Wydaję się, że przygotowanie zawodowe to doskonała forma aktywizacji osób bez pracy. Niestety zbyt rozbudowane formalności z nią związane powodują, że pracodawcy częściej decydują się na zatrudnienie bezrobotnych w formie stażu.

Zaledwie 15 osób korzysta z tej formy aktywizacji zawodowej w Koszalinie, jeden bezrobotny uczy się i praktykuje na ogrodnika, kolejnych 14 na elektryka . Bezrobotni nabędą uprawnienia do wykonywania tych zawodów o ile zaliczą końcowe egzaminy. Komisja powołana przez kuratora sprawdzi kwalifikacje przyszłego ogrodnika, natomiast komisja czeladnicza zbada kompetencje przyszłych elektryków.

W ramach przygotowania zawodowego osoby uczestniczące w programie nie tylko pracują w danej firmie, ale jednocześnie podnoszą swoją wiedzę teoretyczną na zajęciach prowadzonych w firmach szkoleniowych (do 20 proc. czasu trwania praktyki). Program szkoleniowy regulujący podział czasu pomiędzy pracę a szkolenia, oraz wytyczający główne cele praktyk to efekt wspólnej pracy urzędników z przedsiębiorcami.

O ile w opinii urzędów pracy współpraca przy tworzeniu programu szkoleniowego jest konieczna, gdyż przedsiębiorcy najlepiej wiedzą czego powinni uczyć się bezrobotni, to sami pracodawcy są odmiennego zdania. Argumentują oni, że procedury towarzyszące przygotowaniu zawodowemu są zbyt pracochłonne, dlatego też lepszym rozwiązaniem jest dla nich zatrudnienie bezrobotnego na półroczny (albo rocznym w przypadku bezrobotnych, którzy nie ukończyli 25 lat) staż.

Również brak odpowiedniej liczby zainteresowanych po stronie bezrobotnych lub przedsiębiorców stanowi barierę dla tego typu formy aktywizacji zawodowej. Jak informuje Maria Gwardis z Powiatowego Urzędu Pracy w Łomży, aby szkolenie było opłacalne musi wziąć w nim udział przynajmniej 10 osób.

Opracowanie:Karol Kozłowski, RPE WKP
Źródło:Gazeta Prawna z dnia 30 kwietnia - 3 maja 2010 r.