Projekt, o którym mówił prezydent Bronisław Komorowski podczas środowej debaty o samorządności, ma na celu głównie zwiększenie możliwości udziału mieszkańców w działalności władz lokalnych. M.in. na ten temat debatowano podczas spotkania "Samorządność filarem kapitału społecznego" zorganizowanym w Pałacu Prezydenckim w ramach Forum Debaty Publicznej.

Wzięli w nim udział - oprócz prezydenta i jego ministrów - m.in. naukowcy, samorządowcy i posłowie. Podczas debaty uruchomiono tzw. Witrynę Obywatelską, która - umieszczona na internetowej stronie prezydenta - zawiera opisy dobrych praktyk samorządowych w dziedzinie rozwoju kapitału społecznego. 

Prezydent nie wykluczył, że zostanie ustanowiona nagroda dla najlepszych projektów spośród opisanych na tej witrynie.

 Odnosząc się do opracowywanego wciąż w prezydenckiej kancelarii projektu ustawy pogłębiającej wpływ obywateli na funkcjonowanie władzy lokalnej, Komorowski mówił, że "nie zamierza forsować projektu ustawy bez szans jej przeprowadzenia".

 "Można oczywiście z tego zrobić manifest polityczny i powiedzieć: proszę bardzo, to jest projekt, który wam obywatele daje realny wpływ na władzę publiczną, a inni chcą was tego pozbawić. Ja wolałbym sprawę załatwić, przynajmniej rozkładając to na jakieś etapy" - powiedział prezydent.

 Przekonywał, że ludzie chcą partycypować w sprawowaniu władzy i w większym stopniu ją kontrolować.

 "Uważam, że bardzo poważnym problemem Polski jest zanik dialogu i rosnące przekonanie wszystkich rządzących (...), że się wie lepiej" - powiedział prezydent. Jego zdaniem bardzo często "przegania się dobre pomysły, źródła dobrej energii obywatelskiej, albo wpada się w korkociąg błędnych decyzji, które na odpowiednim etapie nie uwzględniły konsultacji (...), przekonywania obywateli, siebie nawzajem".

 "To jest polski problem i to jest problem narastający. Dotyczy on wszystkich poziomów funkcjonowania władzy publicznej" - uważa Komorowski. "Albo społeczeństwo ma być społeczeństwem obywatelskim, wierzy się, (...) że ludzie wiedzą dobrze, albo nawet lepiej od nas samych, albo się w to nie wierzy" - mówił.

 "Jeżeli na początku lat 90. uwierzyliśmy, poszliśmy w kierunku decentralizacji (...), to dlaczego mamy się zatrzymać?" - pytał prezydent.

 Komorowski - jak mówił - pamięta "autentyczny zachwyt i lekką zazdrość parlamentarzystów, kiedy patrzyli na poziom zaufania do samorządowców". "To niestety nie znajduje potwierdzenia w tendencjach, które da się wyczytać z (nowych) badań opinii publicznej" - podkreślił Komorowski.

 Prezydent wyraził przypuszczenie, że gdyby oddzielnie spytać w badaniach o poziom zaufania do samorządowców, którzy są wybierani w wyborach bezpośrednich i pośrednio, to wyniki byłyby na korzyść tych, którzy są wybierani w wyborach bezpośrednich.

 "Ja będę konsekwentnie do tego dążył, by w stopniu maksymalnie możliwym pójść w kierunku wyborów bezpośrednich na wszystkich poziomach, dlatego że to jest szansa na mocniejszych ludzi i zwiększenie przekonania obywateli, że ci wybrani w wyborach bezpośrednich lepiej reprezentują ich interes" - zapowiedział prezydent.

 Apelował, by nie straszyć się wzajemnie ewentualnymi skutkami zagwarantowania obywatelom większego wpływu na działalność samorządów. "Przypomnijmy sobie to, w co wierzyliśmy od początku, że są interesy partii politycznych, wójtów, radnych, ale na końcu najważniejszy jest interes obywatela i społeczności lokalnej" - mówił. 

Jak dodał, chodzi o to, by w tym projekcie znaleźć optymalne rozwiązania z punktu widzenia przede wszystkim obywateli i społeczności lokalnych, uwzględniając interes wójtów, burmistrzów i prezydentów, a także partii politycznych. 

Podczas spotkania przedstawiono wyniki badań TNS OBOP przeprowadzonych na zlecenie Kancelarii Prezydenta. Wynika z nich, że 62 proc. Polaków przyznaje, że sprawy miasta czy gminy mało ich interesują. Badania wykazały też niski poziom zaufania społecznego Polaków: 78 proc. badanych jest zdania, że w stosunkach z innymi należy zachować ostrożność; tylko 19 proc. deklaruje zaufanie do innych ludzi. 

71 proc. badanych ma małe zaufanie (57 proc.) bądź wcale nie ufa (14 proc.) swoim władzom lokalnym. Jedynie 13 proc. badanych w ciągu ostatniego roku angażowało się w działania na rzecz swojej społeczności lokalnej. @page_break@

Rozpoczynając spotkanie Komorowski podkreślał, że zaangażowanie ludzi w działanie społeczności lokalnych może być "istotnym źródłem nowej energii", która jest potrzebna dla rozwoju Polski. Jak mówił, należy zastanowić się, jak uwolnić "pokłady potencjału obywatelskiego" Polaków. 

"Skok cywilizacyjny nie byłby w moim przekonaniu możliwy bez dynamicznego rozwoju prywatnej małej przedsiębiorczości" - zaznaczył. Dlatego - dodał Komorowski - mówiąc o aktywności społecznej trzeba uwzględniać także element aktywności na rzecz tworzenia małego i średniego biznesu. 

Propozycja stwarza możliwość łączenia mandatu wójta, burmistrza, prezydenta miasta z mandatem senatora, a także m.in. przewiduje wprowadzenie na szczeblu samorządowym: inicjatywy uchwałodawczej, wysłuchania publicznego i zapytania obywatelskiego. 

Prezydencki minister Olgierd Dziekoński podkreślał w środę, że projekt ten "nie jest jakąkolwiek formą negacji dotychczasowego funkcjonowania systemu samorządu terytorialnego", ale ma służyć wsparciu instytucji i obywateli na rzecz efektywnego dialogu. Zaznaczył, że wciąż zgłaszane są uwagi do projektu, który dostępny jest na stronie prezydenckiej. 

Dziekoński dodał, że odbywająca się szeroka dyskusja "ma służyć wypracowaniu takiej sytuacji, że ten projekt będzie akceptowany jako pomoc w lepszym dialogowaniu na rzecz lokalnego rozwoju". 

Swoje uwagi do projektu zgłaszał m.in. Związek Powiatów Polskich. Jego szef, starosta powiatu polkowickiego Marek Tramś mówił w środę dziennikarzom, że w tej chwili prezydencki projekt "to ciekawe i dobre rozwiązanie" zmierzające do uspołecznienia władzy. 

Tramś dodał, że ZPP chciał m.in. bezpośredniego wyboru starostów, co nie zostało uwzględnione. "Myślę, że ze względów politycznych nie jest to jeszcze możliwe do przeprowadzenia" - ocenił. 

Z kolei marszałek województwa warmińsko-mazurskiego, prezes Związku Województw RP Jacek Protas ocenił, że "pewnie nie jest to projekt idealny", ale jest punktem wyjścia do dalszych prac parlamentarnych. 

Protas zwrócił uwagę, że "zapotrzebowanie społeczne idzie w kierunku większej partycypacji obywateli w życiu społecznym". Przyznał jednak, że są obawy, że wprowadzenie rozwiązań zawartych w projekcie spowodowałoby wymóg "większej ilości konsultacji", a czasem mogłoby wydłużać proces decyzyjny albo wręcz paraliżować ten proces, czego powinno się uniknąć. (PAP)

 hgt/ par/ gma/