Większość instytutów Polskiej Akademii Nauk dostało dodatkową subwencję na działalność - w tym roku jest to wyjątkowo potrzebne, ponieważ zwiększono płace minimalne pracowników naukowych, czego nie uwzględniono, wyliczając kwotę subwencji oświatowej. Przyznając zwiększenie subwencji, początkowo pominięto Instytut Filozofii i Socjologii PAN, co minister zapowiadał, krytykując wypowiedzi prof. Barbary Engelking na temat udziału Polaków w zagładzie Żydów w czasie II wojny światowej.

 

Podwyżki dla pracowników naukowych 2023>>

 

Decyzja swobodna, czy arbitralna?

- Ja, oczywiście, nie zamierzam wpływać w żaden sposób na politykę kadrową Instytutu Socjologii PAN – nie jest to moja rola. Natomiast na pewno będę rewidował swoje decyzje finansowe, bo ja nie będę finansował na większą skalę instytutu, który utrzymuje tego rodzaju ludzi, którzy po prostu obrażają Polaków - zapowiadał minister edukacji Przemysław Czarnek w TVP Info.

 

I tak się stało, IFIS PAN nie znalazł się na liście jednostek, które zwiększoną subwencję otrzymały. Uzasadnienie prawne tej decyzji znaleźć można w niedawnej odpowiedzi na interpelację poselską, dotyczącej tej kwestii. Minister powołuje się w niej na dwa przepisy ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce: art. 368 ust. 8 i ust. 9. - Cechą wspólną obydwu przywołanych mechanizmów zwiększenia wysokości subwencji jest pozostawienie ministrowi możliwości podjęcia w tym zakresie swobodnej decyzji. Konstrukcja zarówno art. 368 ust 8 oraz art. 368 ust. 9 ustawy PSWiN jednoznacznie wskazuje, że minister może, ale nie ma obowiązku dokonania wskazanej czynności, a więc ma swobodę uznaniową czy przyznać zwiększenie wysokości subwencji czy nie - wskazuje wiceminister nauki Wojciech Murdzek.

 

Brak możliwości odwołania od decyzji

- Ustawa zawiera dwa przepisy, które mogą być podstawą takiego wniosku: art. 368 ust. 8 i art. 368 ust. 9 - mówi Prof. Piotr Stec z Uniwersytetu Opolskiego, kierownik Zakładu Prawa i Postępowania Cywilnego WPiA UO - Ten pierwszy ustęp 8, określa sytuacje, w których minister ma prawo zwiększyć środki. - Jest to związane z realizacją szczególnie istotnego zadania lub wystąpieniem nieoczekiwanego zdarzenia losowego, które zakłóca prawidłowe prowadzenie kształcenia lub działalności naukowej, jak również ze wzrostem liczby studentów. Tu minister powinien odmówić zwiększenia środków, jeżeli przesłanki nie zostały spełnione - choć i w tym zakresie ma swobodę działania - wskazuje. 

 

Drugi z przepisów, 368 ust. 9, faktycznie daje ministrowi swobodę działania, jeżeli chodzi o przyznanie lub nieprzyznanie dodatkowych środków, choć oczywiście konieczne jest uzasadnienie rozstrzygnięcia.  

- Co więcej, zgodnie z ustępem 11 tego samego przepisu, do rozstrzygnięć wydanych w tej materii nie stosuje się przepisów kodeksu postępowania administracyjnego, co – zgodnie z poglądem doktrynalnym – oznacza, że jest tu pewna próżnia prawna, od rozstrzygnięcia o odmowie zwiększenia subwencji nie ma żadnego odwołania. Co samo w sobie, z punktu widzenia systemowego, wydaje się mocno wątpliwe - wskazuje prof. Stec.

