Kampanię zainaugurowano w związku z przypadającym 31 maja Światowym Dniem Bez Papierosa, jej organizatorem jest Instytut Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej (IPPiEZ).
- Chcemy przekonać palaczy, że choć zerwanie z nałogiem palenia tytoniu dla wielu osób jest trudne, to jednak jest możliwe i są skutecznego metody, które w tym pomagają – powiedziała Patrycja Rzucidło-Zając z IPPiEZ.

Aktorka Dorota Stalińska przyznała na spotkaniu z dziennikarzami, że paliła przez 40 lat od 17. roku życia i była przekonana, że pozbycie się tego nałogu nie jest możliwe.
- Byłam tak silnie uzależniona, że wypalałam od 2 do 3 paczek papierosów dziennie. Zanim jeszcze sięgnęłam po poranną kawę, zdążyłam wypalić trzy papierosy - opowiadała.

Stalińska nie pali od prawie 5 lat. Twierdzi, że wyzbyła się nałogu za namową syna i zrobiła to z dnia na dzień, po przeczytaniu jednej z książek Allena Carr’a o rzuceniu palenia.
- Palaczom niepotrzebnie się przytakuje, że pozbycie się tego nałogu jest wyjątkowo trudne. Jestem przykładem tego, że można to zrobić bardzo szybko, trzeba tylko faktycznie chcieć to zrobić – dodała Stalińska.

Prezes Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP, dr Piotr Dąbrowiecki przyznał, że zdarza się rzucenie palenia już po pierwszej próbie, ale większość palaczy potrzebuje 6-7 prób zanim tego dokona.
- Nie należy zatem się zniechęcać niepowodzeniami, trzeba do tego dążyć w każdy możliwy sposób  – podkreślił.
 

Jego zdaniem, nie ma jednej, uniwersalnej metody pozbycia się nałogu dla wszystkich palaczy, trzeba ją dobierać indywidualnie. I każda jest skuteczna, jeśli tylko pomaga wyjść z nałogu. Powiedział, że według badań skuteczna jest nikotynowa terapia zastępcza oraz środki farmakologiczne, takie jak bupropion, wareniklina oraz cytyzyna. Jedne z nich osłabiają głód nikotynowy i objawy zespołu odstawienie, inne z kolei poprawiają samopoczucie.

Według kierownika poradni pomocy palącym przy Centrum Onkologii w Warszawie, Magdaleny Cedzyńskiej, najtrudniejsze są pierwsze trzy, cztery dni po odstawieniu papierosów. W tym okresie jest najwięcej nawrotów do nałogu, choć zdarzają się one nawet po kilku tygodniach lub miesiącach, a nawet później.
- Palacz musi się wyrwać z błędnego przekonania, że palenie poprawia samopoczucie i pomaga lepiej funkcjonować. To nieprawda, jest wręcz odwrotnie – podkreśliła.

Specjalistka wyjaśniała, że wypalenie papierosa powoduje wyrzut neuroprzekaźnika mózgu dopaminy, którego stężenie szybko jednak opada. Przychodzi wtedy potrzeba wypalenia kolejnego papierosa. Pojawia się wówczas przymus coraz częstszego sięgania po papierosa.

- Wpadamy w błędne koło uzależnienia, ponieważ musimy wypalić więcej papierosów, żeby uzyskać jakiś efekt. O ile początkowo wystarczało nam kilka papierosów, to po jakimś czasie musimy wypalić całą ich paczkę, a potem dwie, a czasami nawet więcej - dodaje.

Dr Dąbrowiecki powiedział, że straszenie palaczy szkodliwością palenia jest mało skuteczne.
- Palacze wiedzą, że grozi im rak płuca, zawał serca lub udar mózgu, ale często wydaje się im, że tego unikną. Podają przykład osób, które całe życie były uzależnione od tytoniu i nie zachorowały na raka. Dopiero po przeprowadzaniu badań diagnostycznych, na przykład badającej wydolność oddechową spirometrii, zaczynają się bać o swoje zdrowie – wyjaśnia.

Specjalista powiedział, że spirometria pozwala określić wiek płuca.
- Palacz w wieku 50 lat może mieć płuca osiemdziesięciolatka. Prędzej czy później będzie zachoruje na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc; 80 proent  chorych na to schorzenie to palacze tytoniu – powiedział dr Dąbrowiecki.
 

Dr Cedzyńska powiedziała, że w latach 80. XX wieku paliło 15 mln Polaków, teraz od nikotyny uzależnionych jest około 9 mln osób, ale nadal Polska należy do krajów Unii Europejskiej o największej liczbie palaczy.

W ramach kampanii „Koniec z papierosem” od 1 czerwca 2015 roku  będzie można skorzystać z telefonicznej poradni pomocy palącym i z konsultacji ze specjalistą leczenia uzależnień pod numerem 801-108-108 i 22 211 80 15. (pap)