Zgodnie z odpowiednimi przepisami każdy świadek wypadku powinien udzielić pierwszej pomocy, przy czym przepisy te nie definiują szczegółowo zakresu w jakim pierwsza pomoc powinna zostać udzielona. Ponadto wiem, że świadczeń medycznych może udzielać tylko osoba wykonująca zawód medyczny.
Czy udzielanie pierwszej pomocy jest, czy nie jest świadczeniem medycznym (bez względu na to kto tej pomocy udziela)?
Kolejną rzeczą jest zakres dopuszczalnej pierwszej pomocy, przy czym mam na myśli maksymalny zakres pomocy, jakiej może udzielić świadek wypadku. Posłużę się przykładem:
Kierowca i sanitariusz (obaj bez wykształcenia medycznego) jadąc ambulansem medycznym napotykają na swojej drodze wypadek. Wzywają czym prędzej fachową pomoc, po czym (zgodnie z przepisami) przystępują do udzielania pierwszej pomocy. Zakładam, że spodziewana profesjonalna pomoc przybędzie nie wcześniej niż za 25 minut.
Moje drugi pytanie brzmi: czy udzielając pierwszej pomocy mają prawo wyjść poza czynności zazwyczaj wykonywane w takich przypadkach i w związku z posiadanym wyposażeniem zastosować na przykład tlen medyczny, kołnierz usztywniający, czy rurkę ustno-gardłową, albo założyć wkłucie dożylne?
Zakładam, że posiadają umiejętności konieczne do wykonania tych czynności, wiedzą też, że opóźnienie takiego postępowania do czasu przybycia fachowej pomocy może doprowadzić do zmniejszenia szans na przeżycie poszkodowanego.
Przez świadczenie zdrowotne pozaszpitalne należy rozumieć świadczenie medyczne służące zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu i poprawie zdrowia, udzielane w ramach medycznych czynności ratunkowych podejmowanych w celu ratowania osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego przez zespół ratownictwa medycznego, który jest jednostką uprawnioną do podejmowania tego typu działań. W skład zespołu ratownictwa medycznego wchodzą ratownicy medyczni, ratownicy wykonujący tzw. kwalifikowaną pierwszą pomoc, lekarze i pielęgniarki systemu i tylko oni są uprawnieni do wykonywania pozaszpitalnych świadczeń medyczny.

Osobną kwestią jest odpowiedzialność sprawców za nieudzielanie pomocy wynikającej z art. 162 § 1 Kodeksu karnego w związku z nieposiadaniem wymaganych prawem kwalifikacji. W świetle tego przepisu, jeżeli kierowca i pracujący do niedawna sanitariusz obejmowali swą świadomością to, że posiadają umiejętności konieczne do wykonania tych czynności oraz że do czasu przybycia fachowej pomocy szanse na przeżycie poszkodowanego znacznie się zmniejszą powinni byli podjąć akcję pomocy poszkodowanemu z wykorzystaniem posiadanego sprzętu. Tym bardziej, gdy zdawali sobie sprawę z tego, iż działanie przedsięwzięte przez nich w ramach pomocy bez użycia posiadanego sprzętu nie zmniejszyłoby, a tym bardziej nie uchyliłoby stanu bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego poszkodowanemu.

W świetle ustawy o zakładach opieki zdrowotnej (tekst jedn.: Dz. U. z 2007 r. Nr 14, poz. 89) ze świadczeniem zdrowotnym mamy do czynienia wówczas gdy pomoc jest udzielana poszkodowanemu przez osoby wykonujące zawód medyczny. W przypadku, gdy pomocy takiej udzielają osoby postronne, bez wykształcenia medycznego wtedy nie mamy do czynienia ze świadczeniem zdrowotnym. Art. 3 u.z.o.z. definiuj świadczenie medyczne bardzo ogólnie i w przypadku literalnej wykładni tego przepisu należałoby przyjąć, że wszystkie czynności służące zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu i poprawie zdrowia powinny być wykonywane tylko i wyłącznie przez określone w art. 4 osoby i instytucje. Dopiero więc ustawy szczególne określają świadczenia, których udzielanie wymaga specjalnych kwalifikacji medycznych. Kwestie świadczeń zdrowotnych pozaszpitalnych reguluje ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym z dnia 8 września 2006 r. (Dz. U. Nr 191, poz. 1410). Przez świadczenie zdrowotne pozaszpitalne w rozumieniu przepisów tej ustawy oraz ustaw o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych i o zakładach opieki zdrowotnej, należy rozumieć świadczenie medyczne służące zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu i poprawie zdrowia, udzielane w ramach medycznych czynności ratunkowych podejmowanych w celu ratowania osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego przez zespół ratownictwa medycznego, który jest jednostką uprawnioną do podejmowania tego typu działań. W skład zespołu ratownictwa medycznego wchodzą ratownicy medyczni, ratownicy wykonujący tzw. kwalifikowaną pierwszą pomoc, lekarze i pielęgniarki systemu. Tylko czynności wykonywane przez te osoby w ramach przypisanych im ustawowo kompetencji należy zakwalifikować jako medyczne czynności ratunkowe stanowiące świadczenia medyczne w myśl ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych i ustawy o zakładach opieki zdrowotnej. W skład zespołu ratownictwa medycznego wchodzi również kierowca w przypadku gdy żaden z członków zespołów ratownictwa medycznego nie posiada prawa jazdy kategorii B. Nie jest on jednak uprawniony do wykonywania medycznych czynności ratunkowych ze względu na brak wymaganych kwalifikacji. W świetle aktualnych przepisów brak jest również miejsca dla sanitariuszy, których nowa ustawa nie przewiduje w składzie zespołów ratownictwa medycznego.

