Dyrekcja szpitala zawiesiła funkcjonowanie 43-łóżkowego oddziału w maju, kiedy z pracy zrezygnowali wszyscy interniści. Lekarze złożyli wypowiedzenia, protestując przeciwko udziałowi lecznicy w dodatkowym konkursie NFZ na nocną i świąteczną opiekę ambulatoryjną. Uznali, że szpital nie jest w stanie wypełnić wymagań kontraktu i zapewnić odpowiedniej opieki pacjentom.

 

Pomysłodawcą petycji jest były radny PO Jerzy Pyrek. Jego zdaniem bez interny nie może funkcjonować chirurgia i ginekologia, a szpital zatraca możliwość normalnego funkcjonowania. Podpisy pod petycją będą zbierane do wtorku.

 

W piśmie skierowanym do prezydenta Wojciecha Lubawskiego mieszkańcy zaapelowali o bezzwłoczne podjęcie działań przywracających funkcjonowanie interny w szpitalu. Wyrazili obawę, że brak oddziału wewnętrznego w lecznicy oraz ograniczona liczba miejsc w innych oddziałach tego typu w pozostałych kieleckich szpitalach, utrudnia dostęp do leczenia, co może skutkować poważnymi problemami zdrowotnymi, a nawet utratą życia.

 

Większość pacjentów z Kielc trafia na oddział wewnętrzny Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego, który jest obecnie przepełniony.

 

Wiceprezydent Kielc Andrzej Sygut powiedział w czwartek PAP, że prowadzone są działania zmierzające do reaktywowania oddziału wewnętrznego w szpitalu miejskim, w wymaganym terminie – do końca lipca. Możliwe też, że w miejsce dawanego oddziału zostanie uruchomiony zakład opiekuńczo-leczniczy.

 

W lutym lekarze Szpitala Kieleckiego złożyli wypowiedzenia, protestując przeciwko udziałowi lecznicy w konkursie NFZ na nocną i świąteczną opiekę ambulatoryjną. Władze szpitala chciały poprzez kontrakt uzyskać dodatkowe pieniądze na funkcjonowanie lecznicy. Lekarze z oddziału wewnętrznego uznali wówczas, że szpital nie jest w stanie wypełnić wymagań kontraktu i zapewnić odpowiedniej opieki pacjentom.

 

Po tym, gdy lecznica nie otrzymała kontraktu na te świadczenia, lekarze chcieli zmienić decyzje. Dyrektor zgodziła się na cofnięcie wypowiedzeń siedmiu lekarzom i przyjęcie ich do pracy na starych warunkach - oprócz ordynatora. Lekarze, solidarni z ordynatorem, zdecydowali się ich nie wycofywać. Także kolejne rozmowy, dotyczące powrotu lekarzy do pracy w Szpitalu Kieleckim, zakończyły się fiaskiem.

 

Szpital Kielecki jest spółką miejską od 2006 r. Władze miasta uważają, że nie będą w stanie utrzymać lecznicy i inwestować w jej rozwój. Chcą sprzedać 100 proc. udziałów placówki - uchwałę zezwalającą na ich sprzedaż przed tygodniem przegłosowała rada miasta. Trwa wycena udziałów.

 

W opinii władz Kielc nowy inwestor byłby gwarantem świadczenia usług medycznych w lecznicy, bez generowania długów. Mógłby także inwestować w szpital, w taki sposób, aby stał się konkurencyjnym dla innych placówek i otrzymywać w konkursach NFZ korzystne kontrakty. Szpital wymaga inwestycji na ok. 40 mln zł.

 

Szpital Kielecki św. Aleksandra to najstarsza lecznica w Kielcach – powstał na początku XIX wieku. Leczy pacjentów na oddziałach: anestezjologii i intensywnej terapii, chirurgicznym, ginekologiczno-położniczym i neonatologicznym.(PAP)

 

ban/ bos/