Statystyki dotyczące niepotrzebnych śmierci - suicydolodzy uważają, że tak lepiej określać potocznie samobójstwo - są niepokojące. Według danych Eurostatu, spośród 4,9 mln zgonów zanotowanych na terenie Unii Europejskiej w 2014 roku, 58 tysięcy było wynikiem popełnienia samobójstwa, to 1,2 procenta wszystkich zgonów UE.

Największy współczynnik samobójstw odnotowano w Luksemburgu - 32 na 100 tysięcy osób; najmniejszy na Cyprze i w Grecji - 5 na 100 tysięcy. Polska uplasowała się na czwartym miejscu z wynikiem 16 na 100 tysięcy. W Polsce więcej ludzi ginie z własnej ręki niż w wypadkach komunikacyjnych.

Dane na ten temat znajdują się w raporcie "Sytuacja zdrowotna ludności Polski i jej uwarunkowania" opracowanym w 2016 roku w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego - Państwowym Zakładzie Higieny. Wynika z niego, że w 2014 roku na skutek samobójstwa życie straciło ponad 5,9 tysiąca osób, z których zdecydowana większość (5,1 tysiąca) to mężczyźni. Z powodu wypadków komunikacyjnych w 2014 roku zginęło 3 837 osób (w tym 2 965 mężczyzn). Eksperci NIZP-PZH podkreślają, że dokładna liczba samobójstw nie jest znana: samych prób samobójczych jest znacznie więcej, wiele z nich nie jest nigdzie zgłaszanych, a niektóre samobójcze śmierci nie są tak klasyfikowane (zwłaszcza niektóre poniesione w wypadkach).

Żadne statystyki nie są w stanie jednak wyjaśnić, dlaczego panuje przeświadczenie, że do samobójstw najczęściej dochodzi w okresie świąt. Po wpisaniu słowa "samobójstwo" w wyszukiwarkę Google otrzymamy około 116 tysięcy wyników. Analizując materiały poświęcone temu zagadnieniu można dojść do wniosku, że Polacy odbierają sobie życie w okolicach Bożego Narodzenia częściej, niż w którymkolwiek innym okresie. Świadczyć o tym mają chociażby obszerne artykuły lub przedruki z zagranicznych gazet analizujące to zjawisko, oraz informacje, podawane przez lokalne media i tabloidy, o głośnych przypadkach odebrania sobie życia w wigilię lub święta Bożego Narodzenia.

- Statystyki samobójstw śledzę od 5-6 lat, analizuję je pod każdym względem. Dane miesięczne są wyrównane, pory roku nie mają w tej sprawie znaczenia, mimo tego, że zachorowań na depresję jest znacząco więcej jesienią - ocenił kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi i krajowy konsultant w dziedzinie psychiatrii profesor Piotr Gałecki.

Jego zdaniem, funkcjonujące w społeczeństwie przekonanie, że w okresie świątecznym częściej dochodzi do samobójstw - które nie jest potwierdzone badaniami - może wynikać z tego, że w okresie świąt Bożego Narodzenia rozmawia się o sytuacjach, które szczególnie zostały zapamiętane. Ludzie kojarzą zatem okres świąteczny z samobójstwami właśnie dlatego, że najbliższy członek rodziny albo znajomy popełnił samobójstwo i został wspomniany przy wspólnym wigilijnym stole.

 [-DOKUMENT_HTML-]

Jednocześnie zaznaczył, że w okresie świąt Bożego Narodzenia rzeczywiście często dochodzi do pogorszenia stanu psychicznego tj. pogorszenia przebiegu depresji, zaburzeń lękowych, pojawiają się okresy spadku nastroju, rozczarowania, rozgoryczenia.
- Jest to okres zabiegania, żeby załatwić coś szybko, na ostatnią chwilę, żeby wszystko dobrze przygotować na święta. Okazuje się, że to wszystko trwa parę godzin i potem nic wielkiego się nie dzieje - stwierdził.

Okres świąteczny i atmosfera jej towarzysząca może mieć duży wpływ na czyjeś zdrowie i zachowanie.

- Święta Bożego Narodzenia to czas, który kojarzy nam się z rodzinnym ciepłem, spotkaniami w gronie bliskich osób. Choć często chcielibyśmy, żeby te chwile były sielankowe niczym w amerykańskich filmach, rzeczywistość może być zupełnie inna i zdarza się, że zdecydowanie odbiega od tych oczekiwań. Ludzie uświadamiają sobie, że są nikomu niepotrzebni, że nikt na nich nie czeka, nie mają z kim podzielić się opłatkiem; jeszcze inni martwią się tym, że nie mogą sobie pozwolić na takie święta, jakich by chcieli - powiedziała Karolina Krawczyk, psycholog z Fundacji "Itaka".

Eksperci są zgodni, że nieleczona depresja może doprowadzić do tragedii. Dlatego ważne jest, aby wychwycić sygnały o tym, że ktoś z najbliższego otoczenia rozważa targnięcie się na własne życie, czyli na przykład bezpośrednio mówi o tym, że chce się zabić, napomyka o tym, ma poczucie beznadziei, izoluje się, porządkuje własne sprawy (sporządza testament, rozdaje majątek), twierdzi, że jest ciężarem dla innych, cierpi na bezsenność, ma wahania nastrojów itp.

To nie musi być kwestia kilku dni - taka osoba może dawać sygnały od miesięcy lub od lat. Dlatego istotne jest również, by w porę zareagować: być blisko takiej osoby, udzielać jej wsparcia i pomocy, nie umniejszać jej problemów, usunąć z jej otoczenia alkohol, leki i przedmioty, które mogłyby zostać przez nią użyte podczas próby samobójczej.

Zaleca się również szukanie pomocy u lekarzy lub w poradni zdrowia psychicznego. Całodobowe wsparcie dla takich osób oferuje na przykład uruchomione w połowie listopada 2017 roku przez Fundację "Itaka" Centrum Wsparcia, którego celem jest pomoc osobom znajdującym w stanie kryzysu psychicznego z powodu utraty pracy, rozwodu, śmierci lub zaginięcia bliskiej osoby, oraz zapobieganie depresji, samobójstwom i innym zachowaniem autodestrukcyjnym. Pomocy można także szukać na stronie www.pokonackryzys.pl. W sytuacji krytycznej także w najbliższym szpitalu psychiatrycznym.(pap)