Zamiast oczyszczać wiejskie tereny zniszczone przez wodę z piachu i chemicznych zanieczyszczeń, taniej będzie je odkupić i stworzyć tam tereny zalewowe. Rolnicy popierają ten pomysł i czekają na wycenę gruntów.

Z wyliczeń urzędu wojewódzkiego wynika, że oczyszczenie pól z piachu i chemicznych zanieczyszczeń kosztowałoby ok. 12 mln zł – nawet trzy razy więcej, niż gmina musiałaby zapłacić za wykup zniszczonych przez wodę gruntów. Samorządowcy chcą te tereny przeznaczyć na polder, który chroniłby sąsiednie miejscowości przed zalaniem. Właściciele ziemi popierają pomysł i czekają już tylko na oficjalną wycenę rzeczoznawcy. Wielu powodzian chętnie odsprzedałoby swoje ziemie, bo dosyć już mają walki z żywiołem. Jednak takie rozwiązanie mogłoby funkcjonować tylko na terenach wiejskich. Na obszarach o gęstej zabudowie i dużym zaludnieniu trzeba inwestować w umocnienia wałów. Eksperci uważają, że wykup zalanych terenów można by zastosować również w innych województwach. Ciężar operacji i jej koordynację powinny jednak przejąć władze centralne, bo to one przygotowują inwestycje przeciwpowodziowe.

Opracowanie: Anna Dudrewicz
Źródło: Gazeta Prawna, 13 września 2010 r.