Postępowanie przed krakowskim Sądem Okręgowym dotyczące tej umowy jest nietypowe z wielu względów. Wystarczy przyjrzeć się rozstawieniu stron. W jednej ze spraw, która dotyczy siwzzamawiający, czyli Centrum Zakupów dla Sądownictwa, występuje po jednej stronie z Pocztą Polską przeciwko PGP, które wykonuje dla niego usługę. W drugiej, dotyczącej z kolei już rozstrzygnięcia przetargu – Centrum zakupów wspólnie z PGP broni się przed zarzutami Poczty Polskiej.

Mowa tu oczywiście o dwuletnim kontrakcie na dostarczanie korespondencji sądowej. Pierwotnie w specyfikacji zawarto wymóg, aby potwierdzenie nadania miało moc dokumentu urzędowego. A tego warunku nikt poza Pocztą Polską nie mógł spełnić. Jednak KIO nakazała wykreślić ten zapis, uznając, że przepisy nie wymagają, aby sądy otrzymywały akurat takie potwierdzenia. Centrum zakupów zmieniło siwz, ale też zaskarżyło wyrok KIO do sądu. Tego dotyczy pierwsza ze spraw, ale nie za bardzo wiadomo, co oznaczałaby wygrana skarżących, bo już od pół roku usługę realizuje PGP.

W drugiej skardze Poczta Polska występuje przeciwko Centrum i PGP. Zdaniem Poczty Polskiej, PGP nie spełniła wymagań przetargowych.

– W specyfikacji wyraźnie użyto czasu teraźniejszego, co oznacza, że warunek ten powinien być spełniony na etapie składania oferty – przekonywał podczas czwartkowej rozprawy przed Sądem Okręgowym w Warszawie Bartosz Krużewski, adwokat reprezentujący Pocztę Polską. 

PGP przyznała, że w chwili składania oferty placówki te jeszcze nie działały. Jej zdaniem, nie było takiego obowiązku. 

– Na etapie przetargu zamawiający nie oczekiwał, że placówki będą już działać, tylko gwarancji, że wykonawca będzie dysponował odpowiednią ich siecią wraz z początkiem realizacji umowy. I PGP gwarancje takie dała, składając stosowne oświadczenie – mówił Krystian Szostak, radca prawny reprezentujący PGP.

Poczta Polska chce unieważnienia umowy. Zaprotestowało przeciwko temu zarówno Centrum, jak i PGP. Wyrok zostanie ogłoszony 8 lipca.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna