- Nowe przepisy, których wejście w życie jest odkładane już po raz drugi, są bardzo ważne dla pracodawców, gdyż zapewnią automatyczne informowanie płatników składek o wystawionych zaświadczeniach, zwiększają możliwości prowadzenia kontroli i mogą ograniczyć skalę nadużyć - mówi Monika Fedorczuk, ekspertka Konfederacji Lewiatan.

Jak podaje Konfederacja Lewiatan w 2017 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych przeprowadził blisko 500 tys. kontroli osób posiadających zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy. Wydanych zostało 25,1 tys. decyzji wstrzymujących dalszą wypłatę zasiłków chorobowych. Kwota wstrzymanych wypłat wyniosła 23,2 mln zł.

Zdaniem Lewiatana wysokość zwrotów z tytułu nieprawidłowości korzystania ze zwolnień wydaje się być wystarczającą przesłanką, aby system nadzoru nad prawidłowością wykorzystywania i wydawania zaświadczeń o czasowej niezdolności do pracy uczynić w najkrótszym czasie możliwe efektywnym i szczelnym.

 

- Wydłużenie okresu przejściowego na stosowanie dotychczasowych form zwolnień nie ma żadnego uzasadnienia - dodaje Monika Fedorczuk.

Przypomnijmy, że e-zwolnienia mają być obowiązkowe nie od początku lipca tylko od 1 grudnia tego roku. Od tego czasu lekarze będą mieli obowiązek wystawiania tylko elektronicznych zwolnień. Projekt nowelizacji ustawy w tej części trafił właśnie do Sejmu.

W ostatnich tygodniach organizacje lekarskie apelowały o pozostawienie po 1 lipca możliwości wystawiania papierowych e-zwolnień. Argumentowały m.in., że część lekarzy w wieku emerytalnym może mieć kłopot z wystawianiem zwolnień elektronicznych; problem ten dotyczy szczególnie przychodni podstawowej opieki zdrowotnej, tam, bowiem średnia wieku lekarzy jest najwyższa.