Poprzez nowe przepisy Komisja Europejska chce wpłynąć na poprawę zdrowia obywateli oraz na to, by przeznaczali wydawane na tytoń pieniądze na inne produkty lub usługi. Zdaniem organizacji protestujących prohibicja przyczyni się do rozszerzenia szarej strefy, bo ludzie i tak będą kupować tego rodzaju papierosy, tyle że z przemytu.

Projekt Komisji Europejskiej (dyrektywa tytoniowa 2011/37/WE) krytykują organizacje handlowe z 10 krajów: Grecji, Hiszpanii, Włoch, Węgier, Czech, Rumunii, Bułgarii, Cypru, Chorwacji i Polski. Inicjatorem protestu w Polsce jest Polska Izba Handlowa.
Z kolei zwolennicy zmian uważają, że dyrektywa zmniejszy skalę spożycia tytoniu, przede wszystkim wśród młodych ludzi. M.in. z tego powodu, że początkującym palaczom papierosy smakowe i slim pozornie wydają się słabsze i mniej szkodliwe.
Zdaniem organizacji protestujących wprowadzenie nowych przepisów nie tylko nie pomogłoby palaczom, ale również zaszkodziłoby polskiej gospodarce.

– Kluczowym tygodniem dla dyrektywy tytoniowej jest 17-21 czerwca, bo to wtedy mają odbyć się głosowania Komisji Europejskiej w tej sprawie oraz spotkanie Rady Europy – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Joanna Chilicka, rzecznik prasowy Polskiej Izby Handlu.

Opracowanie : Robert Kuczyński, RPE WKP
Źródło: www.newseria.pl