Czytaj w LEX: Izdebski Hubert, Zieliński Jan Michał, Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce. Komentarz do art. 368, wyd. II >

 

Uznanie administracyjne to nie całkowita swoboda

Podobnego zdania jest dr hab. Grzegorz Krawiec, prof. Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie - wskazuje on, że choć przyznanie subwencji nie jest uznaniowe, to już jej zwiększenie owszem.
- W przypadku art. 368 ust. 8 użycie określenia „w uzasadnionych przypadkach” oznacza, iż mamy do czynienia z pojęciem niedookreślonym - podkreśla prof. Krawiec. -  Rozstrzygnięcie dotyczące ustępu 8 ma formę klasycznej decyzji administracyjnej. Organ nie ma pełnej dowolności w ustalaniu treści rozstrzygnięcia - uważa prof. Krawiec. Nie może więc dowolnie zwiększać subwencji. Dokonując tego, musi trzymać się określonych granic - tłumaczy. - Organ musi się trzymać prawnych kryteriów określonych w tym przepisie i je expressis verbis (wyraźnie) powołać w uzasadnieniu. Oznacza to, że żadne inne „nieprawne” kryteria nie mogą być brane pod uwagę. Jak jednak wyżej zaznaczono, w przepisie tym mamy do czynienia także z uznaniem administracyjnym, a więc nawet po ustaleniu w postępowaniu wyjaśniającym, iż występuje „uzasadniona przyczyna” organ może odmówić zwiększenia subwencji - tłumaczy.


Ustęp 9 tego artykułu pozostawia już pełną swobodę ministrowi, który zwiększając subwencję, nie musi kierować się przepisami KPA. - Jest ono wydawane z urzędu. Minister więc może arbitralnie decydować o zwiększeniu kwoty subwencji, a jego rozstrzygnięcie nie podlega kontroli instancyjnej. - Rozwiązanie przewidziane w ustępie 9 spotkało się z krytyką przedstawicieli nauki. Podkreślenia wymaga, że europejskie soft law (w ramach Rady Europy) określa pewne zasady, jakimi ma kierować się organ podejmujący rozstrzygnięcia dyskrecjonalne. Organ, wydając takie rozstrzygnięcie, m.in. kieruje się zasadą obiektywności i bezstronności, biorąc pod uwagę jedynie okoliczności istotne dla konkretnej sprawy; zasady te oznaczają obowiązek uwzględniania przez organ administracji wszystkich okoliczności istotnych dla konkretnej sprawy i tylko tych okoliczności, stosownie do ich znaczenia. Organ przestrzega również zasady równości wobec prawa, unikając niesprawiedliwej dyskryminacji - wskazuje prof. Krawiec.

 

Wolność nauki, ale bez przesady

Odnosząc się do powodów decyzji ministerstwa, wiceminister Murdzek zapewnia, że: "decyzje finansowe dotyczące dodatkowych środków dla poszczególnych instytucji nauki są podejmowane przez Ministra Edukacji i Nauki po głębokim namyśle i w sposób odpowiedzialny". Przypomina też, że resort dba o wolność prowadzenia badań naukowych - w tym celu dwa lata temu przyjął tzw. pakiet wolności akademickiej.

- Skutecznie służy on poszanowaniu wolności nauczania, wolności słowa, badań naukowych, ogłaszania ich wyników, a także debaty akademickiej z zachowaniem zasad pluralizmu światopoglądowego i przepisów porządkowych uczelni - zapewnia. - Natomiast żadne przepisy prawa nie gwarantują poszczególnym instytucjom nauki uzyskiwania dodatkowych środków finansowych w oparciu o dowolnie sformułowane wnioski. Niezrozumiałe jest również oczekiwanie, że te ograniczone fundusze trafią do instytucji, której prominentni przedstawiciele wykorzystują swój autorytet naukowy do formułowania wypowiedzi obrażających Polaków. Nie tylko zdaniem Ministra Edukacji i Nauki wypowiedź publicystyczna prof. Barbary Engelking odbiera dobre imię setkom tysięcy osób zaangażowanych w pomoc Żydom podczas II wojny światowej. Odmawia im miana „sojuszników Żydów”, mimo ich faktycznego heroizmu - wskazuje w odpowiedzi wiceminister. Zapewnia przy tym też, że resort "niezachwiany w swoich wysiłkach na rzecz rzetelnych badań naukowych, także tych, dotyczących zaangażowania społeczeństwa polskiego w pomoc Żydom". Mimo tak dobitnej odpowiedzi na poselską interpelację, resort zdecydował w czerwcu, że zwiększenie subwencji jednak będzie - IFiS PAN dostanie 800 tys. zł.