- Od wielu lat próbujemy wyjaśnić okoliczności pojawienia się tego zapisu – powiedział profesor Zbigniew Wolski podczas Kongresu PTU, który zakończył się w sobotę 19 września 2015 w Warszawie. – Niestety nie znaleźliśmy odpowiedzi. W tej chwili jest w toku procedowanie aktów prawnych zmierzających do zniesienia obowiązku wykonywania badania urodynamicznego przed podaniem leków muskarynowych. Są przecież inne, nieinwazyjne metody, choćby dzienniczek mikcji.
Stowarzyszenie Osób z NTM UroConti wielokrotnie apelowało do ministra zdrowia o usunięcie zapisu warunkującego refundację leków w pęcherzu nadreaktywnym wykonaniem badania urodynamicznego, które nie tylko jest niepotrzebne
i niemiarodajne, ale generuje ryzyko poważnych powikłań. Na początku września 2015 petycję pacjentów podpisali podczas swojego Kongresu ginekolodzy, teraz przyszła kolej na urologów.
- Zachęcam do podpisania się pod inicjatywą Stowarzyszenia UroConti, z którym bardzo ściśle współpracujemy – powiedział profesor Wolski na zakończenie swojej kadencji prezesa PTU.
- Zdarza się, że badanie urodynamiczne wykonywane u tej samej osoby w ciągu dwóch kolejnych dni wykaże skrajnie różny obraz – dodał podczas swojego wystąpienia dr Janusz Zajda z kliniki urologiczno-ginekologicznej w Warszawie, nazywając wymóg wykonania badania urodynamicznego przy wypisywaniu recepty na leki „administracyjnym absurdem”.
„Starając się pomóc pacjentom w naszej codziennej praktyce pragniemy podkreślić, że badanie urodynamiczne nie jest niezbędne, aby zdiagnozować zespół pęcherza nadreaktywnego” – napisali lekarze w swojej petycji. – „Jako lekarze praktycy, dla których najważniejsze jest dobro pacjenta, postulujemy o zmianę postępowania diagnostycznego”. Pod dokumentem podpisało się 143 urologów.
Polska jest jedynym krajem na świecie, w którym refundację leków na zespół pęcherza nadreaktywnego warunkuje się potwierdzeniem diagnozy za pomocą badania urodynamicznego. W sprawie zniesienia tego niedorzecznego zapisu Stowarzyszenie UroConti apeluje do Ministra Zdrowia już od wielu lat. Nadal nie wiadomo, w jaki sposób znalazł się on przepisach, bo nie wnioskowali o niego ani producenci leków, ani towarzystwa naukowe, ani pacjenci. Nie rekomendowała go również Agencja Oceny Technologii Medycznych.
Czytaj: UroConti: wymóg wykonania badania urodynamicznego zbędny >>>
- Po ponad trzech latach korespondencji z Ministerstwem Zdrowia w sprawie urodynamiki jeszcze niedawno mieliśmy sytuację patową – tłumaczy Anna Sarbak, prezes zarządu głównego UroConti. – Ministerstwo twierdziło, że ma związane ręce, bo może działać tylko na wniosek podmiotów odpowiedzialnych, a producenci – że nie będą składać wniosków o zniesienie urodynamiki, bo nigdy nie wnioskowali o jej umieszczenie w przepisach. Niedawno sytuacja się zmieniła, bo jeden z producentów (apelowaliśmy do wszystkich) złożył już wymagany wniosek. Mamy nadzieję, że zostanie szybko rozpatrzony, co raz na zawsze zamknie sprawę, która nie powinna mieć miejsca w cywilizowanym kraju.