Sprawa dotyczyła postępowania rozgraniczeniowego i kosztów czynności, które wykonał geodeta. Wójt wydał postanowienie, w którym ustalił koszty postępowania administracyjnego za wykonanie dokumentacji geodezyjnej z rozgraniczenia działki. W uzasadnieniu wyjaśnił, że postępowanie zostało wszczęte w 2015 r., ale w 2017 r. zostało ono umorzone, a sprawa przekazana do rozpatrzenia przez sąd rejonowy. Jednakże geodecie było trzeba zapłacić. Jego wynagrodzenie wyniosło 8 856 zł i koszty te zostały rozdzielone w równych częściach, czyli po 2 952 zł, między trzech uczestników postępowania – właścicieli dwóch nieruchomości i regionalny zarząd gospodarki wodnej. Wójt wyjaśnił, że taki podział kosztów wynikał z faktu, że rozgraniczenie dotyczyło interesu prawnego wszystkich. Jednakże nie przekonało to obciążonych kosztami. Dlatego wnieśli zażalenie do samorządowego kolegium odwoławczego. Podkreślili w nim, że postępowanie rozgraniczeniowe nie zostało wszczęte na ich wniosek i nie byli informowani o jego kosztach, stąd też nie wnieśli sprzeciwu. Zwracali też uwagę, że geodeta nie ustalił granicy. 

Właściciele nieruchomości wskazywali, że mają niskie emerytury, duże wydatki miesięczne i niewiele pozostaje im na życie, dlatego chcieliby, aby zwolniono ich z obowiązku poniesienia kosztów geodezyjnych, które zresztą uważają za zawyżone. Natomiast regionalny zarząd gospodarki wodnej zarzucił decyzji wójta, że do rozgraniczenia nie doszło oraz że nie jest on właścicielem działki, dlatego też nie widzi podstaw do tego, aby płacić za działanie geodety.

 

Jacek Lang, Jarosław Maćkowiak, Tomasz Myśliński

Sprawdź  

Zakres rozgraniczenia nie był taki sam

Samorządowe kolegium odwoławcze uznało, że zażalenia zasługują na uwzględnienie. Dlatego uchyliło postanowienie wójta w całości i przekazało mu sprawę do ponownego rozpatrzenia. Oceniło bowiem, że podjęte rozstrzygnięcie nie zostało wyjaśnione w sposób niebudzący wątpliwości. W szczególności wójt nie wyjaśnił, dlaczego obciążył kosztami postępowania rozgraniczeniowego regionalny zarząd gospodarki wodnej. Organ pozostawił także bez uzasadnienia kwestię tego, czym kierował się dzieląc koszty postępowania na trzy równe części, skoro zakres rozgraniczenia w stosunku do poszczególnych działek był różny.

Koszty trzeba uzasadnić

Kolegium wskazało, że w sprawie należało wykazać, z czego wynikały wskazane przez geodetę koszty i w jakim zakresie dotyczyły one właścicieli poszczególnych nieruchomości. Niestety z uzasadnienia zaskarżonego postanowienia w ogóle nie wynikało, że wójt dokonał takiej analizy. SKO zwróciło też uwagę, że udział w kosztach postępowania mógłby być uzależniony od ilości punktów znajdujących się na poszczególnych odcinkach ustalanej granicy. Natomiast wysokość kosztów postępowania powinna być określona odpowiednio do okoliczności sprawy, a więc żądań i interesu stron lub spowodowania dodatkowych kosztów przez jedną z nich.

Sąd nie mógł zająć się sprawą 

Właściciele nieruchomości wnieśli skargę na postanowienie kolegium. Podobnie jak odwołaniu, zarzucili, że nie byli informowani o kosztach, czego efektem był brak sprzeciwu. Chcieli także, aby sąd zwolnił ich z kosztów postępowania rozgraniczeniowego. Argumentowali to swoją trudną sytuację zdrowotną i finansową. Jednakże rozpoznający skargę Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie uznał, że należy ją oddalić, ponieważ podniesione w niej zarzuty dotyczyły sprawy, która powinna zostać najpierw rozstrzygnięta przez organ administracyjny, więc działanie sądu byłoby przedwczesne.

 

Kosztami można obciążyć, ale nie trzeba

WSA podkreślił, że możliwość obciążenia kosztami postępowania rozgraniczeniowego nie oznacza bezwzględnie takiego obowiązku. Podał przy tym jedną z tez wyroku WSA w Łodzi z 1 lutego 2018 r. sygn. akt III SA/Łd 1128/17, że "wydając orzeczenie w przedmiocie kosztów postępowania, organ musi zawsze brać pod uwagę, czy zachowanie strony (stron) uzasadnia obciążenie kosztami postępowania tylko jedną z nich czy wszystkie a w tym ostatnim przypadku - w jakim stosunku". W tym kontekście sąd zwrócił uwagę, że akta sprawy nie umożliwiają kontroli, czy wysokość kosztów została prawidłowo ustalona przez wójta. Sąd podzielił także pogląd kolegium, że nie wyjaśnił on, czym się kierował, gdy należne geodecie wynagrodzenie podzielił na trzy równe części. 

Rachunki trzeba kontrolować 

Krakowski sąd zwrócił uwagę, że w tym samym wyroku WSA w Łodzi trafnie wskazywał, że „organ administracji nie może bezkrytycznie przyjmować rachunków (faktur) wystawionych przez upoważnionych geodetów za czynności związane z rozgraniczeniem, czy też oświadczeń, co do nakładu i wartości wykonanych prac oraz związanych z nimi poniesionych kosztów”. Dlatego należy uznać, że wójt powinien je sprawdzić, niezależnie od tego jaką umowę zawarł z geodetą. Wyraz tego powinien dać w treści uzasadnienia swojego postanowienia. Odnosząc się natomiast do braku możliwości finansowych do poniesienia kosztów postępowania rozgraniczeniowego przez właścicieli nieruchomości, sąd uznał, że nie mógł jej wziąć pod uwagę, ponieważ przedmiotem skargi było jedynie postanowienie dotyczące samego obowiązku poniesienia kosztów. W świetle powyższego, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie oddalił skargę. 

Wyrok WSA w Krakowie z dnia 1 sierpnia 2018 r. sygn. akt III SA/Kr 350/18