Wicedyrektor generalny WHO Keiji Fakuda, który odwiedził Arabię Saudyjską, a więc największe skupisko zakażeń, powiedział dziennikarzom w Rijadzie, że do tej pory nie było dowodów, iż wirus jest w stanie przetrzymywać "przenoszenie w zbiorowościach" ludzkich.

"Największe obawy budzi fakt, że (istnienie) różnych skupisk (zakażeń) w kilku krajach (...) coraz bardziej skłania do hipotezy, iż kiedy dochodzi do bliskiego kontaktu, nowy szczep koronawirusa może przenosić się z osoby na osobę" - tłumaczył Fakuda.
Cytowany przez Reutera ekspert ds. zdrowia, który zastrzega anonimowość, powiedział, że "bliski kontakt" w tym kontekście oznacza przebywanie z zarażoną osobą w niewielkiej, zamkniętej przestrzeni przez dłuższy czas.

Według WHO na świecie potwierdzono 30 przypadków. Zmarło 18 chorych, w tym 11 w Arabii Saudyjskiej. W niedzielę francuskie ministerstwo zdrowia poinformowało o drugim przypadku zarażenia, a resort zdrowia w Arabii Saudyjskiej, że zmarły kolejne dwie osoby.
Nowy wirus pojawił się po raz pierwszy w zeszłym roku na Bliskim Wschodzie.

Nowy szczep koronawirusa jest podobny do wirusa wywołującego SARS (zespół ostrej niewydolności oddechowej), ale różni się też od niego, zwłaszcza tym, że szybko powoduje niewydolność nerek.
W 2003 roku SARS zabił w Chinach ponad 800 osób.