15 kwietnia 2014 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, iż opłata sądowa wnoszona przy skargach dotyczących zamówień publicznych nie może wynosić 5 mln zł. Pomimo tego, że orzeczenie TK dotyczyło innej firmy, to pierwszym jego efektem może być rozstrzygnięcie sporu, w którym Poczta Polska złożyła skargę na wynik głośnego, wygranego przez PGP, przetargu na obsługę przesyłek sądowych - pisze Dziennik Gazeta Prawna. W tym wypadku bowiem nie wyznaczano rozprawy właśnie z uwagi na wątpliwości dotyczące wysokości opłaty sądowej. Ponadto, pojawiła się też szansa dla przedsiębiorców na odzyskanie milionów straconych z tytułu opłaty sądowej.

Wyrok TK otwiera drogę do merytorycznego rozstrzygnięcia naszej skargi. Potwierdza też to, co Poczta Polska mówiła od samego początku, czyli że przepis dotyczący opłaty sięgającej 5 mln zł jest niekonstytucyjny – mówi Piotr Bielarczyk, dyrektor pionu prawnego Poczty Polskiej. – Dlatego wpłaciliśmy 100 tys. zł, czyli maksymalną opłatę w sprawach cywilnych i jednocześnie wnieśliśmy o zwolnienie z kosztów ponad tę kwotę, argumentując to właśnie niekonstytucyjnością przepisu ustanawiającego wyższą opłatę – stwierdza.

Poczta wniosła także o odroczenie sprawy do czasu wydania wyroku przez TK. Teraz, po jego ogłoszeniu Poczta ma szansę odzyskać część pieniędzy, gdyż po uchyleniu zakwestionowanego przepisu opłata powinna wynieść 75 tys. zł, a sąd nie powinien domagać się podwyższenia wniesionej kwoty.

Jak wiadomo umowa na dostarczanie przesyłek sądowych jest realizowana od początku roku, to uwzględnienie skargi Poczty może zakończyć się unieważnieniem umowy. Wtedy publiczny operator znów miałby realną szansę na wygraną.

– Wątpliwości wzbudzała między innymi możliwość spełnienia przez PGP wymogu dysponowania placówką pocztową w każdej gminie – tłumaczy rzecznik prasowy Poczty Zbigniew Baranowski.

Jak czytamy dalej w Dzienniku Gazecie Prawnej, powyższy zarzut ten był już podnoszony przed KIO, ale ta wyrokiem z dnia 16 grudnia 2013 r. oddaliła odwołanie (KIO/2762/13). I to właśnie tego rozstrzygnięcia dotyczy czekająca na rozpoznanie skarga. W tym momencie Sąd Okręgowy w Krakowie nie ma dalej podstaw do odraczania rozprawy.

Innym ważnym, jeśli nie najważniejszym skutkiem, jaki może wywołać przełomowe orzeczenie TK jest możliwość dochodzenia utraconych pieniędzy od Skarbu Państwa przez firmy, które zapłaciły tak ogromną opłatę sądową. W ciągu ponad czterech lat obowiązywania uchylonego przepisu znalazły się bowiem takie, które mimo wszystko zaryzykowały tak duże kwoty. Jeśli przegrały sprawę, to pieniądze szły do Skarbu Państwa. Teraz firmy mogą próbować odzyskać utracone pieniądze, a to oznacza dla Skarbu Państwa kłopoty.

– Dostrzegam szansę na wygranie sprawy o odszkodowanie za wadliwą legislację na podstawie art. 417 kodeksu cywilnego – mówi dr Włodzimierz Dzierżanowski, prezes Grupy Doradczej Sienna. 

– Z wyroku TK jednoznacznie wynika, że przepis był wadliwy. Jeśli na jego podstawie przedsiębiorcy ponosili opłaty wyższe niż 100 tys. zł i przegrywali sprawę, to odnieśli szkodę z tytułu wadliwej legislacji. Normalnie traciliby bowiem 100 tys. zł, tymczasem na podstawie niekonstytucyjnego przepisu zabierano im miliony – wyjaśnia.

Zatem jeżeli przedsiębiorca w związku z wniesieniem skargi stracił kwotę 5 mln zł, to teraz mógłby próbować odzyskać 4,9 mln zł wraz z odsetkami. Na taką możliwość wskazuje też orzecznictwo Sądu Najwyższego, które chociaż pod wieloma warunkami to jednak dopuszcza możliwość wysuwania wobec państwa roszczeń za wadliwą legislację, co potwierdza m.in. wyrok SN z 24 września 2003 r. (I CK 143/03).

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna