Rząd chce kontrolować finanse samorządów. To niedobry pomysł. Lepiej je wspierać.

Długi samorządów rosną w błyskawicznym tempie. Według niektórych prognoz z powodu przekroczenia ustawowych limitów zadłużenia w 2012 roku wiele miast nie będzie w stanie zaciągać nowych zobowiązań. Możliwe, że w części przypadków taką sytuację spowodowało zachłyśnięcie się władz lokalnych możliwościami, jakie daje im rynek finansowy, ale raczej przyczyną były wydatki na inwestycje infrastrukturalne. W tej krytycznej sytuacji rząd zaczął się coraz głośniej zastanawiać nad jakąś formą kontroli finansów samorządów. Tymczasem nie tędy droga. Większość władz lokalnych ma swoje długi pod kontrolą, a zresztą samorządy odpowiadają tylko za około 6% zobowiązań publicznych. Źródłem tak gigantycznego długu publicznego jest rząd. Większość samorządów doskonale sobie radzi, mimo że państwo nakłada na nie nowe obowiązki, nie przekazując im na to pieniędzy. Państwo nie powinno kontrolować samorządów, tylko im pomagać, np. poprzez poprawianie i propagowanie sposobów inwestowania bez używania publicznych pieniędzy – choćby metodą partnerstwa publiczno-prywatnego.

Opracowanie: Anna Dudrewicz
Źródło: Rzeczpospolita, 29 listopada 2010 r.