W sobotę w Siedlcach podczas udzielania pomocy medycznej 64-letni ratownik medyczny został ugodzony w klatkę piersiową przez 59-letniego mężczyznę, który wcześniej wezwał karetkę pogotowia. Ratownik zmarł po przewiezieniu do szpitala. Rzecznik resortu zdrowia powiedział PAP, że spotkanie będzie dotyczyć działań w zakresie szkoleń, ewentualnych zmian w prawie, które mogą być podjęte jak najszybciej. Dodał, że spotkanie ma się odbyć na razie w gronie przedstawicieli ministerstwa zdrowia, ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji oraz ratowników medycznych.
Potrzebne pilne zmiany
Prezes Krajowej Rady Ratowników Medycznych (KRRM) Mateusz Komza powiedział w poniedziałek PAP, że samorząd ratowników medycznych zaproponował prace w wąskim zespole. Dodał, że w jego skład mogłoby wejść po jednym przedstawicielu Ministerstwa Sprawiedliwości, Ministerstwa Zdrowia, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Rzecznika Praw Pacjenta, Rzecznika Praw Obywatelskich, przedstawiciela pracodawców, którzy zatrudniają ratowników medycznych, samorządu ratowników medycznych, organizacji zrzeszających ratowników medycznych oraz systemu wspomagania dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego.
Zaznaczył, że sprawna analiza i działania wymagają prac w niedużym zespole. - Czekamy na formułę, jaką zaproponuje Ministerstwo Zdrowia. Jesteśmy gotowi do pracy. Możemy do niej usiąść nawet dzisiaj - dodał Komza.
Czytaj w LEX: Ratownik medyczny a postępowanie z pacjentem >
W niedzielę KRRM skierowała apel do ministrów: zdrowia Izabeli Leszczyny, sprawiedliwości Adama Bodnara i spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka. Ratownicy zaapelowali o podjęcie pilnych systemowych rozwiązań, które zminimalizują ryzyko agresji w stosunku do ratowników medycznych. Jednym z zaproponowanych rozwiązań jest ustanowienie podmiotu, który będzie odpowiedzialny za wdrożenie monitorowania agresji wobec ratowników medycznych. Kolejne rozwiązania to podniesienie wysokości kar zasądzanych za agresję wobec ratowników medycznych, wprowadzenie kamer nasobnych rejestrujących przebieg interwencji medycznej, zapewnienie finansowania kampanii, która zwróci uwagę na rolę ratowników medycznych i ich status funkcjonariusza publicznego, wprowadzenie cyklicznych szkoleń.
Czytaj w LEX: Odpowiedzialność zawodowa ratownika medycznego - przesłanki i sankcje >
Coraz częstsza agresja wobec ratowników
Według ustaleń prokuratury w sobotę w jednym z mieszkań przy ul. Sobieskiego w Siedlcach (woj. mazowieckie) miała miejsce impreza, w której uczestniczyło sześć osób, w tym 59–letni mieszkaniec Siedlec Adam Cz.
- Mężczyzna ten - będący pod znacznym wpływem alkoholu - w pewnym momencie źle się poczuł, o czym telefonicznie powiadomił pogotowie ratunkowe - poinformowała rzeczniczka siedleckiej prokuratury okręgowej prok. Krystyna Gołąbek.
Według prokuratury przybyli na miejsce ratownicy medyczni po zbadaniu Adama Cz. poinformowali go, że jego obrażenia głowy wymagają opatrzenia w szpitalu. Wówczas Adam Cz. zaatakował nożem jednego z nich. 64-letni ratownik został ugodzony w klatkę piersiową i po przewiezieniu do szpitala zmarł. Drugi z ratowników został zraniony w nadgarstek. Sprawca, który miał ponad 2 promile alkoholu został przewieziony do szpitala.
To kolejny w ostatnich tygodniach głośny akt agresji wobec ratowników medycznych. Na początku stycznia pijani mężczyźni zaatakowali ratowników medycznych z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" z Warszawy. Z relacji ratowników wynika, że podczas interwencji medycznej, ratownicy byli szarpani i popychani. Na miejsce wezwano policjantów, których napastnicy także zaatakowali. Zatrzymane zostały dwie osoby.
Z danych publikowanych przez policję wynika m.in., że w grudniu ub. roku 30-latek z gminy Zawoja (woj. małopolskie) zaatakował siekierą ratowników medycznych udzielających mu pomocy, a następnie uciekł do lasu. Także w grudniu ub. rok TVN Warszawa informował, że ratowników medycznych zaatakował ranny mężczyzna, który okazał się funkcjonariuszem Służby Ochrony Państwa.
Zgodnie z kodeksem karnym za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego grozi grzywna, ograniczenie wolności albo pozbawienie wolności do trzech lat. Jeśli do napadu doszło z użyciem broni palnej, noża lub innego niebezpiecznego przedmiotu przewidziana w kodeksie kara to pozbawienie wolności od roku do 10 lat. Jeśli w wyniku napaści funkcjonariusz publiczny doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, kara to pozbawienie wolności od dwóch do 15 lat.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.