W szpitalu wojewódzkim pracują zarówno osoby z tytułem profesora, jak i kilku doktorów habilitowanych nauk medycznych oraz kilkudziesięciu doktorów nauk medycznych. W roku 2015 i 2016 specjalizację uzyskało kolejnych, prawie 40 lekarzy.

Większość konsultantów wojewódzkich w Świętokrzyskiem, w różnych dziedzinach medycyny, to pracownicy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego.    


Brak specjalistów z pediatrii i chorób zakaźnych
 

Jednak tak jak w całej Polsce, również w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach można zaobserwować, że wiek lekarzy wzrasta i za kilka lat mogą wystąpić braki specjalistów w takich dziedzinach medycyny, takich jak między innymi pediatria, choroby zakaźne czy medycyna ratunkowa. Z szacunków wynika, że z tym problemem w najbliższej przyszłości borykać się będą niemal wszyscy szefowie lecznic w kraju, szczególnie w mniejszych ośrodkach, na przykład w szpitalach powiatowych. Pociągnie to za sobą znaczące konsekwencje: czas oczekiwania pacjentów na wizytę u specjalisty wydłuży się jeszcze bardziej, zaś ceny usług medycznych wzrosną, ponieważ dyrektorzy placówek będą zmuszeni walczyć o lekarzy proponując im wyższe stawki za dyżury.

- Aby zapewnić pacjentom wysoką jakość świadczeń zdrowotnych musimy spełniać wymogi jakie stawia NFZ oraz sprostać warunkom płacowym lekarzy, których im jest mniej, tym ich praca jest bardziej kosztowna – mówi Jerzy Chojnacki, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Rehabilitacji w Czarnieckiej Górze. - Z tym problemem nasza placówka boryka się od wielu lat. Brak lekarzy na pełnym etacie zastępujemy lekarzami na etatach cząstkowych, pracującymi nie codziennie i głównie w godzinach popołudniowych. Na ogłaszane konkursy na udzielanie świadczeń zdrowotnych nie zgłasza się odpowiednia liczba lekarzy, na zamieszczane ogłoszenia odpowiedzi bywają tylko z odległych województw, a proponowane przez nich wynagrodzenie jest tak wysokie, że niemożliwe do spełnienia. Lekarze wybierając miejsce pracy w naszej placówce kierują się przede wszystkim doskonale wyposażonym w sprzęt medyczny działem rehabilitacji oraz krytą pływalnią, która jest uzupełnieniem  procesu rehabilitacyjnego i czyni Centrum konkurencyjne wobec innych szpitali  – dodaje dyrektor.

W Centrum w Czarnieckiej Górze deficyt kadry medycznej występuje w grupie między innymi specjalistów rehabilitacji medycznej, ortopedów, reumatologów, których brak staje się wielkim problemem w województwie świętokrzyskim.     

 [-DOKUMENT_HTML-]             

- Żyjemy w czasach, gdy każdemu zależy na pieniądzach. Łatwiej jest zatrzymać lekarzy starszych, którzy mają ustabilizowaną sytuację osobistą. Z reguły osoby z większym doświadczeniem pracują jednak w kilku miejscach, a ja nie mam argumentów finansowych, aby ich zatrzymać, albo zasugerować im pracę tylko w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym. Bez pieniędzy ciężko motywować personel. Mogę przyznać ewentualną premię, zysk, który zostanie wypracowany. Zaczynamy funkcjonować w nowych realiach, szpital od 1 października 2017 jest w sieci. Zobaczymy co przyniosą kolejne miesiące, także w kwestiach finansowych. Jednak o ile zmieniono prawo w zakresie służby zdrowia, tak bez nowelizacji pozostały przepisy m.in. prawa pracy. Dam prosty przykład: mamy nieżyciowy przepis dotyczący układów zbiorowych, czego konsekwencją jest to, że muszę wypłacać wyższe gratyfikacje. W przyszłości chcę nagradzać tych lekarzy, którzy wypracują zysk - ten zostanie częściowo zabrany na rozwój szpitala, a resztę przyznam jako np. premie motywacyjne, zgodnie z przepisami – mówi Andrzej Domański, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego.

