Rozporządzenie Ministra Zdrowia z 4 stycznia 2024 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu rehabilitacji leczniczej, miało wejść w życie 1 lutego br. Zostało jednak wycofane z ogłoszenia w Dzienniku Ustaw, a ostatecznie nie zostało opublikowane.

Miało ono poprawić dostępność do rehabilitacji, szczególnie dla pacjentów po ostrej fazie choroby w przypadku schorzeń neurologicznych, ortopedycznych, kardiologicznych, pulmonologicznych, internistycznych, pediatrycznych, onkologicznych. Fizjoterapeuta miał mieć możliwość przedłużenia zabiegów pacjentowi na podstawie jednego skierowania, z dziesięciu do dwudziestu dni w zakresie fizjoterapii ambulatoryjnej. Fizjoterapeuci zyskiwali też większą samodzielność, np. mogliby prowadzić fizjoterapię domową bez udziału lekarza, co obecnie często jest barierą ze względu na małą liczbę lekarzy.

 

Czytaj także na Prawo.pl: Największa od lat reforma rehabilitacji nie weszła w życie

Wątpliwości co do skal medycznych

Jak odpowiedział nam resort zdrowia w odpowiedzi na pytanie, co było przyczyną wycofania rozporządzenia, chodzi o zgłoszenie przez Centralę NFZ uwagi, która wcześniej nie była zgłoszona w ramach konsultacji wewnętrznych i publicznych. Uwaga dotyczyła wprowadzenia skal medycznych, na podstawie których pacjent ma być kwalifikowany do świadczeń realizowanych w warunkach stacjonarnych. - Chodzi o brak dookreślenia jakie wartości są minimalne bądź maksymalne dla objęcia pacjenta opieką w tym zakresie świadczeń – odpowiada nam biuro prasowe MZ. Jak dodaje, stan ciężkości oraz warunki kwalifikacji do objęcia opieką w danej grupie rozliczeniowej dotychczas określało zarządzenie prezesa NFZ. - Obecnie określenie przez prezesa NFZ takich kryteriów na poziomie zarządzeń jest niewłaściwe i powinno znaleźć się w rozporządzeniu – dodaje resort zdrowia.

Niejasne zapisy dotyczące fizjoterapii domowej i pobytu pacjenta

Innym powodem wycofania rozporządzenia były sygnały sprzeciwu podmiotów, które udzielają świadczeń fizjoterapii w warunkach domowych. - Dotyczyły one ograniczeń wynikających z wprowadzenia definicji: „miejsca pobytu pacjenta”, rozumianego jako „miejsce zamieszkania świadczeniobiorcy określane zgodnie z właściwością miejscową oddziału wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia, z którym podmiot wykonujący działalność leczniczą zawarł umowę o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w zakresie rehabilitacja lecznicza realizowanych w warunkach domowych – tłumaczy MZ.

Fizjoterapeuci zaniepokojeni

Opóźnieniem wejścia w życie zaakceptowanych już przez MZ rozwiązań, jak również "zmarnowaniem wielomiesięcznej pracy nad rozporządzeniem" zaniepokojeni są fizjoterapeuci. Interdyscyplinarna Rada Ekspertów Krajowej Rady Fizjoterapii w oficjalnym stanowisku wyrażonym w piśmie do ministra zdrowia Izabeli Leszczyny zaznacza, że środowisko nie kwestionuje zasady, że lekarz decyduje o procesie leczenia pacjentów. Wcześniej w przestrzeni publicznej pojawiły się wypowiedzi dotyczące także tej kwestii. – Jednak w naszej opinii niezwykle ważna jest także współpraca pomiędzy środowiskami medycznymi, dzielenie się wzajemnie wiedzą i doświadczeniem oraz wzajemne uzupełnianie swoich kompetencji w procesie szeroko rozumianej rehabilitacji – piszą w piśmie przedstawiciele fizjoterapeutów.