Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach
z dnia 15 stycznia 2014 r.
I ACa 922/13

Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny po rozpoznaniu 15.01.2014 r. w Katowicach na rozprawie sprawy z powództwa I.S. przeciwko J.S. i (…) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w B. przy udziale interwenienta ubocznego (…) Spółki Akcyjnej (…) w W. o zapłatę na skutek apelacji powódki, pozwanego (…) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w B. i interwenienta ubocznego od wyroku Sądu Okręgowego w B. z 20.06.2013 r. (I C 460/10): 1) oddala wszystkie apelacje; 2) znosi wzajemnie koszty postępowania apelacyjnego.

U z a s a d n i e n i e

Powódka domagała się solidarnego zasądzenia od (…) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w B. i J.S. kwoty 150.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami od ogłoszenia wyroku oraz ustalenia odpowiedzialności pozwanych za mogące wystąpić w przyszłości skutki błędu lekarskiego i zasądzenia na jej rzecz kosztów procesu.

W uzasadnieniu pozwu wskazała, że skorzystała ze świadczeń medycznych związanych z porodem w (…) Sp. z o.o. w B., gdzie przebywała od 13.12.2008 r. do 19.12.2008 r. W wyniku wadliwie wykonanego znieczulenia miejscowego doszło do uszkodzenia układu nerwowego korzeni lędźwiowo-krzyżowych, co spowodowało zaburzenia czucia kończyn dolnych, niemożność zginania lewej nogi, a ponadto silny ból i pieczenie w obu kończynach. Po opuszczeniu Centrum Medycznego
nie mogła samodzielnie się ubrać, umyć, poruszać się po schodach czy utrzymać dziecka na rękach w pozycji stojącej.

Mimo prowadzonej rehabilitacji oraz leczenia farmakologicznego powódka nie odzyskała sprawności w lewej nodze. W dalszym ciągu utrzymują się zaburzenia czucia. Stan zdrowia powoduje trudności w znalezieniu pracy, gdyż pracodawcy wymagają mobilności i dyspozycyjności.

Pismem z 2.04.2013 r. dodatkowo zarzuciła, że doszło do zawinionego naruszenia praw powódki jako pacjenta, polegającego na niepoinformowaniu jej o możliwych powikłaniach zabiegu znieczulenia, ryzyku, jakie się z nim wiąże, metodach przeprowadzenia zabiegu. Również te okoliczności stanowią podstawę przyznania jej zadośćuczynienia, gdyż doszło do naruszenia godności oraz autonomii pacjenta, braku świadomego zdecydowania o przyjętej metodzie przeprowadzenia zabiegu.

Pozwane (…) wniosło o oddalenie powództwa oraz zasądzenie kosztów procesu. Zarzuciła Spółka, że powierzyła wykonywanie świadczeń medycznych profesjonaliście posiadającemu wszystkie wymagane prawem zezwolenia, kwalifikacje i doświadczenie. Nie ponosi więc odpowiedzialności na zasadzie art. 429 k.c. Przyznała, że powódka była u niej hospitalizowana we wskazanym w pozwie okresie. Podczas przeprowadzonego 13.12.2008 r. zabiegu, kiedy to znieczulenie wywołało następnie wskazywane przez powódkę dolegliwości, na żadnym etapie nie doszło do popełnienia błędu w sztuce medycznej. Zarówno sam poród, jak i poprzedzające je badania lekarskie przeprowadzono zgodnie z zasadami nauki i praktyki medycznej. Przed wykonaniem zabiegu powódka została w wyczerpujący sposób pouczona zarówno na temat ewentualnych skutków ubocznych, możliwych powikłań, jak i niebezpieczeństw związanych z zabiegiem. 

Pozwany J.S. wniósł o oddalenie powództwa oraz zasądzenie kosztów postępowania. Podniósł, że zabiegi znieczulenia wykonywał u pozwanej na podstawie umowy o świadczenie usług medycznych z 29.06.2007 r. Ewentualną odpowiedzialność może ponosić jedynie pozwane (…), a pozwany mógłby tylko następczo odpowiadać przed podmiotem, z którym łączyła go umowa o świadczenie usług medycznych. Nie zaprzeczył, że w trakcie wykonywania przez niego znieczulenia doszło do uszkodzenia korzeni lędźwiowo-krzyżowych po przypadkowym podaniu donerwowym leku znieczulenia miejscowego. Powodem uszkodzenia nie był błąd w sztuce lekarskiej. 

Interwenient uboczny po stronie pozwanej spółki, (…) S.A. (…) wniósł o oddalenie powództwa oraz zasądzenie kosztów postępowania. Przyznał, że łączy go z pozwanym (…) umowa ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej. Pozwana spółka w związku z wyborem i powierzeniem wykonywania czynności medycznych profesjonaliście nie ponosi odpowiedzialności za zaistniałe zdarzenie. Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego (…) Sp. z o.o. w B. na rzecz powódki I.S. kwotę 20.000 zł z odsetkami od 2.04.2013 r. do dnia zapłaty oraz kwotę 468 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w pozostałej części powództwo oddalił, w stosunku do pozwanego J.S. oddalił powództwo w całości oraz orzekł o kosztach procesu.

Rozstrzygnięcie powyższe Sąd oparł na ustaleniach. Powódka w związku z ciążą zaplanowała poród w (…) Sp. z o.o. w B. Poród i związane z tym świadczenia medyczne odbywały się w ramach ubezpieczenia zdrowotnego z Narodowego Funduszu Zdrowia.

W listopadzie 2008 r. w pozwanej placówce przeszła konsultacje medyczne. Anestezjolog A.W. przeprowadził z powódką wywiad i poinformował o przebiegu porodu oraz stosowanym standardowo w pozwanym Centrum Medycznym zabiegu znieczulenia do porodu, tj. że znieczulenie będzie wykonane do kręgosłupa, a dzięki niemu poród nie jest długi i będzie bezbolesny. Była to ogólna informacja i nie dotyczyła innych metod znieczulenia stosowanych w położnictwie ani też
możliwych niepożądanych działań stosowanego znieczulenia, istnienia zagrożeń przy tego typu zabiegach czy ich skutków ubocznych. Przedłożono powódce standardowy formularz zgody, który nie zawierał w swej treści, jakie konkretnie dane zostały przez lekarza przekazane.

I.S. zgłosiła się do porodu 13.12.2008 r. Po przyjęciu na oddział, znajdowała się pod opieką anestezjologa, pozwanego J.S., który nie dokonywał ponownego pełnego pouczenia powódki o stosowanym w pozwanej placówce znieczuleniu i możliwych związanych z nim zagrożeniach, upewniając się, że tę wiedzę przekazywano powódce już podczas konsultacji anestezjologicznej.

Przed godz. 17.00 ponownie wezwano pozwanego na blok operacyjny, gdzie przekazano mu informację, że konieczne jest przeprowadzenie cięcia cesarskiego u powódki. W związku z powyższym pozwany miał ponownie dokonać znieczulenia podpajęczynówkowego, przy czym teraz ze zwiększoną dawką leku. W trakcie podawania znieczulenia powódka skarżyła się na uczucie pieczenia.

Po dokonaniu przez anestezjologa oceny zakresu znieczulenia i stwierdzeniu, że jest on prawidłowy, przystąpiono do wykonania cięcia cesarskiego. Urodziło się zdrowe dziecko i po zabiegu pacjentkę przekazano oddziałowi położniczemu. 

Około godziny 22.00 pozwany J.S. otrzymał zgłoszenie, że znieczulenie ustępuje niesymetrycznie i pacjentka zgłasza zaburzenia czucia, ma ograniczone możliwości poruszania kończynami i odczuwa ból. Powódka miała rozpisane leczenie przeciwbólowe, z którego korzystano i zalecono dalszą obserwację. W godzinach rannych nadal utrzymywały się cechy blokady czuciowej i ruchowej lewego podudzia. Powódka zgłaszała przeczulicę, która przechodziła w ból. 

Powódka przebywała w ośrodku pozwanej do 18.12.2008 r. Zlecono dodatkowe badania, które miały wyjaśnić przyczyny stanu jej zdrowia. Po wypisaniu pozwany J.S. podejmował próby pomocy powódce. Współpraca została zakończona z inicjatywy powódki, gdyż według niej jedna z konsultacji przeprowadzonych na zlecenie pozwanego odbyła się w niemiłej atmosferze i negatywnie wpłynęła na powódkę. Pozwana spółka częściowo finansowała początkową rehabilitację powódki. 

Po porodzie powódka nie czuła nóg, nie mogła nimi poruszać. Mąż powódki musiał pomagać jej w pójściu do toalety, utrzymaniu higieny osobistej, przy czym wszystkie te czynności były dla powódki krępujące. Po 2–3 dniach powróciło czucie i ruchy w prawej nodze, natomiast lewa noga do końca hospitalizacji była niewładna i bardzo bolała. Powódka stała się nerwowa. Po wyjściu ze szpitala nadal lewa noga była bardzo osłabiona, powódka, chodząc, opierała się o przedmioty.

Musiała na nowo uczyć się prostych czynności dnia codziennego, a z części dotychczasowych aktywności zrezygnować, odczuwa silne uczucie parzenia. Do tego doszły trudności ze znalezieniem pracy. Ma trudności w poruszaniu się samochodem, czy dłuższym przebywaniem w pozycji siedzącej. Całe zdarzenie wpłynęło także negatywnie na sytuację majątkową powódki i jej męża, gdyż znaczne środki musiały zostać zadysponowane na rehabilitację i leczenie farmakologiczne, a mąż A.S. musiał ograniczyć czynności zawodowe, by pomóc żonie. 

Po zdarzeniu z 13.12.2008 r. u powódki wystąpił niedowład kończyny, zaburzenia czucia, zaburzenia oddawania moczu. Nie można było pomóc powódce w cofnięciu skutków zabiegu znieczulenia i zastosowano leki przeciwbólowe.

U powódki w związku z prowadzonym porodem wykonano dwukrotnie znieczulenie miejscowe polegające na podaniu dokanałowym 0,5 bupiwakainy, a następnie 0,5 bupiwakainy z 0,5 fentanylu. Zgodnie z informacją o leku działaniem niepożądanym możliwym jest uszkodzenie podczas znieczulenia w obrębie OUN m.in. uszkodzenie rdzenia lub korzeni nerwowych, zaburzenia czucia lub brak czucia w uszkodzonym obszarze, zaburzenia czynności ruchowych i inne. Zaburzenia te mogą być trwałe. 

U powódki wystąpił deficyt neurologiczny w zakresie uszkodzenia korzeni nerwowych L4, L5, S1, S2, którego konsekwencją jest zanik mięśni podudzia, porażenie mięśni zaginaczy stopy i palców, osłabienie odruchu kolanowego, zniesienie odruchu skokowego, przeczulica i niedoczulica na dotyk, ból i temperaturę na udzie, bocznej powierzchni podudzia i stopie oraz na palcach od II do

V. Następstwa te mają charakter trwały i nie rokują poprawy. Trwały uszczerbek na zdrowiu w związku z wystąpieniem niepożądanego działania leku w postaci opisanych niedowładów i zaburzeń czucia wynosi 15%. Wskazywane przez powódkę dolegliwości i następstwa uszkodzenia nerwów rdzeniowych nie skutkują utratą zdolności do pracy w wyuczonym zawodzie, zgodnie z posiadanymi kwalifikacjami.

Technika wykonania znieczulenia była przeprowadzona w sposób prawidłowy. Brak związku przyczynowego między techniką wykonania znieczulenia i doborem leków a obserwowanymi następstwami uszkodzenia nerwów rdzeniowych odcinka L4, L5, S1, S2. Zdarzenie niepożądane, które wystąpiło u powódki, było jednym z możliwych opisywanych powikłań zastosowanego leku, a nie mechanicznym uszkodzeniem włókien w obrębie ogona końskiego. Nie doszło do podania
środka znieczulającego do włókien nerwowych. 

Pozwany J.S. wykonywał czynności medyczne u pozwanej spółki w ramach podpisanej przez nich umowy o świadczenie usług medycznych 29.06.2007 r. 

W okresie, w którym doszło do zdarzenia, J.S. posiadał ubezpieczenie z tytułu odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone przy wykonywaniu czynności zawodowych w (…) S.A. Wskazane towarzystwo ubezpieczeniowe nie uznało swojej odpowiedzialności, podnosząc, że podmiotem odpowiedzialnym jest wyłącznie pozwana spółka.

Pozwana spółka (…) w okresie, w którym powódka poniosła szkodę, miała zawartą umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone przy udzielaniu świadczeń opieki zdrowotnej z (…) S.A., którego następcą prawnym jest (…) Spółka Akcyjna w W.

Jako wiarygodne ocenił Sąd Okręgowy zeznania powódki, w szczególności odnośnie do przebiegu konsultacji anestezjologicznej i uzyskanych przez nią informacji na temat ewentualnych możliwych niepożądanych skutków znieczulenia. Relacja przedstawiona przez powódkę znajduje potwierdzenie w zeznaniach świadka A.S. W tym zakresie Sąd nie dał wiary przesłuchaniu strony pozwanej reprezentowanej przez A.W., gdyż odbiegało ono od wskazanych, przekonujących relacji. Uwzględnił Sąd to, co przyznał słuchany w charakterze strony Prezes pozwanej spółki, że takich konsultacji wykonuje kilka codziennie i – co oczywiste – nie może pamiętać dokładnego przebiegu każdej z nich. Dla powódki i jej męża było to wydarzenie jednostkowe, więc z pewnością takie fakty znacznie lepiej utkwiły w ich pamięci. Oceniając zeznania pozwanego J.S., Sąd uznał je za spójne, logiczne, znajdujące potwierdzenie w dokumentacji medycznej, a także następnie w opinii biegłych, którzy nie znaleźli podstaw, by przyjąć, że zabiegi znieczulenia wykonywane przez pozwanego miały inny przebieg niż wskazany przez pozwanego. 

Kluczowe znaczenie w ocenie Sądu Okręgowego ma z punktu widzenia rozstrzygnięcia sprawy i zasadności zgłoszonego żądania opinia sporządzona przez instytut naukowo-badawczy – Zakład Medycyny Sądowej (…) w K., której wnioski Sąd w całości podzielił. Była ona rzeczowa, logiczna i spójna. Opinia w pełni odpowiada wymogom formalnym i merytorycznym stawianym tego typu ekspertyzom. Biegli rzeczowo i wyczerpująco opisali tok swego rozumowania, kolejno przedstawiając, z jakich powodów wykluczyli ewentualny błąd w sztuce lekarskiej, wskazując jednocześnie, jakie mogły być faktyczne przyczyny niepożądanych skutków u powódki. Dodatkowo opinia uzupełniająca wydana w związku ze zgłoszonymi zastrzeżeniami odpowiedziała na wszelkie pojawiające się wątpliwości. Zgłaszane przez pozwaną spółkę zarzuty, że biegli nie mogą wypowiadać się na temat stosowania prawa, tj. kryteriów, jakie musi spełniać wyrażana przez pacjenta zgoda
na planowany zbieg medyczny, nie wpłynęły na ocenę waloru wiarygodności tego dowodu. Informacja biegłych, że zabieg znieczulenia miejscowego zewnątrzoponowego jest metodą leczniczą o podwyższonym ryzyku i w związku z tym przed jego wykonaniem pacjent powinien być poinformowany pisemnie o możliwych powikłaniach takiego zabiegu, zawiera w swej treści wiadomości specjalne, wymagające wiedzy medycznej, a wobec czego może być przedmiotem oceny biegłych.

Do biegłych należy ocena prawidłowości postępowania lekarskiego także w części dotyczącej odebrania prawidłowej i uświadomionej zgody na zabieg medyczny. Opinia biegłych w przedmiotowym zakresie nie jest wiążąca dla Sądu, a jedynie stanowi informację, że w praktyce biegłych tego typu formularz zgody nie odpowiada minimalnym standardom – pod względem oceny lekarskiej i pozwala Sądowi dokonać wszechstronnej analizy problemu, także przy uwzględnieniu informacji biegłych.


Artykuł pochodzi z czasopisma "Orzecznictwo Sądów Polskich". Czasopismo dostępne jest w Księgarni Profinfo>>>


W ocenie Sądu Okręgowego powództwo zasługiwało na częściowe uwzględnienie. 

Poczynione w sprawie ustalenia wykluczyły, aby doszło do zaniedbania, czy działania lekarza przeprowadzającego zabieg znieczulenia, które w świetle obecnej wiedzy medycznej, doświadczenia zawodowego mogłoby zostać uznane za nieprawidłowe wykonanie tej czynności. Zabieg znieczulenia miejscowego przeprowadzony u powódki w pozwanym (…) Sp. z o.o. przez pozwanego J.S. był przeprowadzony prawidłowo, a pomiędzy techniką wykonania znieczulenia i doborem leków a obserwowanymi u powódki następstwami uszkodzenia nerwów rdzeniowych odcinka L4, L5, S1, S2 nie ma związku przyczynowego. Zaistniałe u powódki następstwa są jednym z możliwych powikłań zastosowanego do znieczulenia leku. 
Powódka nie wykazała zatem przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanych. 

Co do okoliczności zgody wyrażonej przez powódkę jako pacjentki na przeprowadzenie zabiegu znieczulenia przed porodem, żądanie zadośćuczynienia w związku z naruszeniem praw pacjenta z tytułu naruszenia dóbr osobistych reguluje art. 4 ustawy z 6.11.2008 r. o prawach pacjenta. 

Zgodnie z art. 31 ust. 1, art. 32 ust. 1 ustawy z 5.12.1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (tekst jedn.: Dz. U. z 2011 r. Nr 277, poz. 1634 ze zm.) lekarz ma obowiązek udzielać pacjentowi lub jego ustawowemu przedstawicielowi przystępnej informacji o jego stanie zdrowia, rozpoznaniu, proponowanych oraz możliwych metodach diagnostycznych, leczniczych, dających się przewidzieć następstwach ich zastosowania albo zaniechania, wynikach leczenia oraz rokowaniu, przeprowadzić badanie lub udzielić innych świadczeń zdrowotnych, z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych w ustawie, po wyrażeniu zgody przez pacjenta. Natomiast w art. 34 ust. 1 stwierdzono, że lekarz może wykonać zabieg operacyjny albo zastosować metodę leczenia lub diagnostyki stwarzającą podwyższone ryzyko dla pacjenta, po uzyskaniu jego pisemnej zgody. 

Zgoda wyrażona przez pacjenta ma mieć charakter zgody objaśnionej, czyli świadomej, zatem sama aprobata pacjenta dokonania zabiegu, uzyskana w sytuacji braku uprzedniego udzielenia mu przystępnej informacji, nie może być traktowana jako zgoda w rozumieniu art. 32 i 34 ustawy z 5.12.1996 r. o zawodzie lekarza i lekarza dentysty. W sytuacji, gdy istnieje możliwość wykonania zabiegu różnymi metodami, to pacjent każdorazowo musi być szczegółowo poinformowany o wszystkich konsekwencjach wynikających z zastosowania poszczególnych metod, w tym o stopniu i możliwym zakresie ryzyka powikłań tak, aby mógł w sposób w pełni świadomy uczestniczyć w wyborze najlepszej dla siebie metody. 

Zgoda na przeprowadzenie zabiegu znieczulenia, którą powódka podpisała podczas konsultacji  anestezjologicznej przed porodem, nie spełniła wymagań stawianych przez ustawę o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Brak było informacji o wszelkich możliwych metodach znieczulenia, a lekarz przeprowadzający wywiad nie poinformował pacjentki o mogących wystąpić działaniach niepożądanych. Oczywiście nie można wymagać, by każdorazowo lekarz przedstawiał wszelkie możliwe komplikacje, które mogą wystąpić, łącznie z tymi, które występują sporadycznie czy jednostkowo, jednakże nie zwalnia to lekarza od zaprezentowania możliwych metod przebiegu leczenia – w tym przypadku znieczulenia, a następnie zaprezentowania, choćby w sposób podstawowy, jakie zagrożenia związane są z daną metodą znieczulenia, czy, a jeśli tak, to w jakim zakresie występują działania niepożądane – jak często, jakie są typowe negatywne skutki danej metody.

Analiza całości zebranego w sprawie materiału dowodowego nie pozwala na przyjęcie, że A.W. spełnił te minimalne standardy. Przedłożona do akt karta konsultacji anestezjologicznej, choć formalnie zawiera w sobie formułkę wyrażenia zgody na przebieg zabiegu i klauzulę poinformowania pacjenta o całości niezbędnej mu wiedzy w tym zakresie, nie przedstawia, jakie faktycznie informacje, z jakiego zakresu przedstawiono pacjentce.

Podczas konsultacji 10.11.2008 r. nie doszło do podjęcia świadomej zgody przez powódkę co do metody leczenia, w tym przypadku zastosowanego sposobu znieczulenia. Pozwana spółka nie wykazała, aby podczas przedmiotowych konsultacji medycznych doszło do prawidłowego pouczenia pacjenta zgodnie z art. 31 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. 

Powyższe powoduje po stronie pozwanej spółki odpowiedzialność na podstawie art. 4 ust. 1 ustawy z 6.11.2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta (tekst jedn.: Dz. U. z 2012 r. poz. 159 ze zm.), który stanowi, że w  razie zawinionego naruszenia praw pacjenta sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę na podstawie art. 448 k.c. 

Na podstawie art. 448 k.c. Sąd Okręgowy zasądził na rzecz powódki od (…) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w B. kwotę 20.000,00 złotych tytułem zadośćuczynienia za naruszenie powołanego przepisu. W stosunku do drugiego pozwanego J.S. Sąd oddalił powództwo w tym zakresie, bowiem nie brał on udziału w informowaniu pacjentki o przebiegu leczenia, a przystępując do wykonywania swoich czynności, miał świadomość, że powódce udzielono odpowiedniej informacji podczas konsultacji medycznych przed porodem. Tym samym odpowiedzialność za brak odpowiedniej informacji spoczywa wyłącznie na pozwanej spółce.

Ustalając wysokość należnego powódce zadośćuczynienia, Sąd miał na uwadze charakter naruszonego dobra osobistego i rodzaj krzywdy, której doznała powódka. Uwzględniając, że doszło do naruszenia dobra osobistego powódki jako pacjenta, w szczególności autonomii pacjenta, Sąd przyznał jej zadośćuczynienie w kwocie 20.000,00 zł, uznając je za adekwatne do doznanej przez powódkę z tego tytułu krzywdy.

O odsetkach orzekł Sąd na podstawie art. 455 k.c. w zw. z art. 448 § 1 k.c. [tak w wyroku – art. 448 nie miał i nie ma paragrafów – przyp. red.], o kosztach sądowych – na mocy art. 100 k.p.c., stosunkowo je rozdzielając. 

Orzekając o kosztach na rzecz pozwanego J.S., Sąd zastosował art. 102 k.p.c. z uwagi na charakter sprawy, a przede wszystkim trudną sytuację życiową i materialną powódki.

Jednocześnie Sąd nakazał pobranie na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w B. od pozwanej (…) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w B. kwoty 2105,00 zł, stanowiącej stosunkowe koszty, które obciążały pozwaną na podstawie art. 113 ust. 1 u.k.s.c. w zw. z art. 100 k.p.c. 

Wyrok zaskarżyła powódka, pozwane (…) oraz interwenient uboczny. 

Powódka zaskarżyła wyrok w zakresie punktu 2 co do kwoty 10.000 zł w stosunku do pozwanego (…) i zarzucając naruszenie prawa materialnego, tj. art. 4 ust. 1 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta i art. 448 k.c., domaga się zmiany wyroku przez podwyższenie zadośćuczynienia do kwoty 30.000 zł oraz zasądzenie kosztów postępowania z pierwszej i drugiej instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego. 

Pozwane (…) zaskarżyło pkt 1 i 4 wyroku. Zarzuciło naruszenie art. 233 § 1 k.p.c., art. 247 k.p.c., art. 278 k.p.c., art. 4 ust. 1 ustawy z 6.11.2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, art. 34 ust. 1 i 2 w zw. z art. 31 i art. 32 ustawy z 5.12.1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty, art. 6 k.c., art. 429 k.c., art. 448 k.c. i domaga się zmiany wyroku przez oddalenie powództwa oraz zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej kosztów postępowania, a także zaniechanie pobrania na rzecz Skarbu Państwa 2105 zł, zasądzenie kosztów postępowania w drugiej instancji, względnie jego uchylenia i przekazania sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Interwenient uboczny zaskarżył wyrok w pkt 1 i zarzucił naruszenie art. 233 § 1 i 2 k.p.c., art. 31 ust. 1 ustawy z 5.12.1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty, art. 107 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. Domaga się zmiany wyroku przez oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenia od powódki na rzecz interwenienta ubocznego kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje, ewentualnie jego uchylenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji.

Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje. 

Wbrew zarzutowi podnoszonemu przez pozwaną i interwenienta ubocznego ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego są wyczerpujące i prawidłowe, a jako takie Sąd Apelacyjny je podziela i przyjmuje za swe własne. 

Ocena dowodów dokonana została wszechstronnie, zgodnie z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, w granicach przysługującej Sądowi swobodnej oceny.

Stanowisko skarżących, że powódka została wyczerpująco poinformowana o możliwych powikłaniach przy znieczuleniu, cechuje dowolność. 

Zapis w karcie konsultacji anestezjologicznej (…) nie zawiera wyczerpującego wyjaśnienia zakresu informacji, jakie powódka uzyskała, wyrażając zgodę na znieczulenie i operację. Nie należy tracić z pola widzenia, że w dacie konsultacji i przyjęcia do szpitala powódka przygotowywała się do porodu siłami natury, zaś cięcie cesarskie było ujęte w zapisie konsultacji jako ewentualność, a znieczulenie jako propozycja. Z zeznań natomiast udzielającego konsultacji lekarza A.W. wynika, że na pewno powódka została poinformowana o powikłaniach, aczkolwiek nie o wszystkich. Najczęściej informuje on o popunkcyjnych bólach głowy i o możliwości ich leczenia.

Przebieg bowiem konsultacji ma zachęcić, uspokoić pacjentkę i zapewnić, że lekarze zrobią wszystko, by pacjentka i dziecko byli zdrowi. Nie zna świadek ryzyka takich powikłań, jakie jest u powódki i o tym nie informował (k. 240).

 [-OFERTA_HTML-]

Nie sposób jest więc uznać ustalenia Sądu Okręgowego, że powódka, wywołując zgodę na znieczulenie przed porodem, była niedoinformowana o możliwych powikłaniach i ryzyku, jakie wiąże się ze znieczuleniem, za wadliwe, niezgodne z zasadami logicznego rozumowania. Tonowanie informacji w omawianym zakresie niewątpliwie pozbawia pacjenta możliwości wyboru i współdecydowania o wyborze metod leczenia. Tak się stało w przypadku powódki. Zaprzeczenie powódki i jej męża, by uświadomiono powódce zagrożenia i zakres ryzyka związanych ze znieczuleniem, znajduje oparcie także w zeznaniach A.W., który przedstawił standardowy zakres stosowanych przez siebie pouczeń i wyjaśnień. 

Niedoinformowanie powódki jest zawinionym naruszeniem jej praw jako pacjenta. 

W ustalonych okolicznościach faktycznych także jako prawidłowe należy ocenić zastosowanie do ustaleń prawa materialnego, tj. art. 4 ust. 1 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta w zw. z art. 31 ust. 1, art. 32 ust. 1, art. 34 ust. 1 i 2 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. 

Zgoda pacjenta jest prawem do decydowania o sobie, wobec czego zawsze należy odnosić ją do zgody pacjenta należycie poinformowanego. 

W rozumieniu art. 23 k.c. zgoda jest okolicznością wyłączającą bezprawność naruszenia dóbr osobistych. Skutkiem zaś wyrażenia zgody w odniesieniu do świadczenia medycznego jest akceptacja ryzyka i przyjęcia go na siebie przez pacjenta. Świadomość powyższego i swobodę decyzji wyłącza brak należytej informacji, co prawidłowo zostało wykazane w niniejszym postępowaniu. Nie może odnieść skutku zarzut naruszenia art. 247 k.p.c.

Zgoda pacjenta na określoną czynność medyczną nie jest czynnością prawną. Jest to oświadczenie w sferze świadomości i woli o charakterze jednostronnym, odrębnie uregulowaną w ustawie o prawach pacjenta. Wiązanie jej przez pozwanego z reżimem z art. 247 k.p.c. jest wadliwe, wobec braku w pisemnej zgodzie cech dokumentu obejmującego czynność prawną. 
Wobec tego, że podstawę prawną stanowią przepisy o ochronie dóbr osobistych, rzeczą pozwanej było wykazanie działania w granicach prawa, a więc braku odpowiedzialności.

Bezzasadnie pozwana zarzuca naruszenie art. 278 k.p.c. Sąd Okręgowy w motywach wskazał, że zawarcie w opinii stwierdzenia o podwyższonym ryzyku zastosowania znieczulenia i w związku z tym o formie przekazania pacjentce informacji o leczeniu zawiera w swej treści wiedzę specjalną. Dotyczy to oceny ryzyka zabiegu znieczulenia, zaś powiązanie tej wiedzy z obowiązującymi przepisami co do formy udzielonej informacji nie dyskwalifikuje ani opinii, ani też ustalenia w tej kwestii dokonanego przez Sąd.

Zarzut podniesiony w stosunku do uwolnienia od odpowiedzialności drugiego pozwanego pozostaje bez wpływu na treść rozstrzygnięcia, wobec niekwestionowanego przez żadną ze stron ustalenia o braku podstaw do przypisania pozwanym błędu w sztuce lekarskiej oraz wobec zakresu zaskarżenia.

Odnosząc się do zarzutu zawartego we wszystkich apelacjach, kwestionującego wysokość zadośćuczynienia, w ocenie Sądu Apelacyjnego wysokość ta została należycie wyważona.

Powódka jest osobą młodą, która dożywotnio będzie borykać się z doznaną dysfunkcją. Została poważnie ograniczona z korzystania z wielu form aktywności. Doznaje cierpień fizycznych i psychicznych. Wobec naruszenia prawa powódki do podjęcia decyzji w pełni uświadomionej, ma ona poczucie krzywdy.

Zadośćuczynienie dotyczące tej sfery przeżyć człowieka nie może być symboliczne. Poziom cen i usług na rynku pozwala na podzielenie stanowiska Sądu Okręgowego jako uwzględniającego realia życia w Polsce oraz odczuwalność ekonomiczną zasądzonego zadośćuczynienia. 

Wyższego zadośćuczynienia, którego domaga się powódka, nie uzasadniają wyżej przedstawione okoliczności.
Zarzut apelacji interwenienta ubocznego w przedmiocie kosztów nie ma swego substratu zaskarżenia. W tych warunkach nie mógł odnieść skutku. 

Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny na mocy art. 385 k.p.c. orzekł jak w sentencji. Rozstrzygnięcie o kosztach uzasadnia art. 100 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.

Glosa 

Glosowany wyrok Sądu Apelacyjnego (SA) w Katowicach porusza niezmiernie istotną z punktu widzenia praw pacjenta tematykę – natury prawnej zgody pacjenta na świadczenie zdrowotne. Kwestia ta była (i zapewne nadal jest) wysoce sporna zarówno w judykaturze, jak i piśmiennictwie prawniczym. Już choćby z tego względu orzeczeniu temu należy poświęcić należytą uwagę. 

Przed porodem powódka I.S. nie została poinformowana o metodach stosowanych w położnictwie oraz niepożądanych skutkach, zagrożeniach przy znieczuleniu okołooponowym. Podpisała zgodę na standardowym formularzy niezawierającym określenia danych przekazywanych przez lekarza. Do porodu zgłosiła się 13.12.2008 r., na oddziale nie udzielono jej pełnego pouczenia o możliwych następstwach stosowanego znieczulenia. Z uwagi na konieczność wykonania u powódki cesarskiego cięcia do oddziału został wezwany anestezjolog w celu ponownego znieczulenia podpajęczynówkowego zwiększoną dawką leku. W trakcie znieczulania I.S. skarżyła się na pieczenie. Urodziła zdrowe dziecko i została przekazana do oddziału położniczego. Wieczorem poinformowano anestezjologa, że znieczulenie u powódki ustępuje niesymetrycznie, zgłasza ona dolegliwości bólowe, zaburzenia czucia oraz ma ograniczoną możliwość poruszania kończynami. Rano nadal utrzymywały się u niej cechy blokady czuciowej i ruchowej lewego podudzia, zgłaszała przeczulicę przechodzącą w ból. Powódka została wypisana ze szpitala 18.12.2008 r. Pozwana spółka częściowo finansowała na początku rehabilitację I.S. Z uwagi na brak czucia występujący u powódki po porodzie musiała
korzystać z pomocy męża przy załatwianiu potrzeb fizjologicznych i czynności higienicznych, co było dla niej krępujące. Po 2–3 dniach powróciło czucie i ruchy w prawej nodze, jednakże lewa noga do końca hospitalizacji była niewładna i bardzo bolała. Po wyjściu ze szpitala lewa noga była nadal osłabiona, poruszając się, I.S. musiała opierać się o przedmioty, konieczna była ponowna nauka podstawowych czynności codziennych, z części dotychczasowej aktywności musiała zrezygnować, miała problemy z siedzeniem, poruszaniem się samochodem, a także ze znalezieniem pracy. Zdarzenie to skutkowało koniecznością poniesienia przez małżonków znacznych kosztów rehabilitacji i terapii farmakologicznej. Mąż musiał ograniczyć swą aktywność zawodową, żeby pomagać żonie. U powódki wystąpił deficyt neurologiczny w zakresie uszkodzenia korzeni nerwowych, skutkującego zanikiem mięśni podudzia, porażenia mięśni zaginaczy stopy i palców, osłabienie odruchu kolanowego, zniesienie odruchu skokowego, przeczulica i niedoczulica na dotyk, ból i temperaturę na udzie, bocznej powierzchni podudzia i stopie oraz na palcach. Następstwa te mają charakter stały i nie rokują poprawy, co powoduje uszczerbek wielkości 15%, jednakże nie skutkuje utratą zdolności do pracy w wyuczonym zawodzie, zgodnie z posiadanymi kwalifikacjami.

Stwierdzono, iż technika wykonania znieczulenia była prawidłowa oraz nie ma związku przyczynowego pomiędzy wykonaniem znieczulenia, doborem leków, a występującym u powódki uszkodzeniem nerwów rdzeniowych. Zdarzenie to jest jednym z możliwych powikłań zastosowanego leku i nie jest związane z mechanicznym uszkodzeniem włókien nerwowych. Znieczulenie miejscowe zewnątrzoponowe jest metodą leczniczą o podwyższonym ryzyku i w związku z tym pacjent przed jego wykonaniem powinien być pisemnie poinformowany o możliwych powikłaniach tego zabiegu. Zastrzeżenia zgłaszane przez pozwaną spółkę dotyczące niedopuszczalności wypowiadania się przez biegłych na temat kwalifikacji prawnej w zakresie oceny warunków, jakie musi spełniać zgoda – według Sądu Okręgowego – nie wpłynęły na ocenę wiarygodności przedłożonych opinii, a ponadto uznano, że do zadań biegłych należy również „ocena prawidłowości postępowania lekarskiego także w części dotyczącej odebrania prawidłowej i uświadomionej zgody na zabieg medyczny”. Jednakże ocena dokonana przez biegłych nie jest dla sądu wiążąca.

Sąd Okręgowy uznał powództwo za częściowo zasadne. Przyjęto, że zabieg został przeprowadzony prawidłowo, szkoda zaistniała u powódki nie pozostaje w związku przyczynowym z zastosowanym znieczuleniem. Jako podstawę rozpoznania roszczenia o zadośćuczynienie wskazano art. 4 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta1. Sąd wskazał, że zgodnie z art. 31 ust. 1 i art. 34 ust. 1 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty2 lekarz ma obowiązek poinformowania pacjenta lub jego przedstawiciela ustawowego o stanie zdrowia, rozpoznaniu, proponowanych oraz możliwych metodach diagnostycznych, leczniczych, dających się przewidzieć następstwach ich zastosowania albo zaniechania, wynikach leczenia oraz rokowaniu, udzielić świadczenia zdrowotnego po uzyskaniu zgody pacjenta. Jednakże w przypadku wykonania zabiegu operacyjnego albo zastosowania metody leczenia lub diagnostyki stwarzającej podwyższone ryzyko wymagana jest pisemna zgoda pacjenta. Natomiast w przypadku istnienia różnych metod przeprowadzenia danego zabiegu, pacjent powinien być każdorazowo poinformowany o wszystkich konsekwencjach poszczególnych metod, stopniu i możliwym zakresie ryzyka powikłań, aby mógł w sposób świadomy podjąć według siebie optymalną decyzję. Zgoda wyrażona przez powódkę na dany rodzaj znieczulenia nie spełniała wymagań zgody uświadomionej, nie została ona bowiem poinformowana o możliwych ryzykach zastosowania tej metody. Sąd pierwszej instancji podkreślił, że nie można wymagać od lekarza zaprezentowania wszelkich możliwych zagrożeń związanych z daną metodą, jednakże powinien on poinformować o typowych, często występujących negatywnych skutkach czy komplikacjach. 

Podpisana przez powódkę zgoda nie ma waloru zgody objaśnionej, bowiem nie wskazuje, o czym pacjentka została ona poinformowana. Powódce nie wyjaśniono zagrożeń związanych z daną metodą znieczulenia, tym samym uzasadniona jest na podstawie art. 4 ust. 1 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta odpowiedzialność pozwanego Centrum, zgodnie z którym w razie zawinionego naruszenia praw pacjenta sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią kwotę zadośćuczynienia za doznaną krzywdę na podstawie art. 448 kodeksu cywilnego3. Sąd zasądził od pozwanej spółki kwotę 20.000 zł z tytułu zadośćuczynienia. Sąd pierwszej instancji miał na uwadze charakter naruszonego dobra osobistego, jakim jest autonomia pacjenta, a także rodzaj krzywdy, jakiej doznała powódka.

Sąd Apelacyjny w Katowicach wskazał, że wbrew zarzutom strony pozwanej ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd pierwszej instancji są wyczerpujące i prawidłowe i jako takie zostały przez niego podzielone i uznane za własne, jednocześnie ich ocena została dokonana wszechstronnie, zgodnie z zebranym materiałem dowodowym w granicach przysługującej sądowi swobodnej oceny.

W uzasadnieniu glosowanego wyroku podniesiono, że powódka była nastawiona na poród siłami natury, natomiast cesarskie cięcie było wskazane w karcie konsultacji jako ewentualność, a znieczulenie jako propozycja. Oceniając zeznania lekarza anestezjologa, SA wskazał, że wynika z nich informowanie o popunkcyjnych bólach głowy i możliwości ich leczenia, bowiem takie najczęściej występują skutki tego rodzaju znieczulenia. Świadek zeznał, że konsultacje te mają zachęcić,  uspokoić pacjentkę i zapewnić, że lekarze zrobią wszystko, aby pacjentka i dziecko byli zdrowi. Słusznie skonstatowano, że tonowanie informacji przekazywanych pacjentowi przed zabiegiem medycznym prowadzi do pozbawienia go możliwości wyboru i współdecydowania o wyborze metody leczenia, co narusza jego prawa.

Odnosząc się do kwalifikacji zachowania pozwanych jako naruszenia dóbr osobistych w rozumieniu art. 23 k.c. stwierdzono, że jedną z okoliczności wyłączających bezprawność tego naruszenia jest zgoda pokrzywdzonego. W wyniku jej wyrażenia w przypadku zabiegu medycznego zaakceptowane jest ryzyko i pacjent przejmuje je na siebie. Jednakże taki skutek zachodzi wyłącznie w przypadku należytej informacji, co w nie miało miejsca w tej sprawie. Jednocześnie SA w Katowicach stwierdził, że zgoda na czynność medyczną nie jest czynnością prawną, a oświadczeniem w sferze świadomości i woli o charakterze jednostronnym, odrębnie uregulowanym w ustawie o prawach pacjenta. Zważywszy, że podstawą oceny są przepisy o ochronie dóbr osobistych, rzeczą pozwanego było wykazanie działania w granicach prawa, a w konsekwencji – braku odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych. Podniesiono, że bezzasadny jest zarzut naruszenia art. 278 kodeksu postępowania cywilnego4 poprzez wypowiedzenie się przez biegłych na temat ryzyka zastosowanej metody znieczulenia i w związku z tym o formie udzielenia przez pozwaną informacji pacjentce, bowiem zawierało to wiadomości specjalne. Natomiast odnosząc się do kwestii wysokości zasądzonego zadośćuczynienia, Sąd drugiej instancji uznał ją za odpowiednią. Trafnie podniesiono, że zadośćuczynienie nie może mieć charakteru symbolicznego, a musi wyrażać konkretną ekonomiczną wartość, jednocześnie wskazano, że w zaskarżonym wyroku prawidłowo odniesiono się do realiów życia w kraju. Powódka zaś jest osobą młodą, która dożywotnio będzie ponosić konsekwencje skutków ubocznych zastosowanego znieczulenia oraz jej aktywność została wskutek tego znacznie ograniczona. Tym samym wobec naruszenia uprawnienia I.S. do autonomicznego podjęcia decyzji ma ona poczucie krzywdy. 

Jak stwierdzono na wstępie, powyższe orzeczenie SA w Katowicach wymaga komentarza chociażby z dwóch powodów: po pierwsze, poruszenia natury jurydycznej zgody pacjenta na świadczenie zdrowotne, a po wtóre – odniesienia się do kompetencji biegłych do wypowiadania się o kwalifikacjach prawnych określonych zdarzeń. Pozostałe kwestie jako poboczne lub będące poddane analizie w piśmiennictwie i judykaturze nie wymagają komentarza.

Na wstępie należy zaznaczyć, że w doktrynie i orzecznictwie sporna jest natura jurydyczna zgody pacjenta na zabieg medyczny. Niewątpliwie rację ma SA, konstatując, że wyrażenie zgody na zabieg medyczny nie jest czynnością prawną. Jednakże twierdzenie to – co do zasady – nic nowego nie wnosi w dyskursie dotyczącym istoty tej zgody. Spór bowiem nie dotyczy kwalifikacji zgody jako czynności prawnej, a jako oświadczenia woli. Sąd ten wskazał, że zgoda jest „oświadczeniem w sferze świadomości i woli o charakterze jednostronnym odrębnie unormowanym w ustawie o prawach pacjenta”. Stanowisko to, mimo że akcentuje odrębność zgody przez odesłanie do ustawy o prawach pacjenta, to w istocie zgodę sprowadza do oświadczenia woli.

Nawiązuje to do wypowiedzi Małgorzaty Świderskiej, która wskazuje, że „Zgoda pacjenta jest jednostronnym oświadczeniem woli o charakterze upoważniającym i odwołalnym. Stanowi samodzielny byt jurydyczny, który może być powiązany w sensie funkcjonalnym ze stosunkiem podstawowym”5. Wydaje się, że cytowana Autorka odnosi do omawianej problematyki typologiczną konstrukcję instytucji prawa cywilnego, bowiem wprost podnosi, że nie ma konieczności i potrzeby tworzenia nowej konstrukcji, skoro już istniejąca (oświadczenie woli) może asymilować pewne swoistości, które nie w każdym przypadku występują w równym nasileniu. Jej zdaniem kwalifikowaniu zgody jako oświadczenia woli nie sprzeciwia się uznawanie jej za przejaw praw osobistych. Z kolei na jej ocenę nie może wpływać przekonanie pacjenta o niewywołaniu wskutek wyrażenia zgody określonych skutków prawnych, bowiem jeżeli jest ona niewadliwa, pociąga za sobą konsekwencje niezależne od woli wyrażającego zgodę, tj. uchyla bezprawność interwencji medycznej. Jednakże z uwagi na brak wpływu wyrażanej zgody na interesy adresatów tego oświadczenia ustawodawca przewidział dla niego mniej rygorystyczne wymogi. Twierdzenie to umożliwia według Małgorzaty Świderskiej przyjęcie, że „Zdolność do wyrażenia zgody nie podlega zatem ogólnym kryteriom zdolności do czynności prawnych, ale nie jest też jedynym oświadczeniem woli, co do którego ustawodawca uczynił taki wyjątek”6. 

Część doktryny prawa medycznego aprobuje kwalifikowanie zgody pacjenta jako oświadczenia woli7. W kwestii tej jednoznacznie nie wypowiada się Beata Janiszewska w swej – skądinąd wyczerpującej i wnikliwej – monografii o zgodzie pacjenta, jednakże z uwagi na stawiane przez tę Autorkę warunki prawnej relewantności zgody można z pewną dozą ostrożności przyjąć, że opowiada się ona za traktowaniem zgody jako oświadczenia woli8. Stanowisko powyższe również występuje w orzecznictwie Sądu Najwyższego (SN), np. w wyroku z 17.12.2004 r.9, poddając ocenie istotę prawną zgody pacjenta, wskazano, iż „Wydaje się, że można bronić poglądu kwalifikującego zgodę pacjenta jako oświadczenia woli, bowiem jej wyrażenie jest zdarzeniem, które zmierza do wywołania skutku prawnego w postaci uchylenia bezprawności działania lekarza dokonującego zabiegów, o których mowa w art. 34 ust. 2 ustawy” (o zawodach lekarza i lekarza dentysty). 

Jednakże w cytowanym wyroku SN podkreślił istnienie rozbieżności w tym zakresie w doktrynie. Słusznie wskazano na spór występujący w piśmiennictwie dotyczący natury prawnej zgody pacjenta, bowiem np. Marek Safjan podnosi, że „zdolność do wyrażenia zgody jest coraz częściej traktowana jako kategoria niezależna od zdolności do czynności prawnych, co stanowi logiczne następstwo założenia, wedle którego zgoda nie jest oświadczeniem woli sensu stricto. W kategoriach aksjologicznych jest to podejście całkowicie uzasadnione. Zgoda ma być aktem realizującym ochronę autonomii danej osoby w odniesieniu do podstawowych dóbr osobistych człowieka, a zatem stopień respektu dla podejmowanych w tym obszarze aktów woli podmiotu powinien być z natury rzeczy większy niż przy określaniu zdolności do czynności prawnych10. Podobnie zauważa Andrzej Zoll, podkreślając, że zdolność do wyrażenia zgody nie jest uzależniona od pełnoletności pacjenta, ale od jego dojrzałości i stanu psychicznego, które powinny umożliwiać rozpoznanie znaczenia udzielanej zgody. Powyższe doprowadziło powołanego Autora do konstatacji, że udzielenie zgody pacjenta nie jest wyrażeniem oświadczenia woli w rozumieniu prawa cywilnego, a jest jednostronnym, odwołalnym działaniem prawnym o charakterze zbliżonym do oświadczenia woli11. Powyższe stanowisko znajduje potwierdzenie w orzecznictwie SN, który np. w wyroku z 11.04.2006 r.12 stwierdził, że: „Przyjęcie, że zgoda pacjenta na zabieg operacyjny jest przejawem woli podobnym do oświadczenia woli, oznacza, że do tego przejawu woli znajdują odpowiednie zastosowanie przepisy dotyczące oświadczeń woli oraz czynności prawnych. W szczególności w grę wchodzą przepisy regulacje skutki złożenia wadliwego oświadczenia woli (art. 82 i n. k.c.) oraz normujące formę czynności prawnych (art. 73 i n. k.c.)13. 
Uważam, że w tym sporze bardziej zasadne jest stanowisko traktujące zgodę jako przejaw woli zbliżony do jej oświadczenia. Za taką koncepcją przemawiają przede wszystkim argumenty dotyczące podmiotu udzielającego zgody.