Placówką, która może pochwalić się nie tylko dużym uznaniem w kraju a nawet w Europie ale i gronem wybitnych specjalistów jest Świętokrzyskie Centrum Onkologii w Kielcach                      

 

Długofalowa inwestycja w kształcenie personelu

 

Dyrekcja ŚCO od początku inwestuje w wykształcenie i podnoszenie kwalifikacji pracowników. Jak w przypadku każdej inwestycji, jest to związane z określonymi nakładami finansowymi.

 - Oczywiście wiąże się to z kosztami, które nie przekładają się wprost na zwiększenie przychodów i ewentualnych dochodów w szpitalu, bo tego rodzaju działania przynoszą efekt, ale w oddalonej czasowo perspektywie – mówi Marek Szczepanik, odpowiedzialny w Zarządzie Województwa Świętokrzyskiego za ochronę zdrowia. – Inwestując w rozwój zawodowy poszczególnych lekarzy nie można się więc spodziewać, że poniesione wydatki dziś albo jutro zaowocują pozytywnym wynikiem finansowym lecznicy. Niemniej przykład ŚCO pokazuje, że jest to jeden ze skuteczniejszych sposobów na zbudowanie nie tylko silnej kadry, ale i marki szpitala. Czasem można usłyszeć, że tu czy tam młodzi lekarze są w jakiś sposób ograniczani przez ordynatorów i starszych kolegów lub traktowani jako potencjalni konkurenci. Tymczasem w Świętokrzyskim Centrum Onkologii jest zupełnie na odwrót - są mocno wspierani. Dlatego ze względu na potencjalnych nauczycieli i mentorów chętnie tutaj przyjeżdżają i specjalizują się – dodaje członek Zarządu Województwa.

Z raportu organizacji OECD „Health at Glance” wynika, że w Polsce na 1000 mieszkańców przypada 2,2 lekarza - plasuje nas to na jednym z ostatnich miejsc w Europie. Średnia dla Unii Europejskiej to 3,1 lekarza, ale na przykład w Grecji wynosi ona aż 6 na 1000 mieszkańców. Brakuje medyków bardzo wielu specjalności, między innymi geriatrów,  anestezjologów, endokrynologów, specjalistów w dziedzinie medycyny ratunkowej, pulmonologów, internistów, chirurgów ogólnych, pediatrów, psychiatrów dziecięcych.

Sytuacji nie poprawia fakt, że średnia wieku polskiego lekarza specjalisty wynosi aż 55 lat, a 25 procent absolwentów uczelni medycznych każdego roku decyduje się na wyjazd za granicę. Poza tym w Polsce funkcjonuje dość zagmatwany system przyznawania miejsc na otwieranie specjalizacji, a przy tym młodzi medycy niezbyt chętnie decydują się na specjalizowanie się w mniej popularnych, „niszowych” dziedzinach.

 

Programy osiedleńcze dla lekarzy


Warte rozważenia jest wprowadzenie specjalnych programów zachęcających lekarzy do pracy w danym miejscu. Takie kraje jak Australia czy Francja, które zmagają się z dramatycznym niedostatkiem lekarzy, wprowadzają tzw. programy osiedleńcze zachęcające lekarzy-obcokrajowców do przyjazdu poprzez zapewnianie im  korzystnych warunków mieszkaniowych, atrakcyjnych form zagospodarowania się w nowym miejscu.

Jak mówi Marek Szczepanik, warte rozważenia jest zmodyfikowanie i przeszczepienie takiego pomysłu na grunt województwa.

– Oczywiście w naszych warunkach program skierowany byłby do polskich lekarzy. Wiązałoby się to z określonymi kosztami, które samorząd województwa musiałby ponieść, ale uważam, że sama idea warta jest przedyskutowania. Pierwszy rocznik absolwentów Wydziału Lekarskiego i Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Jana Kochanowskiego opuści uczelnię dopiero za 4 lata, ale już teraz powinniśmy szukać dla tych młodych ludzi jakichś propozycji, bo warto by pozostali w naszym województwie i tu pracowali. W dużej mierze będzie to także uwarunkowane tym, ile miejsc do podjęcia specjalizacji udawałoby się nam za każdym razem uzyskać w naszych placówkach - mówi.                                                                                  

Źródło: www.sejmik.kielce.pl