Urzędy lokalne rezygnują z ubezpieczania swoich pracowników, bo muszą one stosować procedury przetargowe, gdy składki za to ubezpieczenie przekroczą 14 tys. euro.

Zdaniem Regionalnej Izby Obrachunkowej w Gdańsku samorządy w ogóle nie powinny zawierać umów ubezpieczenia, gdyż jest to niezgodne z ustawą o finansach publicznych. Nie ma tam przepisu, który by pozwalał pracodawcy samorządowemu zawierać umowę grupowego ubezpieczenia pracowniczego. Nie ma podstaw, żeby samorządy przyjmowały na siebie ewentualne skutki finansowe z tytułu niedopełnienia obowiązków wynikających z postanowień takich umów. Po zmianie interpretacji przepisów z ubezpieczenia swoich pracowników zrezygnował Urząd Miasta Bytomia, bo nie chciał mieć problemów z protestami od rozstrzygnięcia przetargu czy związanych z wątpliwościami co do ustawy o finansach publicznych. Ubezpieczeniem zajął się związek zawodowy. Wtedy firma, która dotąd ubezpieczała urzędników sama zgłosiła się do jednej z dwóch działających w urzędzie organizacji. Związek z powodzeniem przejął dotychczasową rolę pracodawcy w tym zakresie. Związki zawodowe mogą bez przeszkód zajmować się organizowaniem dla nich grupowych ubezpieczeń i ich obsługą oraz wyborem najlepszej oferty. Mogą zapewniać urzędnikom nie tylko ubezpieczenie na życie, ale także np. OC, co może być w najbliższym czasie bardzo ważne ze względu na to, że parlament pracuje nad wprowadzeniem przepisów nakładających dodatkowe kary na urzędników, także lokalnych. Poza związkami zawodowymi zawieraniem umów na zasadzie outsourcingu mogą się zajmować także brokerzy ubezpieczeniowi.

Opracowanie: Anna Dudrewicz.
Źródło: Rzeczpospolita, 4 sierpnia 2010 r.