Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie Jacek Krajewski, który wystosował list w imieniu lekarzy skupionych w Federacji, podkreślił w środę na konferencji prasowej, że proponowane przez ministerstwo zdrowia rozszerzenie definicji lekarza POZ jest błędem i "zamachem na medycynę rodzinną" oraz, że nie służy systemowi podstawowej opieki.

Lekarze w liście do "Przyjaciela Ministra" Bartosza Arłukowicza zarzucili mu, że "rzekomo poprawia sytuację w POZ przez wprowadzenie do niej internistów i pediatrów".

Według Federacji "niezależne kontraktowanie świadczeń lekarza rodzinnego, pediatry, internisty, pielęgniarki i położnej bez wskazania koordynatora, jakim powinien być właśnie lekarz rodzinny, wpłynie negatywnie na bezpieczeństwo i jakość opieki nad pacjentami".

"Zrównanie z mocy ustawy kompetencji specjalisty medycyny rodzinnej z lekarzami bez ukończenia odpowiedniego programu szkolenia oznacza pogorszenie jakości opieki w POZ i przyczyni się do zniechęcenia lub wręcz zaniechania podejmowania specjalizacji z medycyny rodzinnej przez młodych lekarzy" - napisano w liście.

Lekarze proponują, aby zamiast "doraźnie zasilać POZ dodatkowymi, różnymi specjalistami (...) niezwłocznie zacząć wspierać specjalizację medycyny rodzinnej". W liście przypomnieli, że "w 2017 r. skończy się okres dostosowawczy przepisów prawa polskiego do prawa unijnego i wielu doraźnie zatrudnionych w POZ lekarzy innych specjalności nie będzie spełniało wymaganych kryteriów".

Krajewski podkreślił ponadto, że lekarze specjalizujący się w pediatrii i internie całość szkolenia odbywają w warunkach szpitalnych, a program nie uwzględnia umiejętności pracy w POZ zarówno w zakresie wiedzy, stosowanych procedur, jak i postaw typowych dla misji lekarza rodzinnego.

Zwracał uwagę, że medycyna rodzinna nie koncentruje się tylko na chorobie, ale uwzględnia aspekty psychospołeczne, kontekst rodzinny i jakość życia.

Jak mówił dziennikarzom prezes Federacji, obecnie pediatrzy i interniści w dużej mierze pracują już w POZ np. przyjmując 2-3 razy w tygodniu w określonych godzinach i są tam zatrudniani przez lekarzy rodzinnych - właścicieli praktyki.

Według Krajewskiego propozycja resortu kłóci się także z unijną dyrektywą z 2005 r. w sprawie uznawania kwalifikacji zawodowych. Wyjaśnił, iż dyrektywa zawiera zapisy, że świadczenia w zakresie POZ powinny być wykonywane wyłącznie przez lekarzy specjalistów w dziedzinie medycyny rodzinnej.

Ministerstwo Zdrowia w maju przedstawiło do konsultacji społecznych projekt nowelizacji ustawy, który zakłada, że pediatra w tandemie z internistą będzie mógł tworzyć praktykę POZ i kontraktować te świadczenia z NFZ.

Minister zdrowia zapowiadał zmiany w dostępie do pediatrów już w marcu. Miało to związek m.in. z tragicznymi wydarzeniami w Skierniewicach, gdzie zmarło 2,5-letnie dziecko, które trafiło do szpitala dopiero po ponad siedmiu godzinach od pierwszego zgłoszenia na pogotowie. Karetka pogotowia przyjechała dopiero za drugim razem, wcześniej przyjazdu odmówił lekarz nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej.