Rzecznik Praw Obywatelskich kilkukrotnie występował już do ministra sprawiedliwości, ministra zdrowia, a także do komisji senackich w sprawie konieczności znowelizowania ustawy dotyczącej osób uznanych za stwarzających zagrożenie dla społeczeństwa, skazanych uprzednio m.in. za najcięższe przestępstwa seksualne, które trafiają do Ośrodka w Gostyninie (KOZZD).

Kolejna wizytacja - tym razem zaplanowana - odbyła się w poniedziałek, 2 lipca. Jak mówi LEX.pl dyrektor Zespołu do spraw Wykonywania Kar dr Ewa Dawidziuk, była spowodowana informacjami o głodówkach pacjentów i skargami m.in. na brak przepustek na pogrzeby bliskich. 

W Gostyninie 55 pacjentów, pojemność - 60

Biuro RPO alarmuje, że placówka zbliża się obecnie do granicy wyznaczonej przepisami pojemności - 60 pacjentów. 
 
- Nie zostało to zmienione. Obecnie w placówce przebywa już 55 pacjentów. Dyrektor o tym, że przewieziona zostanie kolejna osoba dowiaduje się z jednodniowym lub dwudniowym wyprzedzeniem. Raz zdarzyło, że pacjenta skierowano tam bez zapowiedzi. Trudno więc powiedzieć jak szybko ta liczba będzie wzrastać - mówi doktor.
 
Wskazuje równocześnie, że dotychczasowe dane pokazują, że powstał system zamknięty. - Pacjenci tylko napływają, dotychczas ani jeden z nich nie został wypisanym. Oni mnie wprost pytają podczas wizytacji, czy to jest dożywotni pobyt. Musiałam poinformować, że ustawa stanowi o bezterminowym umieszczeniu w ośrodku, weryfikowany jedynie co 6 miesięcy przez Sąd Okręgowy w Płocku (jemu podlega Ośrodek) - mówi dr Dawidziuk. 
 
Do tej pory dyrektor KOZZD-u złożył pięć wniosków o zwolnienie pacjentów z tego ośrodka. W jego ocenie te osoby mogłyby być pod nadzorem prewencyjnym na wolności. Żaden nie został uwzględniony przez sąd - dodaje ekspertka. 

Głodówki sposobem na kary

Podczas wizytacji pacjenci potwierdzili, że część z nich, w proteście przeciwko karom, prowadzi głodówki.  - Ten problem, brak zapisania w ustawie ich praw i obowiązków był przez RPO już sygnalizowany. Zgodnie z konstytucją nie może być tak, że osoby przebywające w zakładzie zamkniętym, są karane na podstawie wewnętrznego regulaminu. Dla nich największym problemem jest zabieranie telefonów komórkowych, głodówki to jedyna metoda wyrażenia sprzeciwu - dodaje Dawidziuk. 
 
Jak wyjaśnia, telefony są tematem wrażliwym bo są głównym sposobem na kontakt z rodziną i pełnomocnikami. Na widzenia pełnomocnicy w 99 proc. nie przyjeżdżają, bliscy odwiedzają osoby przebywające w Gostyninie czasem.

- Pełnomocnicy są ustanawiani głównie z urzędu, prowadzą ich sprawy dotyczące m.in. dalszego pobytu w placówce, stąd kontakt telefoniczny jest tak istotny.  Z drugiej strony wiele z tych osób ma rodziny, dzieci. Część z nich przebywała przez kilka miesięcy a nawet dłużej na wolności, w ramach nadzoru prewencyjnego. Pracowali, założyli rodziny, na skutek odwołania prokuratury i decyzji sądu wyższej instancji trafili do Gostynina. Z telefonu mogą korzystać na zasadach podobnych jak pacjenci zakładów psychiatrycznych i zgodnie z zapisem ustawy. Za zgodą dyrektora i bez możliwości komunikacji elektronicznej - czyli internetu - zaznacza dyrektor Dawidziuk. Dodaje, że w ośrodku są zabronione rozmowy przez Skype.


Badania lekarskie w kajdankach


Kolejnym problem sygnalizowanym przez osoby przebywające w Gostyninie są środki stosowane podczas wizyt u lekarzy specjalistów. 
 
- Z ich relacji, które będziemy potwierdzać, wynika, że są zawożeni do lekarza w kajdankach i w asyście pracowników ochrony. Te kajdanki nie są też ściągane podczas badania, a ochrona jest przy tym obecna - dodaje dr Dawidziuk. 

Przepustki losowe - w Gostyninie brak

Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich rozważa też wystąpienie w sprawie nieudzielania pacjentom ośrodka w Gostyninie przepustek losowych na pogrzeb najbliższych osób. Jak mówi Dawidziuk, dyrektor placówki wnioski o takie przepustki kieruje do sądu w Płocku, a ten jednoznacznie odmawia. 
 
- Tymczasem pacjenci doskonale wiedzą, że w zakładzie karnym coś takiego jak przepustka losowa na pogrzeb osoby bliskiej istnieje - przepis 141a kodeksu karnego wykonawczego. Z kolei kolokwialnie mówiąc  ustawa regulująca kwestie związane z placówką w Gostyninie, takich okoliczności nie przewiduje. Dlatego będziemy analizować ewentualne postulaty zmiany legislacyjnej w tym zakresie. Warto się nad tym pochylić w kontekście artykuł 8 Europejskiej Konwencji Prawa Człowieka czyli prawa do życia prywatnego.

KOZZD bez opieki przedstawiciela RPP

RPO zamierza też wystąpić do Rzecznika Praw Pacjenta, ponieważ od maja 2018 r., w placówce w Gostyninie nie ma jego przedstawiciela.

- Osoba, która była na miejscu, była łącznikiem pomiędzy pacjentami a dyrektorem i na bieżąco pomagała w łagodzeniu pewnych kwestii. Zrezygnowała. Jej funkcja była bardzo istotna, stąd przygotujemy wystąpienie w tej sprawie - mówi Dawidziuk. 
 
Jak dodaje, Biuro RPO zwróci się do Ministra Zdrowia o uregulowanie kwestii zlikwidowanego Regionalnego Ośrodka Psychiatrii Sądowej w Gostyninie, którego pomieszczenia przejął KOZZDoraz zlikwidowanego zakładu psychiatrycznego o podstawowym zabezpieczeniu. Rozporządzenia - zaznacza - wymagają nowelizacji.