Protest ten został rozpoznany przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN w środę, 6 listopada br. Chodziło o nieprawidłowości w liczeniu głosów, która jest zasadniczą kwestią dla "poczucia sprawiedliwości i podmiotowości obywatelskiej w społeczeństwie".

Głosy nie odnotowane przez komisję

Jak napisał we wniosku o zbadanie sprawy kandydat KO z protokołu komisji wynikało, że nikt na niego nie głosował, ale wie, że on sam, jego rodzina i grupa przyjaciół, głosowali w tej komisji i oddali swoje głosy na niego. W sumie komisja nie zaliczyła 19 oddanych ważnych głosów. W dniu wyborów mieli zaświadczenia pozwalające na udział w wyborach poza miejscem zamieszkania. Po grzybobraniu postanowili zagłosować w komisji w Kawęczynie.

Czytaj: Procedura wnoszenia protestów wyborczych
Drugi protest KO niezasadny

W czwartek 7 listopada br. Sąd Najwyższy wydał postanowienie, w którym wyraził opinię, że protest wyborczy złożony przez pełnomocnika wyborczego Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Koalicja Obywatelska PO .N IPL Zieloni jest bezzasadny.

Pełnomocnik złożył zarzuty dotyczące wyborów do Senatu w trzech okręgach, a mianowicie w okręgu nr 2 (Legnica), okręgu nr 26 (Sieradz) oraz okręgu nr 59 (Białystok), gdzie kandydował Kornel Morawiecki, który zmarł w trakcie kampanii wyborczej.

SN orzekł podobnie jak wypadku protestu komitetu PSL. W rozpatrywanej sprawie 15. dzień przed dniem wyborów przypadł w sobotę, 28 września 2019 r. Natomiast art. 9 § 2 Kodeksu wyborczego stanowi, że jeżeli koniec terminu wykonania czynności określonej w Kodeksie przypada na sobotę albo na dzień ustawowo wolny od pracy, termin upływa pierwszego roboczego dnia po tym dniu.

Zarzut nieobiektywnej TVP

W środę 6 listopada SN pozostawił bez rozpoznania protest dotyczący wszystkich okręgów wyborczych.

Wnosząca protest osoba podniosła zarzut dopuszczenia się przestępstwa przez osoby odpowiedzialne w telewizji publicznej za przygotowanie i prezentację materiałów, dotyczących kampanii wyborczej do Sejmu.  Miało to być przestępstwo przeciwko wyborom, określone w art. 249 pkt 2 kodeksu wyborczego. Miało ono polegać na przeszkadzaniu podstępem swobodnemu wykonywaniu praw do głosowania poprzez faworyzowanie jednego z komitetów wyborczych.

Sąd Najwyższy pozostawił protest bez dalszego biegu, albowiem nie spełniał on warunków formalnych do merytorycznego rozpoznania. Podniesiony zarzut nie mógł być uznany za zarzut popełnienia wskazanego w proteście przestępstwa przeciwko wyborom.

W ocenie Sądu Najwyższego, ewentualne faworyzowanie w mediach, a ściślej w telewizji publicznej, komitetu wyborczego określonej partii politycznej w okresie poprzedzającym wybory, nie może być uznane za przeszkadzanie w swobodnym oddaniu głosu, a więc za zakłócanie tego aktu, utrudnianie go, czy też czynienie niemożliwym do realizacji.

Wszystkie protesty są rozpatrywane na posiedzeniach niejawnych. Niekiedy przesłuchuje się też świadków, co do tej pory nie było stosowane w Sądzie Najwyższym.

Sygnatura akt ​I NSW 143/19, ​I NSW 145/19