Dyrektor domu opieki zawiadomił okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej o możliwości zaistnienia przyczyn uzasadniających podejrzenie utraty przez Annę M. (dane zmienione) zdolności do wykonywania zawodu. W piśmie wskazano, że lekarka jest pensjonariuszką domu opieki. W toku sprawowanej opieki zauważono, że leczy się ona sama, przepisując sobie i ordynując leki. Wzbudzało to wątpliwości opiekunów, ponieważ doszło do nasilenia się niepokojących objawów: omdleń, upadków, skoków nastroju, prowadzenia głośnych rozmów z samą sobą oraz agresji w stosunku do personelu.

 

Samorząd lekarski powołał komisję

Mając powyższe na uwadze, okręgowa rada lekarska powołała komisję w sprawie niezdolności Anny M. do wykonywania zawodu albo ograniczenia w wykonywaniu ściśle określonych czynności medycznych. Podjęta w tej sprawie uchwała została utrzymana w mocy przez Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej. W toku postępowania przed organem drugiej instancji zwrócono też uwagę, że lekarka jest pacjentką poradni zdrowia psychicznego. Anna M. nie zgodziła się z rozstrzygnięciem samorządu lekarskiego i postanowiła wnieść skargę do sądu administracyjnego. 

Czytaj także: SN: Trzy lata zakazu zajmowania stanowisk kierowniczych przez lekarza >>>

Jedno pismo to za mało, by powołać komisję

Sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, który wskazał, że do uchwały samorządu lekarzy o powołaniu komisji stosuje się przepisy Kodeksu postępowania administracyjnego odnoszące się do decyzji administracyjnych. Oznacza to, że obowiązkiem organu jest informowanie strony o okolicznościach faktycznych i prawnych, które mogą mieć wpływ na rozstrzygnięcie sprawy, a także o przysługującym jej prawie do czynnego udziału w każdym stadium postępowania. Tymczasem z akt sprawy wynikało, że pierwszą informację o toczącym się postępowaniu lekarka uzyskała po doręczeniu jej uchwały okręgowej rady lekarskiej. Brak było też informacji wskazujących, że umożliwiono skarżącej podjęcie skutecznej obrony. Sąd podkreślił, że poza powołaniem się na zdarzenia opisane w piśmie dyrektora domu opieki, organy nie wskazały żadnych innych okoliczności, które uzasadniałyby podejrzenie niezdolności lekarki do wykonywania zawodu. W szczególności nie mógł tego potwierdzać fakt, że jest ona pacjentką poradni zdrowia psychicznego. W świetle powyższego, WSA uchylił zaskarżoną i poprzedzającą ją uchwałę.

Czytaj też w LEX: Ograniczenia w wystawianiu recept przez lekarzy >

 


Samorząd uchybił procedurze administracyjnej 

Nie zakończyło to sporu, ponieważ Naczelna Rada Lekarska wniosła skargę kasacyjną od wyroku pierwszej instancji. Sprawą zajął się Naczelny Sąd Administracyjny, który stwierdził, że na żadnym etapie nie poinformowano lekarki o tym, że toczy się wobec niej postępowanie. Tym samym nie mogła się ona zapoznać z zastrzeżeniami stanowiącymi podstawę twierdzenia o potrzebie powołania komisji. Nie było też jakiejkolwiek informacji o umożliwieniu lekarce podjęcia skutecznej obrony na etapie postępowania przed okręgową radą. Powyższe stanowiło uchybienie procesowe, które miało istotny wpływ na wynik sprawy. Oceny tej nie zmienia fakt, że uchwała o powołaniu komisji nie przesądza jeszcze o rozstrzygnięciu kwestii pozbawienia prawa do wykonywania zawodu. W orzeczeniu podkreślono też, że same problemy zakładu opiekuńczego z pensjonariuszem nie upoważniają do inicjowania dolegliwej procedury wobec lekarki. Mając powyższe na uwadze, NSA oddalił skargę kasacyjną. 

Wyrok NSA z 11 lipca 2023 r., sygn. akt II GSK 1401/22

Czytaj też w LEX: Podstawy skargi kasacyjnej w postępowaniu sądowoadministracyjnym >