„Zadaniem zespołu jest dokonanie analizy przepisów prawnych i praktyki w zakresie wykonywania działalności leczniczej oraz opracowanie raportu dotyczącego możliwości uproszczenia regulacji dotyczących wykonywania działalności leczniczej” - czytamy w zarządzeniu ministra zdrowia z 19 stycznia 2016, na mocy którego powstaje zespół.

- Jest nad czym pracować – przyznaje Marek Twardowski, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego, który został członkiem zespołu. - W przepisach dotyczących ochrony zdrowia jest mnóstwo regulacji niepotrzebnych, służących jedynie biurokracji i w efekcie utrudniających działalność leczniczą. Dotyczą one różnych wymogów stawianych przychodniom, szpitalom czy praktykom lekarskim, a zawartych nie tylko w ustawach i rozporządzeniach, ale także zarządzeniach prezesów NFZ. W ostatnich latach wprowadzono mnóstwo absurdalnych przepisów, przez które lekarze mają coraz mniej czasu na to, czym powinni się zajmować, czyli na leczenie chorych.

Marek Twardowski ma nadzieję, że praca zespołu przyczyni się do poprawy systemu, w którym zatracone zostały podstawowe pojęcia, czego zewnętrznym wyrazem jest urzędnicza nowomowa. Lekarz przestał być lekarzem, a został „świadczeniodawcą”, a pacjent - „świadczeniobiorcą”. W jego opinii najwyższy czas, by każdy z nich odzyskał swoją podmiotowość.

- Niepotrzebne przepisy nie tylko utrudniają sam proces leczenia, ale także są powodem masowych wyjazdów młodych lekarzy z kraju – dodaje wiceprezes PZ. - Właśnie biurokrację i niejasne regulacje wskazują oni jako główny powód, dla którego rezygnują z pracy w Polsce. Czynnik ekonomiczny jest tu istotny w mniejszym stopniu. Dlatego musimy uprościć prawo, także po to, by powstrzymać ten exodus młodych lekarzy.

Twardowski podkreśla, że Konstanty Radziwiłł jest pierwszym ministrem, który na początku swojego urzędowania nie mówi o konieczności tworzenia masy nowych aktów prawnych, ale chce usunąć niepotrzebne regulacje z tych istniejących. Wiceprezes PZ ocenia te intencje bardzo pozytywnie, choć zastrzega, że na razie to tylko intencje. Oby na nich się nie skończyło.