O sytuację finansową Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi pytali posłowie SLD: Dariusz Joński i Artur Ostrowski.
- Pytamy o szpital Centrum Zdrowia Matki Polki; pytamy o szpital, w którym pracuje 2 tysiące osób; szpital, w którym hospitalizowanych jest 40 tysięcy osób rocznie. Szpital budowany ze składek społeczeństwa; szpital, który jest zadłużony na prawie 285 mln zł; szpital który bezpośrednio podlega ministrowi zdrowia – mówił Joński. Poseł pytał, kiedy zostaną przekazane środki na ratowanie szpitala.

Neumann wskazał, że problem zadłużenia Instytutu sięga wielu lat wstecz, a podejmowane w przeszłości próby działań naprawczych nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Dopiero w ostatnich latach - jak mówił - osiągnięto efekty w postaci poprawy wyników finansowych placówki.

Wiceminister zaznaczył, że nie ma obecnie możliwości prawnej, by przekazać z budżetu pieniądze dla takiej jednostki, jaką jest Instytut. Jak mówił, wsparcie z Funduszu Restrukturyzacji Przedsiębiorców wymaga zmiany w prawie, bowiem nie może on wspierać takich instytucji jak szpitale kliniczne i instytuty.

- Resort zdrowia jest w stałym kontakcie i rozmowach z ministerstwem skarbu, by przeprowadzić zmiany prawne, aby taki pomysł można było zrealizować – powiedział. Jak podkreślał, niezwykle ważne jest, żeby program był wdrażany w sposób odpowiedzialny, spokojny i wiarygodny.
 

W reakcji na wystąpienie Neumanna Ostrowski stwierdził, że rząd miał osiem lat na zmianę prawa. Jak ocenił, trzech kolejnych ministrów zdrowia – Ewa Kopacz, Bartosz Arłukowicz i Marian Zembala - nie wykazało aktywności w tej sferze.
- Instytut jest samodzielny, ale to nie znaczy: pozostawiony sam sobie. Potrzebne są konkretne odpowiedzi - kiedy zmiana prawa, kiedy pieniądze. Szpital umiera, a pan czeka, żeby zmienić prawo – mówił poseł.

Zdaniem Neumanna nie jest prawdą, że szpital umiera i jest zagrożony.
- Szpital leczy ludzi i będzie to robił jutro, za rok i za pięć lat. Rozumiem gorączkę kampanii wyborczej, ale prosiłbym, żeby nie używać takich argumentów, bo są nieprawdziwe i wprowadzają niepewność i niepotrzebny strach wśród pacjentów i pracowników – stwierdził.

Jak mówił, szpital ma kłopoty, ale działa i funkcjonuje, wdrażany jest program naprawczy".
- Nic złego się Instytutowi nie stanie, możemy to zagwarantować – powiedział wiceminister.

Minister zdrowia Marian Zembala mówił we wtorek 7 lipca 2015, że prowadzone są prace nad rozwiązaniem problemu zadłużenia placówek specjalizujących się w pediatrii: Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi i szpitala dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu.

Zembala ocenił, że szpitale te pokazały w ostatnich latach "bardzo przejrzystą ścieżkę restrukturyzacji, bardzo duży wysiłek". Jak mówił, te trzy placówki – "filary polskiej pediatrii" - nie zadłużają się już w wyniku bieżącej działalności, ale w efekcie innych zobowiązań.
- Model, który proponujemy, jest modelem pragmatycznym, modelem odważnym, ale bezpiecznym. Nie ma charakteru rozdawnictwa – powiedział minister, jednak nie przekazał dalszych szczegółów.

W ubiegłym tygodniu, w czwartek 2 lipca 2015, minister odwiedził Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Wyraził wówczas pogląd, że "Matka Polka nie umiera", lecz się rozwija. Przyznał, że takie szpitale jak ICZMP i warszawskie CZD są w trudnej sytuacji.
Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki – ICZMP w Łodzi jest jednym z największych w kraju wysokospecjalistycznych ośrodków medycznych w Polsce.

Placówka składa się z dwóch części: ginekologiczno-położniczej oraz pediatrycznej; zapewnia opiekę nad kobietami w ciąży powikłanej cukrzycą, nadciśnieniem tętniczym, padaczką, chorobami serca, czy infekcjami. Rocznie w Instytucie przyjmowanych jest ponad 40 tysięcy pacjentów.

Fundusz Restrukturyzacji Przedsiębiorców to jeden z państwowych funduszy celowych, który został utworzony z przychodów uzyskanych z prywatyzacji.(pap)