Minął rok od wejścia w życie nowych przepisów ustawy o utrzymywaniu porządku i czystości w gminach. Choć brak jeszcze oficjalnego podsumowania, nie ma wątpliwości, że nowa regulacja się sprawdza, bo samorządy proszą, aby jej nie zmieniać.

Jak czytamy w Dzienniku Gazecie Prawnej, zdaniem Janusza Ostapiuka, drobne korekty się jednak przydadzą.

Problem stwarzają chociażby zbyt duże rozpiętości stawek w Polsce. Ustalone ceny okazywały się albo zbyt wysokie albo zbyt niskie. Rozwiązaniem, jest jednak ustalenie przez rząd w ustawie maksymalnych stawek, które ma nastąpić do maja 2015 r.

- Właśnie trwa opracowywanie ekspertyzy w tej sprawie. Zdążymy w czasie określonym przez Trybunał Konstytucyjny - mówi wiceminister.

Innymi koniecznymi zmianami są dolegliwości urzędnicze oraz niekonsekwencje organizacyjno-technologiczne. Przykładem pierwszej jest np. to, że obowiązujące wzory deklaracji muszą być składane przez mieszkańców przy każdej zmianie danych. Zdaniem wiceministra, to gmina powinna się tym zajmować samodzielnie bez szczególnego angażowania swoich obywateli.

Najważniejszą zmianą organizacyjno-technologiczną jest natomiast, to że gospodarka odpadami musi się odbywać w regionach. Jednak należy ją dopasować do istniejących tam rodzajów instalacji przetwarzania odpadów.

Ministerstwo środowiska zapowiadało też własną reformę. Jak czytamy w „DGP”,  zdaniem wiceministra Ostapiuka, dokument powinien być gotowy na przełomie lipca i sierpnia br. Jedną z propozycji jest zmiana przepisów ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. - Prawo zamówień publicznych (Dz. U. z 2013 r. poz. 907).

- Będzie w nim uwzględnione głębsze podejście do systemu zarządzania odpadami w Polsce. Zastanawiamy się np. czy odstąpić od procedury przetargów na odbiór odpadów. Czy zasada in house może być stosowana.

- Jestem zwolennikiem dość liberalnego podejścia w tym zakresie. Uważam, że samorządy mogą stosować zasadę in house, ale powinno to dotyczyć tylko tych sytuacji, gdy ich przedsiębiorstwa będą spełniały wysokie standardy przetwarzania odpadów. Trzeba mieć jednak na uwadze, że to dość delikatna materia. Oprócz firm samorządowych, w Polsce funkcjonuje wiele odpadowych przedsiębiorstw prywatnych, które mają odpowiednie kontrakty i nabyły wiele praw. Trzeba będzie je uszanować - podkreśla wiceminister.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna