W najbliższych kilku miesiącach właściciele publicznych szpitali będą albo lawinowo uchwalać ich likwidację, albo wbrew prawu unikać zatwierdzania ich sprawozdań finansowych za 2012 r. Pierwsze problemy pojawią się już w najbliższych tygodniach. Przygotowując sprawozdania finansowe za 2012 r., szpitale powinny przyjąć założenie o kontynuacji działania lub – gdyby nie miały pewności, że ich straty zostaną pokryte – o braku kontynuacji. Nie chodzi tylko o puste deklaracje. To, na ile uczciwie w tej sprawie postąpią, ocenią audytorzy.

Potem sprawy jeszcze bardziej się skomplikują. Wszystko przez nowe przepisy. Wymagają one, żeby w ciągu trzech miesięcy po zatwierdzeniu sprawozdania finansowego właściciel samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej (SP ZOZ) pokrył jego stratę. Do tej pory szpitale same sobie radziły – przyjmowały, że pokryją straty z przychodów przyszłych okresów. Innymi słowy, odsuwały problem na bliżej nieokreśloną przyszłość. I tak co roku. A ich właściciele akceptowali taką politykę. Teraz to nie będzie możliwe. Strata ma być pokryta w ciągu trzech miesięcy, nie zaś nie wiadomo kiedy i nie wiadomo z czego.
Sęk w tym, że w wielu przypadkach może się to okazać niemożliwe, bo właściciela (np. samorządu czy uczelni) na to nie stać. Wówczas podmiot tworzący podjąć decyzję o likwidacji szpitala lub przekształceniu w spółkę. Przekształcenie wymaga z kolei redukcji zadłużenia, na co samorządy może być stać jeszcze mniej niż na pokrycie strat.

Źródło: Gazeta Prawna