– W naszej ocenie nie było podstaw do przyjęcia, że zgłoszone uszkodzenia ciała były następstwem diagnozy niezgodnej z aktualną wiedzą medyczną lub niezgodnego z aktualną wiedzą medyczną leczenia. Tym samym nie zachodziło zdarzenie medyczne zdefiniowane w ustawie – komentuje pierwszy z tych wniosków Agnieszka Rosa z działu prasowego PZU.
Drugi wniosek został rozpatrzony odmownie z powodu braku umowy obowiązkowego ubezpieczenia na rzecz pacjentów z tytułu zdarzeń medycznych. W tym przypadku odszkodowania komisja będzie domagać się od szpitala.
Oczywiście stanowisko ubezpieczyciela nie przesądza sprawy – to komisja ostatecznie orzeknie, czy doszło do zdarzenia medycznego i czy w związku z tym należy się odszkodowanie. Jednak stanowisko PZU wróży, że będą przy tym kłopoty. – Łatwo jest pobierać pieniądze od szpitali za ubezpieczenie, dużo mniej przyjemniej jest potem wypłacać odszkodowania – mówi Jan Ciećkiewicz, przewodniczący komisji w Małopolsce. Zaś Jolanta Budzowska, radca prawny z kancelarii Budzowska, Fiutowski i Partnerzy, dodaje, że ta sytuacja pokazuje, iż postępowania przed komisją niestety nie będą miały walorów ugodowo-mediacyjnych.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna