Przewodniczący komisji zdrowia Bartosz Arłukowicz (PO) poinformował, że Biuro Analiz Sejmowych w swojej opinii wskazało, iż ustawa nie jest poparta szczegółową analizą jej skutków i "nie daje praktycznie możliwości dostosowania się do warunków wprowadzonych projektem". Arłukowicz relacjonował, że BAS ocenił również, że "gwarancja zawarcia umowy ze szpitalem nie jest tożsama z zagwarantowaniem odpowiedniego poziomu finansowania".

Również Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) ocenił, że opinia BAS jest "druzgocąca dla tego projektu". Kosiniak-Kamysz stwierdził, że część przeznaczona na kontraktowanie świadczeń może nie być wystarczająca do zapewnienia odpowiedniego poziomu finansowania placówek i może doprowadzić do likwidacji wielu oddziałów i szpitali. Pytał także, dlaczego resort nie zadecydował o przeprowadzeniu pilotażu. Ocenił, że ustawa "sprowadza się do karczowania szpitali w kraju".

 [-DOKUMENT_HTML-]

 

Wiceprzewodnicząca komisji Beata Małecka-Libera (PO) oceniła, że przedstawiony projekt jest "rodem z głębokiego socjalizmu". Powiedziała, że spowoduje on, że szpitale nie będą motywowane do podnoszenia jakości świadczonych usług. Małecka-Libera pytała także, jak po zmianach będzie wyglądała opieka nad pacjentami kardiologicznymi i osobami starszymi wymagającymi opieki geriatrycznej.

Była premier i była minister zdrowia Ewa Kopacz (PO) pytała, w jaki sposób będzie obliczany ryczałt, który otrzymają szpitale zakwalifikowane do sieci. Oceniła, że według wzoru zaproponowanego w projekcie, szpitale, które będą miały nadwykonania, stracą znaczną część ryczałtu. Z kolei te, które obniżą liczbę wykonywanych świadczeń, otrzymają większe finansowanie.
- To jest zachęta do tego, żeby nie świadczyć więcej świadczeń, ale wręcz ograniczać świadczenia – powiedziała.

Także wiceprzewodniczący komisji Marek Ruciński (Nowoczesna) pytał, jak będzie obliczany ryczałt.
- Rozumiem, że są pewne wzory i algorytmy, ale wynika z tego, że z każdym zakwalifikowanym do sieci szpitalem trzeba będzie i tak przeprowadzać indywidualne rozmowy. Czy nie uważa pan minister, że czas, który wyznaczyliście państwo, jest stanowczo za krótki? - pytał.

Wiceprzewodniczący komisji Tomasz Latos (PiS) zapewniał, że ustawa ws. sieci szpitali będzie zmieniana, jeśli zaistnieje taka potrzeba. Podkreślał, że dotychczasowe zasady kontraktowania sprawiały, że szpitale niepokoiły się o swoje finansowanie, a w ostatnich latach umowy były jedynie aneksowane. Przypomniał, że szpitale, które nie zakwalifikują się do sieci, będą mogły przystąpić do kontraktowania na podstawie konkursów ofert lub rokowań. (pap)

Czytaj: Sieć szpitali po poprawkach - czyli jakie zmiany znalazły się w nowej wersji projektu ustawy?>>>