Pacjentka Ewa K. wystąpiła do sądu przeciwko szpitalowi o zadośćuczynienie i odszkodowanie za zbyt późne wykrycie nowotworu z powodu błędu diagnostycznego.

Czytaj: Sprawy za błąd medyczny bez umorzenia, a lekarze częściej>>

Ewa K. przedstawiła swoje żądanie zadośćuczynienia na dwóch płaszczyznach. Powódka wskazała art. 445 par. 1 k.c. jako podstawę roszczenia i wyznaczyła bardzo szerokie granice faktyczne, wskazując na cierpienia psychiczne polegające na strachu przed śmiercią z powodu późnej fazy wykrycia nowotworu.

Doszło do błędu diagnostycznego

Sąd Okręgowy w Lublinie w grudniu 2020 r. po rozpoznaniu sprawy zasądził od pozwanego szpitala na rzecz powódki 60 tys. zł wraz z ustawowymi odsetkami.  

Sąd I instancji uznał, że pozwanemu można przypisać zawiniony błąd diagnostyczny, ale nie wykazano w sprawie wpływu owego błędu na stan zdrowia fizycznego powódki.

Sąd pierwszej instancji ustalił, że ośmiomiesięczne opóźnienie rozpoczęcia leczenia onkologicznego w następstwie niewłaściwie odczytanego badania mammograficznego nie miało wpływu na proces leczenia, tj. sposób, długość i jego zakres.

Tym samym Sąd Okręgowy wykluczył możliwość przypisania pozwanemu wywołania krzywdy (szkody niemajątkowej) jako rezultatu uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia spowodowanych błędem diagnostycznym. Przepis art. 445 k.c. stanowi jednak o możliwości przyznania zadośćuczynienia za krzywdę, której poszkodowany doznał w związku z naruszeniem wskazanych w nim dóbr osobistych. Dobrami tymi są zdrowie i nich mowa w art. 444 k.c

Przegląd spraw sądowych w kontekście najczęściej spotykanych błędów medycznych >

Apelacja placówki medycznej

Szpital zarzucił wyrokowi sądu I instancji głównie naruszenie prawa materialnego przez błędną jego wykładnię i będące jej następstwem niewłaściwe zastosowanie, tj. art. 445 par. 1 k.c. w zw. z art. 444 par. 1 kc i nie wyjaśnienie istoty sprawy.

Sąd Apelacyjny uznał, że apelacja była częściowo słuszna.  Dlatego obniżył kwotę zadośćuczynienia do 40 tys. zł, a odszkodowanie do 2 tys. 200 zł. (pierwotnie 3 300 zł). W ocenie Sądu Apelacyjnego, w badanym stanie faktycznym nie można było z definicji wykluczyć, że po stronie powódki wystąpił rozstrój zdrowia w znaczeniu użytym w art. 445 par. 1 k.c. na płaszczyźnie jedynie cierpień psychicznych, ale wymagałoby to jednoznacznych dowodów. To znaczy - wykazania stopnia intensywności tego rodzaju cierpień powódki pozwalających na uznanie, że mowa właśnie o rozstroju zdrowia. Strona powodowa nie wykazała tej okoliczności.

 

 

Nie musi dość do szkody medycznej

Sąd II instancji podzielił pogląd wyrażony w orzecznictwie, że prawo pacjenta do świadczeń zdrowotnych powinno być udzielane z należytą starannością, podobnie jak - prawo do informacji itp.

Ochrona prawna obejmuje, oprócz naruszenia dobra osobistego, również naruszenie prawa do właściwego standardu opieki medycznej, które może spowodować doznanie przez pacjenta negatywnych odczuć, wywołać u niego uczucie dyskomfortu oraz przyczynić się do utraty przez niego zaufania do lekarzy. Bez znaczenia pozostaje jednoczesne wyrządzenie u pacjenta tzw. szkody medycznej - dodał sąd. Jednakże kwota zasądzona przez sąd I instancji jest rażąco wygórowana. Odpowiednia kwota winna wynosić 40 tys. zł.

Sygnatura akt I ACa 147/21, wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 3 listopada 2021 r.

 

Małgorzata Balwicka-Szczyrba, Anna Sylwestrzak

Sprawdź  
POLECAMY