Tym razem sprawa nie dotyczyła osoby, która celowo złamała obowiązujące ograniczenia. Sebastian K. po powrocie do Polski w dniu 27 marca 2020 r. poddał się kwarantannie i w swoim mieszkaniu przebywał do 9 kwietnia. Żaden organ (Straż Graniczna, Sanepid) nie poinformowały go bowiem, że termin 14 dni odbywania kwarantanny liczony jest od dnia następującego po dniu przekroczenia granicy, a nie od daty i godziny jej przekroczenia. Kiedy Policja nie zastała go w domu w dniu 10 kwietnia, poinformowała o tym Sanepid, który wymierzył Sebastianowi K. karę 5 tys. zł. Skarżący nie okazał się ostatecznie chory i nie stworzył zagrożenia dla innych osób.

Czytaj w LEX: Legalność kar nakładanych za naruszenie ograniczeń związanych ze stanem epidemii >

 


Sanepid naruszył przepisy postępowania

Sąd Administracyjny w Krakowie zwrócił uwagę, że w aktach sprawy nie było odpisu decyzji o nałożeniu na skarżącego obowiązku odbycia kwarantanny. Brak tej decyzji miał, zdaniem sądu o tyle znaczenie, że wymierzenie kary pieniężnej w okolicznościach sprawy mogło nastąpić wyłącznie, gdy obowiązek poddania się kwarantannie był precyzyjnie określony przez wskazanie miejsca odosobnienia oraz czasu jej trwania. Żaden z organów, czy to w formie ustnej czy pisemnej nie określił skarżącemu daty zakończenia przymusowego zamknięcia, mimo iż skarżący podejmował próby dowiedzenia się tego. Sąd uznał, że skarżący nie miał obowiązku posiadania wiedzy w zakresie liczenia terminów w ramach postępowania administracyjnego. Sąd zarzucił również organowi Inspekcji Sanitarnej nieuzasadnione ograniczenie postępowania dowodowego. Sanepid wydał decyzję wyłącznie w oparciu o otrzymaną od Policji notatkę, która choć jest dowodem urzędowym, to jednak może być podważona przez przeprowadzenie innych dowodów. Organy nie przesłuchały jednak ani funkcjonariuszy Policji, ani samego skarżącego. W konsekwencji ich ustalenia zdaniem sądu były dowolne, tj. dokonane z naruszeniem art. 80 k.p.a. Organy uniemożliwiły też skarżącemu czynny udział w sprawie, nie wyjaśniając na czym w tym stanie faktycznym sprawy przesłanka "niezwłoczności postępowania" polegała. Tym bardziej, że skarżona decyzja została wydana już po zakończeniu odbywania przez Sebastiana K. przymusowej izolacji.

Czytaj także: Nie będzie zakazu przemieszczania się w Wielkanoc - ograniczenia w handlu i kościołach>>
 

Przymusowa kwarantanna bez ważnej podstawy prawnej

Obowiązek poddania się obowiązkowej kwarantannie w warunkach domowych, w związku z wprowadzeniem stanu epidemii stanowi ograniczenie wolności poruszania się po terytorium RP. A zatem, zgodnie z art. 52 Konstytucji, podstawą nałożenia takiego obowiązku może być wyłącznie przepis rangi ustawowej albo wydanego na jej podstawie rozporządzenia. Kara na skarżącego została nałożona na podstawie rozporządzenia Ministra Zdrowia wydanego na podstawie delegacji zawartej w art. 46 ust. 2 i 4 ustawy z 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Tymczasem ustawa ta nie zawiera delegacji do wydania aktu wprowadzającego przymusową kwarantannę dla osób, przekraczających granicę państwową, w celu udania się do swego miejsca zamieszkania. Minister Zdrowia mógł wyłącznie czasowo ograniczyć określony sposób przemieszczania się, co jednak nie jest równoznaczne z ustanowieniem obowiązku odbycia kwarantanny. Ten bowiem prowadzi de facto do zakazu poruszania się po terytorium kraju w czasie odbywania kwarantanny. Minister Zdrowia naruszył zatem zakres przyznanego mu uprawnienia, co skutkuje tym, że akt administracyjny wydany na podstawie takiego rozporządzenia musi być uznany za wydany z naruszeniem prawa.

Wyrok WSA w Krakowie z 15.02.2021 r. III SA/Kr 1023/20

Czytaj w LEX: Poddanie określonej osoby przymusowej kwarantannie podczas epidemii koronawirusa - konsekwencje prawne >