Fundusz żądał od lekarzy zwrotu „nienależnej refundacji” z tego powodu, że lekarze wypisywali recepty w gabinetach prywatnych, nie mając podpisanej umowy z NFZ albo - wypisując leki - popełnili błędy w zakresie prowadzenia dokumentacji.
OZZL informuje, że takie samo stanowisko zajęły sądy z różnych stron kraju i różnych instancji, w tym również Sąd Najwyższy, co świadczy, że utrwaliło się już jednoznaczne orzecznictwo w tej sprawie. Zasadniczą tezą tego orzecznictwa jest jak stwierdza OZZL to, że „Skoro leki otrzymała osoba uprawniona do ich uzyskania ze środków publicznych to ich koszty obciążają z mocy prawa NFZ. W związku z tym żądanie w takiej sytuacji refundacji od lekarza nie ma żadnej podstawy prawnej.” (cytat z uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego z dnia 14.11.2014 - I CSK 633/13).
Czytaj: OZZL wyjaśnia premierowi powody zapowiadanego protestu >>>
Wynika z tego, że jak podkreślają autorzy stanowiska OZZL, nie ma znaczenia czy lekarz miał uprawnienia do wypisywania leków refundowanych albo czy popełnił jakieś uchybienia proceduralne przy ich wypisywaniu, a liczy się jedynie fakt czy uprawnienia do refundacji kosztów leków miał pacjent. „Nawet minister zdrowia przyjął ten oczywisty fakt do wiadomości, skoro zapowiada zniesienie umów upoważniających lekarzy do wypisywania recept na leki refundowane” – czytamy w oświadczeniu.
Dlatego OZZL podkreśla, że przyjmuje ze zdziwieniem i oburzeniem informację, iż NFZ domaga się od kilku tysięcy lekarzy w całym kraju zwrotu pieniędzy za recepty na leki refundowane wystawione bez umowy z NFZ w okresie tzw. protestu pieczątkowego w 2012 roku. „Składanie przez NFZ kolejnych pozwów w sprawach, w których Fundusz przegrywa co do zasady we wszystkich instancjach, jest działaniem - oczywiście – bezsensownym i stanowi marnotrawienie środków publicznych. Nieuzasadnione jest też żądanie przez NFZ od lekarzy zwrotu nienależnej refundacji jeszcze przed złożeniem pozwu. Trudno ocenić je inaczej niż tylko jako próbę podstępnego wyłudzenia przez Fundusz pieniędzy od osób, które nie mają odpowiedniej świadomości prawnej” – stwierdzają autorzy oświadczenia OZZL.