Ponad 150 tys. zł mieliby dostawać prezydenci polskich miast, którzy rządzili dwie kadencje i nie zostali wybrani na kolejną. To jedno z rozwiązań, jakie forsuje Związek Miast Polskich. Innym są emerytury pomostowe dla samorządowców.

Odprawy w wysokości rocznej pensji albo miesięczne świadczenia aż do czasu przejścia na emeryturę domaga się Związek Miast Polskich dla burmistrzów, prezydentów oraz wójtów, którzy utrzymali się w fotelu przynajmniej dwie kadencje. Gdyby przyjąć rozwiązania związku, najlepiej zarabiający prezydenci polskich miast, Warszawy, Wrocławia czy Poznania, odchodząc ze stanowiska, otrzymaliby po ok. 154 tys. zł. Natomiast drugi pomysł grozi rzeszą 30-letnich emerytów. Samorządowcy podkreślają, że wielu prezydentów i burmistrzów na czas pracy w samorządzie zrywa ze swoim zawodem. Zapewnienie im odprawy albo emerytury pomostowej powinno być standardem. Mniej więcej jedna czwarta spośród wszystkich 2,5 tys. samorządowców działa przez 2, 3 kadencje. Problem dotyczyłby zatem kilkuset osób. Wystarczyłoby jednak, aby tych 600 osób otrzymało średnio po 100 tys. zł odprawy, a samorządy musiałyby być przygotowane na łączny wydatek rzędu 60 mln zł. Inna koncepcja ZMP zakłada specjalne pomostowe świadczenia. Jak duże by były, nie wiadomo, ale zainteresowani otrzymywaliby je najprawdopodobniej aż do emerytury, i to bez względu na to, czy w momencie zakończenia kariery mieli 35 czy 60 lat. ZMP nie może liczyć na poparcie posłów.


Opracowanie: Anna Dudrewicz
Źródło: Gazeta Prawna, 5 listopada 2010 r.