Od sierpnia Centrum zbadało w kierunku występowania wirusa 257 kobiet ciężarnych; u dziewięciu z nich potwierdzono obecność Ziki.

Spośród tych zarażonych kobiet trzy urodziły dzieci, z których jedno przyszło na świat z mikrocefalią - chorobą, którą naukowcy wiążą z Ziką; podejrzenia te nie zostały jednak jeszcze oficjalnie potwierdzone. Kolejne dwie kobiety poroniły, nie wiadomo na razie, czy powodem była obecność wirusa. Dwie kobiety dokonały aborcji, w tym jedna po badaniach, które wykazały u płodu niedorozwinięcie mózgu. Pozostałe dwie kobiety nadal są w ciąży, nie podano informacji o zaistniałych komplikacjach.

Jak pisze agencja Reutera, wszystkie zarażone kobiety były w krajach Ameryki Południowej i Środkowej, gdzie szaleje wirus.

Także w piątek CDC podało, że odnotowano sześć przypadków przekazania wirusa przez kontakty seksualne. Te dane wykazują, że możliwość zarażenia Ziką przez kontakt seksualny może być dużo bardziej powszechna, niż uważano wcześniej - podało CDC.

Naukowcy podejrzewają, że oprócz mikrocefalii u noworodków Zika ma związek także z występowaniem rzadkiego schorzenia znanego jako zespół Guillaina i Barrego, który u osób z osłabionym układem odpornościowym może wywoływać paraliż, a w skrajnych przypadkach śmierć. U kobiet ciężarnych wirus może przedostać się do płodu, wywołać wady wrodzone i doprowadzić do śmierci dziecka.

Fala zarażeń wirusem dotknęła ponad 30 państw, w tym najdotkliwiej Brazylię, gdzie odnotowano ponad 4,3 tys. mikrocefalii być może związanej z Ziką.

W ostatnim czasie pojawiły się doniesienia o stwierdzeniu obecności tego wirusa u europejskich turystów; chodzi o dwoje Czechów, którzy podróżowali po Karaibach, oraz trzech Brytyjczyków, 10 Holendrów oraz Hiszpankę - byli oni w krajach Ameryki Południowej. Eksperci przewidują, że w Europie najpewniej będzie coraz więcej takich przypadków, biorąc pod uwagę skalę występowania wirusa w Ameryce Południowej i częstotliwość zagranicznych podróży.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) traktuje wirusa jako międzynarodowe zagrożenie. Poprzednio taki komunikat WHO wydała w 2014 roku w związku z epidemią eboli.

Wirus Zika, przenoszony przez komary z rodziny Aedes aegypti, znany jest od 1947 roku, gdy został odkryty w Ugandzie. Jeszcze do zeszłego roku uważano, że nie ma on poważnych skutków dla zdrowia. Obecnie nie ma szczepionki przeciwko wirusowi. (PAP)