Co się tyczy art. 162 § 1 Kodeksu karnego (Dz. U. Nr 88, poz. 553 z późn. zm.) to określony tam obowiązek udzielenia pomocy nie ogranicza się do świadczeń medycznych, które wykonywać mogą tylko powołane do tego przepisami prawa instytucje czy osoby. Pomoc taka nie może również ograniczać się do określonego w ustawie o Państwowym Ratownictwie Medycznym (Dz. U. Nr 191, poz. 1410) pojęcia pierwszej pomocy. Pod pojęciem tym mieszczą się tylko czynności podejmowane przez osoby nieposiadające uprawnień do podejmowania medycznych czynności ratunkowych w celu ratowania osoby znajdującej się w stanie nagłym. Dyrektywy wykładni czy reguły wnioskowań prawniczych właściwie nie wskazują na takie ograniczenie stosowanego w Kodeksie karnym pojęcia pomocy. Wprawdzie Kodeks karny nie definiuje jaka to ma być pomoc, ale należy przez to rozumieć wszelką pomoc nawet taką, która według fachowej wiedzy i przyjętych standardów postępowania w danych sytuacjach uznana może być za działanie szkodliwe i w ostateczności przyczynić się do śmierci poszkodowanego. Artykuł 162 k.k. nie wymaga konkretnych kompetencji prawnych w danym zakresie pomocy. Ważne jest tylko, aby podjąć działanie w zamiarze pomocy osobie poszkodowanej.

Art. 162 § 1 Kodeksu karnego określa ogólny typ przestępstwa nieudzielania pomocy człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jego podmiotem może być każdy, kto mogąc udzielić pomocy osobie znajdującej się w niebezpieczeństwie bez narażeni siebie lub innej osoby na analogiczne niebezpieczeństwo, nie czyni tego. Tak więc np. osoba posiadająca umiejętności w obsłudze sprzętu, który w danej chwili jest dostępny i może on uratować życie danej osoby, a mimo to tego nie czyni popełnia przestępstwo, natomiast nie narusza prawa osoba, która powstrzymuje się od akcji pomocy w obawie przed realnym niebezpieczeństwem zagrożenia życia np. obawiając się samodefibrylacji przy korzystaniu z defibrylatora.

Przestępstwo z art. 162 k.k. jest przestępstwem umyślnym, zatem sprawca musi co najmniej mieć świadomość, że ktoś znajdujący się w sytuacji zagrożenia, o której mówi ten przepis, może w takiej sytuacji się znajdować. Generalnie rzecz biorąc do odpowiedzialności karnej konieczna jest tutaj możliwość udzielenia pomocy. Jeżeli np. istnieje potrzeba wykonania zabiegów reanimacyjnych, a osoba obecna takich zabiegów wykonać nie umie i nie jest w stanie szybko sprowadzić kompetentnej osoby, nie odpowiada karnie. Odpowiedzialność karna z art. 162 k.k. ma miejsce niezależnie od tego, jaki los spotka potem osobę potrzebującą pomocy, czy zostanie uratowana czy nie. O popełnieniu omawianego przestępstwa decyduje to, że sprawca, będąc świadom istnienia grożącej dla życia innego człowieka sytuacji, zachowuje się biernie, tj. nie podejmuje dostępnych i możliwych środków, które mogłyby uchylić lub chociażby zmniejszyć niebezpieczeństwo grożące bezpośrednio życiu i zdrowiu innego człowieka.

W świetle tego przepisu, jeżeli kierowca i pracujący do niedawna sanitariusz obejmowali swą świadomością to, że posiadają umiejętności konieczne do wykonania tych czynności oraz że do czasu przybycia fachowej pomocy szanse na przeżycie poszkodowanego znacznie się zmniejszą powinni byli podjąć akcję pomocy poszkodowanemu z wykorzystaniem posiadanego sprzętu. Tym bardziej, gdy zdawali sobie sprawę z tego, iż działanie przedsięwzięte przez nich w ramach pomocy bez użycia posiadanego sprzętu nie zmniejszyłoby, a tym bardziej nie uchyliłoby stanu bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego poszkodowanemu. W przeciwnym wypadku wypełniają oni znamiona przestępstwa nieudzielenia pomocy z art. 162 § 1 k.k. gdyż umyślnie nie udzielają pomocy człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Zgodnie z art. 9 § 1 k.k. czyn zabroniony popełniony jest umyślnie, gdy sprawca ma zamiar jego popełnienia, to jest chce go popełnić, albo przewidując możliwość jego popełnienia, na to się godzi.

Osobną kwestią jest problem udowodnienia przedstawionych zarzutów i pociągnięcie do odpowiedzialności w przypadku, gdy sprawcy podejmą jakąkolwiek czynność ratowniczą. Dlatego przeprowadzona analiza dokonana jest w ujęciu konkretnego przypadku opisanego w pytaniu.