W aptekach brakuje leków przeciwzakrzepowych, przeciwastmatycznych, kardiologicznych, stosowanych w leczeniu cukrzycy i chorób nowotworowych. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest niekontrolowany wywozu z Polski leków, wyrobów medycznych i środków spożywczych specjalnego przeznaczenia.

Projekt wprowadza procedurę kontrolowanego wywozu leków przez hurtownika. W tym celu istnieć ma obowiązek zgłoszenia inspekcji farmaceutycznej zamiaru wywozu leku za granicę. Chodzi o sytuacje, gdy hurtownie i część aptek w ramach importu równoległego sprzedają niektóre leki do innych krajów, w których ceny są znacznie wyższe niż w Polsce, na przykładd do Austrii czy Niemiec; nierzadko hurtownia odmawia sprzedaży aptece w Polsce, jednocześnie sprzedając ten sam lek hurtowni za granicą.

Czytaj: Wartość handlu równoległego w roku 2014 to 2 mld zł >>>

Podczas środowego i kontynuowanego w czwartek 19 marca 2015 posiedzenia komisji zdrowia najwięcej emocji wzbudziła poprawka zaproponowana przez Naczelną Radę Aptekarską. Jej prezes Grzegorz Kucharewicz argumentował, że samo ograniczenie eksportu nic nie da, bowiem praktyką hurtowni farmaceutycznych jest sprzedaż leków aptekom sieciowym przy jednoczesnej odmowie sprzedaży placówkom indywidualnym.

Poprawka, którą zaproponowała NRA, zobowiązałaby wytwórców i importerów (tzw. podmioty odpowiedzialne) do zapewnienia przedsiębiorcom prowadzącym hurtownie farmaceutyczne stałych dostaw refundowanych produktów leczniczych "w ilości niezbędnej do zaspokojenia potrzeb pacjentów". Za tę ilość przyjęto taką, która wynika z recept i zapotrzebowań, które trafiają do aptek.

Jak tłumaczyli przedstawiciele NRA, proponowane przez nich zapisy zakładają, że jeżeli podmiot odpowiedzialny przeznaczy odpowiednią pulę leków na zaspokajanie potrzeb polskich pacjentów, wówczas te leki mogą być dostarczane wyłącznie podmiotom, które będą nabywać je w takim właśnie celu. Miało by to być przez nie potwierdzone stosownym oświadczeniem. Leki przeznaczone na potrzeby pacjentów nie mogłyby być wywiezione z kraju.

Sprzeciw wobec propozycji NRA zgłosił między innymi dyrektor generalny Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych Infarma Paweł Sztwiertnia, który przypomniał, że UOKiK wskazał, iż wprowadzenie obowiązku stałych dostaw do wszystkich hurtowni farmaceutycznych byłoby niezgodne z prawem konkurencji.

Przeciwny poprawce NRA był również wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki, który wskazał, że sztucznie znosi ona konkurencyjność między hurtowniami. Argumentował ponadto, że przyjęcie poprawki spowodowałoby efekt odmienny od zamierzonego, czyli umocniłoby pozycję hurtowni.

Z tą argumentacją nie zgodził się Tadeusz Dziuba (PiS), który wskazywał, że także dziś nie ma swobodnej konkurencji, bo koncerny farmaceutyczne wpływają na sposób dystrybuowania produktów leczniczych i na organizację rynku sprzedaży leków.

Radziewicz-Winnicki przekonywał, że w projekcie, który przyjęła podkomisja, znajduje się zapis, zgodnie z którym hurtownia musi na piśmie uzasadnić odmowę sprzedaży leku aptece. Jego zdaniem pozwoli to udowodnić przypadki, w których hurtownie dysponują lekiem, ale odmawiają jego sprzedaży.

Poprawka NRA przepadła w komisji, ale jej wiceprzewodniczący Czesław Hoc (PiS) zapowiedział, że zgłosi ją jako wniosek mniejszości.

Komisja poparła z kolei zgłoszoną przez Janinę Okrągły (PO) poprawkę, która zakazuje zbywania produktów leczniczych przez aptekę ogólnodostępną lub punkt apteczny hurtowni farmaceutycznej, innej aptece ogólnodostępnej lub innemu punktowi aptecznemu (tzw. odwrócony łańcuch dystrybucji). Zaakceptowana została też zgłoszona przez Hoca poprawka, która za złamanie tego zakazu przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2.



 

W ocenie posłów PO, którzy zgłosili projekt, uchwalenie noweli ma rozwiązać problem niekontrolowanego wywozu z Polski leków, wyrobów medycznych i środków spożywczych specjalnego przeznaczenia. Chodzi o sytuacje, gdy hurtownie i część aptek w ramach importu równoległego sprzedają niektóre leki do innych krajów Unii Europejskiej, w których ceny są znacznie wyższe niż w Polsce; nierzadko hurtownia odmawia sprzedaży aptece w Polsce, jednocześnie sprzedając ten sam lek hurtowni za granicą.

Projekt noweli zakłada, że w przypadku zagrożenia brakiem dostępności produktu leczniczego Główny Inspektor Farmaceutyczny miałby obowiązek zgłosić sprzeciw w terminie 7 dni roboczych od dnia otrzymania zgłoszenia. Hurtownik mógłby dokonać wywozu tylko w przypadku braku sprzeciwu GIF.

Wywóz leków bez uprzedniego zgłoszenia albo wbrew sprzeciwowi inspekcji farmaceutycznej będzie karany. Kara będzie mogła wynosić do 5 procent wartości rocznego obrotu netto. Jednocześnie nie będzie mogła być niższa niż dwukrotna wartość wywiezionych lub zbytych leków.

Według szacunków NRA rocznie do innych krajów Unii Europejskiej wywożone są leki warte około 2 mld zł. (pap)