Skargę na treść uchwały wniósł do WSA w Gdańsku Rzecznik Praw Obywatelskich oraz mieszkaniec tego miasta Jan Piekarski. Ich zdaniem decyzja radnych narusza przepisy ustawy o ochronie praw lokatorów.

Uchwała Rady Miasta Gdańska o zmianie czynszów weszła w życie we wrześniu 2011 r. Radni dokonali podziału na ścisłe centrum (obejmujące ok. 1 proc. mieszkań komunalnych) oraz pozostałe dzielnice. W pierwszej strefie mieszkańcy uiszczają czynsz w wysokości 10,20 zł za metr kwadratowy powierzchni, pozostali najemcy płacą o 50 groszy mniej.

Zdaniem WSA w Gdańsku przy naliczaniu nowych stawek czynszu władze Gdańska nie uwzględniły wartości lokalu, na którą składają się m.in. stan techniczny mieszkania oraz budynku, a także lokalizacja na terenie miasta. "Czynsz najmu powinien być ściśle powiązany z wartością użytkową lokalu" - podkreśliła w uzasadnieniu wyroku sędzia Jolanta Sudoł.

"Organ samorządu nie wykazał ponadto, aby wartość użytkowa lokali położonych poza strefą centralną, a więc w różnych dzielnicach miasta, była jednakowa. Ustalenie tak niewielkiej strefy centralnej i potraktowanie pozostałej części Gdańska w sposób jednolity - wobec braku przekonującej argumentacji uzasadniającej ten podział - należy uznać za sprzeczne z prawem. Poszczególne dzielnice Gdańska wyraźnie różnią się bowiem między sobą pod względem wartości lokali" - mówiła sędzia.

Sędzia Sudoł podkreśliła również, że uchwała Rady Miasta Gdańska ws. wysokości czynszów za mieszkania komunalne jest sprzeczna z konstytucją.

"Gdyby lokatorzy zamieszkujący w budynkach o niższej wartości byli zobowiązani do zapłaty czynszów w takiej samej, a nawet wyższej wysokości od lokatorów zamieszkujących w lokalach o znacznie wyższej wartości, byłby to przejaw niesprawiedliwości społecznej i nierówności" - uzasadniła Sudoł.

Choć wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego zakwestionował główne zapisy uchwały gdańskiego samorządu, nie oznacza jednak jego natychmiastowej wykonalności. Od orzeczenia WSA miasto może wnieść odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Zadowolenia z treści wyroku gdańskiego WSA nie krył pełnomocnik terenowy Rzecznika Praw Obywatelskich w Gdańsku Krzysztof Szerkus. "To bardzo dobry wyrok dla obywateli. Ten wyrok zawstydził te osoby, które miały koncepcję działania wbrew prawu. Dobrze byłoby, żeby miasto jak najszybciej się zreflektowało i naprawiło stan prawny związany z czynszami" - ocenił.

Michał Piotrowski z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku powiedział PAP, że władze miasta po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia wyroku najprawdopodobniej złożą od niego odwołanie do NSA.

"Warto pamiętać, że jeśli teraz ten wyrok kasuje nam dotychczasową uchwałę, to kasuje tym samym zapis mówiący o tym, że część mieszkańców Gdańska płaci dziś pięć procent mniej. Konsekwencją tego byłoby to, że ci mieszkańcy musieliby wnieść dopłaty za okres, który minął od wejścia w życie uchwały" - powiedział Piotrowski. (PAP)

rop/ itm/ jra/