Dogmatycznie stanowisko to znajduje oparcie w art. 17 ustawy z 6.11.2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta14, zgodnie z którym prawo wyrażenia zgody na udzielenie świadczenia zdrowotnego przysługuje pacjentom, którzy ukończyli 16. rok życia. Dodatkowo wzmacnia powyższe twierdzenie treść ust. 3 tego artykułu, w którym ustawodawca wprowadził instytucję sprzeciwu wobec udzielenia świadczenia zdrowotnego. Osoby, których kompetencja do wyrażenia sprzeciwu została przewidziana w powołanym przepisie, to nie tylko adolescenci powyżej 16. roku życia, ale również osoby ubezwłasnowolnione, pacjenci chorzy psychicznie lub upośledzeni umysłowo, jeżeli tylko dysponują dostatecznym rozeznaniem. Z redakcji tego przepisu wynika, że ustawodawca odstąpił od wymogów stawianych zdolności do czynności prawnych, których immanentną częścią jest oświadczenie woli. Brak tu bowiem sztywnych warunków (z wyjątkiem wieku – powyżej 16. roku życia) na rzecz zindywidualizowanego kryterium „dostatecznego rozeznania”. Tym samym do udzielenia świadczenia zdrowotnego nie jest wystarczające wyrażenie zgody przedstawiciela ustawowego, ale konieczna jest sytuacja braku sprzeciwu osoby, której świadczenie to ma być udzielone, a uprawnionej do wyrażenia sprzeciwu. Wydaje się uzasadnione traktowanie tego braku sprzeciwu jako sui generis substytutu zgody. Konsekwencją tego jest obowiązek lekarza, w przypadku zgłoszenia sprzeciwu, wystąpienia do sądu opiekuńczego o wydanie zezwolenia na udzielenie świadczenia zdrowotnego objętego sprzeciwem. Słusznie przyjmuje się w doktrynie, że „Do momentu uzyskania zgody na leczenie wyrażonej przez sąd lekarz nie może podjąć w stosunku do dziecka czynności leczniczej, której dotyczy spór. Może jednak zatrzymać małoletniego w szpitalu do czasu rozstrzygnięcia sporu przez sąd opiekuńczy”15. Za trafne uważam twierdzenie Marcina Śliwki, który podnosi, że „Ocena zgody wyrażonej przez pacjenta nie powinna być dokonywana przez pryzmat zdolności do czynności prawnych. W prawie porównawczym widoczny jest kierunek uzależniający prawo do samodzielnego podjęcia decyzji i wyrażenia woli od rzeczywistych możliwości poznawczych pacjenta. Chodzi więc o faktyczną kompetencję do samostanowienia, a nie o posiadanie zdolności do czynności prawnych. Konsekwencją takiego rozwiązania jest ochrona małoletnich oraz osób ubezwłasnowolnionych. Instytucja zgody pacjenta jest obecnie nierozerwalnie związana z prawem do informacji. Od zdolności do ich przyswojenia powinno zależeć prawo pacjenta do wyrażenia zgody lub sprzeciwu. Kompetencja pacjenta powinna być oceniana indywidualnie, z uwzględnieniem okoliczności danego przypadku, z odrzuceniem jakichkolwiek czynników formalnych”16. 
Powyższe twierdzenia dodatkowo ulegają wzmocnieniu przez uwzględnienie przepisów ustawy z 19.08.1994 r. o ochronie zdrowia psychicznego17, w szczególności poprzez odniesienie się do definicji – co prawda na potrzeby tej ustawy – zgody pacjenta z zaburzeniami psychicznymi, która uzależnia uprawnienie do jej wyrażenia wyłącznie od możliwości percepcyjnych tej osoby18. Jednakże indywidualizacja informacji lekarskiej, która jest koniecznym poprzednikiem wyrażenia zgody, nie występuje wyłącznie w przypadku pacjentów szpitali psychiatrycznych, bowiem w art. 31 ust. 1 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty ustawodawca wymaga, aby informacja przekazywana pacjentowi była przystępna. Oznacza to konieczność jej dostosowania do możliwości percepcyjnych odbiorcy. Tym samym informacje nie mogą być udzielane według określonego wzorca. W piśmiennictwie podnosi się brak podstaw do formułowania jakiegoś obiektywnego wzorca informacyjnego pacjenta19. Powyższe przyczyny skłaniają do przyjęcia twierdzenia, że zgoda pacjenta jest przejawem woli zbliżonym do oświadczenia woli, jednakże nim nie jest.

Drugim zagadnieniem, do którego poruszenia skłania lektura głosowanego judykatu, jest wypowiadanie się biegłego lekarza w kwestiach dotyczących przekazywania informacji pacjentowi stanowiących podstawę do wrażenia zgody. Sąd Apelacyjny w Katowicach w komentowanym wyroku uznał, że skoro biegły wypowiadał się na temat ryzyka znieczulenia, był on uprawniony do wskazania formy przekazywanej pacjentowi informacji. W konsekwencji uznano, że Sąd pierwszej instancji nie naruszył art. 278 k.p.c. 

Wydaje się, że wnioskowanie zaprezentowane w glosowanym wyroku jest zdecydowanie zbyt daleko idące. Lekarz biegły sądowy nie może się wypowiadać na temat zakresu ani formy informacji przekazywanej pacjentowi. Co prawda, jego ocena ryzyka zabiegu (w tej konkretnej sprawie sposobu znieczulenia) w sposób wyraźny implikuje formę przekazywanej informacji, jednakże przede wszystkim sąd powołujący biegłego nie powinien zadawać mu takiego pytania. Wystarczające jest pytanie o ryzyko związane z przeprowadzonym zabiegiem/znieczuleniem, bowiem w przypadku oceny, że ryzyko to zachodzi w stopniu podwyższonym, to do wyłącznej oceny sądu orzekającego należy stwierdzenie, czy zostały zachowane wymogi udzielenia prawnie relewantnej zgody pacjenta. Tym samym powyższe powinno być traktowane jako ocena prawnej istotności wyrażonej zgody. W konsekwencji uważam, że został naruszony art. 278 k.p.c., bowiem Sąd pierwszej instancji powinien samodzielnie dokonać oceny prawnej przesłanek istotnych dla ważności zgody pacjenta, powyższa ocena mogła być jedynie pośrednio oparta na twierdzeniach biegłego, jednakże nie bezpośrednio na opinii biegłego.  

Reasumując, komentowane orzeczenie jedynie w części mogę uznać za trafne.

Jan Ciechorski

„ORZECZNICTWO SĄDÓW POLSKICH”. ROK LX Zeszyt 6 czerwiec 2016