Wszystko może się rozbić o definicję dziecka. Rzecznik Prawa Dziecka w projekcie kodeksu zaproponował definicję dziecka jako istoty ludzkiej od poczęcia do pełnoletności. Taki zapis jest blisko ruchom prolife, ale nie podoba się organizacjom wspierającym kobiety. Dlatego rzecznik chce zgłosić autopoprawkę i ze słów "od poczęcia" zrezygnować.

Jednak taki ruch może sprawić, że projekt nie zyska poparcia politycznego. Propozycję projektu Rzecznik Praw Dziecka przesłał do prezydenta Andrzeja Dudy, marszałków Sejmu i Senatu, ugrupowań politycznych i do premiera i nie ma odzewu. Żaden z organów mających możliwość inicjatywy ustawodawczej jej oficjalnie nie poparł.

Mam jednak nadzieję, że ktoś jednak zobaczy, że interes dzieci tkwi w tym, by chroniono ich prawa zagwarantowane w kodeksie, a nie broniono jak twierdzy definicji, która ma podłoże ideologiczne.