UOKiK stwierdza, że polski ustawodawca nie zrezygnował wprawdzie w całości ze sprawowania kontroli nad tą działalnością, jednak w znacznym stopniu pozostawił jej funkcjonowanie procesom rynkowym. Wśród ograniczeń znajduje się między innymi przepis ustawy Prawo farmaceutyczne, zgodnie z którym nie wydaje się zezwolenia na otwarcie apteki, jeżeli przedsiębiorca, kontrolowane przez niego podmioty lub grupa kapitałowa do której należy prowadzą więcej niż 1 procent aptek na terenie danego województwa. W odróżnieniu od Prawa farmaceutycznego, prawo antymonopolowe zakłada istnienie pozycji dominującej przedsiębiorcy na danym rynku - w tym przypadku rynku lokalnym, który nie jest tożsamy z obszarem województwa - jeżeli jego udział przekracza 40 procent.

Raport Urzędu podkreśla, że jednym z problemów, które można zauważyć na rynku farmaceutycznym, jest tzw. eksport równoległy, czyli niekontrolowana sprzedaż do krajów, w których ten sam lek ma znacznie wyższą cenę. Ten proces ograniczyć może uchwalona 7 maja 2015 roku zmiana Prawa farmaceutycznego. Zakłada ona między innymi obowiązek regularnego, codziennego raportowania stanów magazynowych oraz wielkości sprzedaży towaru, a także nałożenie obowiązku zgłoszenia do inspekcji farmaceutycznej zamiaru wywozu leków za granicę.

Czytaj: Rynek farmaceutyczny wymaga szczególnego podejścia marketingowego >>>

Celem badania rynku sprzedaży detalicznej farmaceutyków przeprowadzonego przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów była między innymi analiza uregulowań prawnych oraz ich ocena z punktu widzenia mechanizmów konkurencji, a także porównanie modeli regulacji występujących w niektórych państwach Unii Europejskiej. Szczegółowo przeanalizowano również strukturę rynku na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. W trakcie badania Urząd zapytał o opinie ponad 400 przedsiębiorców prowadzących apteki.

Z informacji uzyskanych przez UOKiK wynika, że w Polsce – według stanu na  1 grudnia 2014 roku – działa 14 352 aptek i punktów aptecznych. Najwięcej w województwach mazowieckim i śląskim, gdzie istnieje po 1500 placówek. Jedna apteka przypada średnio na 2 600-2 700 mieszkańców. Dla porównania - w krajach UE średnia wynosi 4 500 osób, a w przypadku konkretnych krajów ta liczba waha się od 2 200 (Belgia) do 7 500 (Szwecja). Od początku 2014 roku można zaobserwować wzrost liczby placówek aptecznych. Jest to odwrócenie trendu z 2013 roku., kiedy po wejściu w życie tzw. ustawy refundacyjnej ich liczba się zmniejszyła. Wprowadzone zostały wówczas stałe ceny leków refundowanych, obowiązek zawierania przez apteki umów z Narodowym Funduszem Zdrowia czy zakaz reklamy aptek. 

Od kilku lat można także zauważyć wzrost ilości placówek prowadzonych w ramach sieci aptek. Obecnie mają one łącznie około 30 procent udziału w rynku. Większość zamykanych aptek jest prowadzona przez pojedynczych przedsiębiorców, natomiast nowe punkty otwierane są przez duże sieci. Spadek rentowności mniejszych placówek może być spowodowany silną konkurencją cenową dotyczącą leków bez recepty, rosnącymi kosztami prowadzenia działalności, czy mniej korzystną pozycją negocjacyjną z hurtowniami farmaceutycznymi. Z tego ostatniego powodu zauważyć można coraz częstsze łączenie się przedsiębiorców w grupy zakupowe, co daje możliwość uzyskanie lepszych warunków zakupu produktów.

Zebrane dane pozwoliły ustalić, że przedsiębiorcy apteczni konkurują ze sobą na niewielkich obszarach. Większość z badanych podmiotów za placówki konkurencyjne uznała te, które są zlokalizowane w najbliższej okolicy (często w obrębie jednego osiedla lub nawet na tej samej czy sąsiedniej ulicy). Dlatego Urząd przyjął, że rynek ma wymiar lokalny i ogranicza się do obszarów wyznaczonych promieniem kilometra od aptek. Nieliczne są sytuacje, w których przedsiębiorcy posiadający najsilniejszą pozycję w skali całego kraju mogą mieć taką samą siłę na poszczególnych rynkach lokalnych.