Co dziesiąta placówka nie zdąży zakończyć planu naprawczego, który jest warunkiem zezwolenia na jej bezterminowe działanie.

Zgodnie z przepisami od nowego roku w domu dziecka nie będzie mogło przebywać więcej niż 30 dzieci. To jeden z wymogów, które na placówki opiekuńczo-wychowawcze nałożyło Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Z ostatnich danych resortu wynika jednak, że 68 spośród 696 domów dziecka może nie zdążyć osiągnąć tych standardów. Tymczasem ich wypełnienie jest warunkiem uzyskania od wojewody zezwolenia na działanie przez czas nieokreślony. Jest to także konieczne, aby taka placówka uniknęła ukarania przez wojewodę za brak zezwolenia na działanie. Kara może wynieść od 200 zł do 6 tys. zł. Jak te placówki, które nie spełnią standardów, będą funkcjonować od stycznia 2011 r., nie wiedzą ani powiaty, które je prowadzą, ani wojewodowie, którzy sprawują nad nimi nadzór. Starostowie są pewni jednego – nie będą zamykać domów dziecka, bo miejsc dla dzieci brakuje w rodzinach zastępczych i innych placówkach. Samorządy zwracają uwagę, że znajdują się w sytuacji patowej. Z jednej strony rząd nakłada na nie ograniczenia dotyczące liczby dzieci. Z drugiej strony zgodnie z prawem nie mogą odmówić przyjęcia dziecka, jeśli sąd wyda postanowienie o jego umieszczeniu w placówce opiekuńczej.

Opracowanie: Anna Dudrewicz
Źródło: Gazeta Prawna, 19 października 2010 r.