Przedsiębiorca Piotr Z., prowadzący firmę zajmującą się porządkowaniem terenów i sprzątaniem pomieszczeń po przeprowadzonym przetargu podpisał umowę z ZUS. Przedmiotem tej umowy było sprzątanie pomieszczeń biurowych. Umowa zawarta na dwa lata przewidywała, że w razie nie wykonania przez usługobiorcę umowy powinny być przeprowadzone trzy kontrole, wykazujące zaniedbania. I dopiero po kolejnym upomnieniu kontrakt można rozwiązać, z tym, że kara umowna była bardzo wysoka – 20 proc. wartości kontraktu brutto.
Nagła choroba
Właściciel firmy usługowej Piotr Z. w marcu 2009 roku bardzo źle się czuł. Zasłabł 1 marca i został dowieziony do szpitala w Drewnicy. Tam nie miał żadnego kontaktu ze świtem zewnętrznym, nie dysponował nawet telefonem komórkowym. Ze szpitala wyszedł 9 marca i udał się do ZUS. Tam dowiedział się, że umowa będzie rozwiązana. A przedsiębiorca ma zapłacić karę umowna w wysokości 120 tys. złotych.
O zapłatę tej sumy ZUS wystąpił do sądu. Sąd w I instancji 4 października 2010 r. uwzględnił powództwo ZUS tylko co do 20 tys. złotych, resztę roszczenia oddalił. Powołał się przy tym na art. 395 kc, który mówi, że w umowie można zastrzec, że jednej lub obu stronom przysługuje w ciągu oznaczonego terminu prawo odstąpienia od umowy. Prawo to wykonuje się przez oświadczenie drugiej stronie. Od tego orzeczenia apelację złożył ZUS.
Apelacja oddalona
Sąd Apelacyjny w Warszawie 31 sierpnia br. stwierdził, ze sąd I instancji popełnił błąd powołując się na odstąpienie umowne ( art.395 kc). Dlatego, że tryb zawierania umowy miał charakter trwały, został poprzedzony postępowaniem przetargowym. Sędzia Krzysztof Tucharz zaznaczył, że w te sprawie należało zastosować art. 491 kc i następne, regulujące zwłokę jednej ze stron świadczenia wzajemnego. Jeśli więc jedna strona dopuszcza się opóźnienia w spełnieniu świadczenia, druga z nich może wyznaczyć jej odpowiedni dodatkowy termin z zagrożeniem, iż w razie bezskutecznego upływu terminu będzie uprawniona do odstąpienia od umowy.
- Brak było podstaw do naliczania kary umownej – zaznaczył sędzia sprawozdawca. –Umowa przewidywała, że odstąpienie od umowy następuje, gdy w trakcie kontroli stwierdzone zostanie niewłaściwe wykonanie umowy. Wtedy należało wezwać wykonawcę, a następnie sporządzić protokół. Jeśli po trzech kontrolach umowa nie będzie wykonywana, to dopiero wtedy można było odstąpić od niej. ZUS sporządził fikcyjne protokoły kontroli – orzekł Sąd Apelacyjny. Powód nie mógł się do nich ustosunkować. Tryb rozwiązania umowy nie został przez ZUS zachowany. Nie wykonanie umowy miało charakter niezawiniony. Natomiast żądanie przez Zakład od przedsiębiorcy tak wysokiej kary umownej godzi w zasady współżycia społecznego. A więc nakazanie zapłaty drakońskiej kary 120 tys. złotych naruszałoby poczucie sprawiedliwości. Co więcej ZUS powinien rozliczyć się z pobranej od przedsiębiorcy kaucji, a tego nie zrobił – dodał sędzia Tucharz. Dlatego apelacja ZUS została oddalona.
Sygnatura akt VI ACa 37/11
Nagła choroba
Właściciel firmy usługowej Piotr Z. w marcu 2009 roku bardzo źle się czuł. Zasłabł 1 marca i został dowieziony do szpitala w Drewnicy. Tam nie miał żadnego kontaktu ze świtem zewnętrznym, nie dysponował nawet telefonem komórkowym. Ze szpitala wyszedł 9 marca i udał się do ZUS. Tam dowiedział się, że umowa będzie rozwiązana. A przedsiębiorca ma zapłacić karę umowna w wysokości 120 tys. złotych.
O zapłatę tej sumy ZUS wystąpił do sądu. Sąd w I instancji 4 października 2010 r. uwzględnił powództwo ZUS tylko co do 20 tys. złotych, resztę roszczenia oddalił. Powołał się przy tym na art. 395 kc, który mówi, że w umowie można zastrzec, że jednej lub obu stronom przysługuje w ciągu oznaczonego terminu prawo odstąpienia od umowy. Prawo to wykonuje się przez oświadczenie drugiej stronie. Od tego orzeczenia apelację złożył ZUS.
Apelacja oddalona
Sąd Apelacyjny w Warszawie 31 sierpnia br. stwierdził, ze sąd I instancji popełnił błąd powołując się na odstąpienie umowne ( art.395 kc). Dlatego, że tryb zawierania umowy miał charakter trwały, został poprzedzony postępowaniem przetargowym. Sędzia Krzysztof Tucharz zaznaczył, że w te sprawie należało zastosować art. 491 kc i następne, regulujące zwłokę jednej ze stron świadczenia wzajemnego. Jeśli więc jedna strona dopuszcza się opóźnienia w spełnieniu świadczenia, druga z nich może wyznaczyć jej odpowiedni dodatkowy termin z zagrożeniem, iż w razie bezskutecznego upływu terminu będzie uprawniona do odstąpienia od umowy.
- Brak było podstaw do naliczania kary umownej – zaznaczył sędzia sprawozdawca. –Umowa przewidywała, że odstąpienie od umowy następuje, gdy w trakcie kontroli stwierdzone zostanie niewłaściwe wykonanie umowy. Wtedy należało wezwać wykonawcę, a następnie sporządzić protokół. Jeśli po trzech kontrolach umowa nie będzie wykonywana, to dopiero wtedy można było odstąpić od niej. ZUS sporządził fikcyjne protokoły kontroli – orzekł Sąd Apelacyjny. Powód nie mógł się do nich ustosunkować. Tryb rozwiązania umowy nie został przez ZUS zachowany. Nie wykonanie umowy miało charakter niezawiniony. Natomiast żądanie przez Zakład od przedsiębiorcy tak wysokiej kary umownej godzi w zasady współżycia społecznego. A więc nakazanie zapłaty drakońskiej kary 120 tys. złotych naruszałoby poczucie sprawiedliwości. Co więcej ZUS powinien rozliczyć się z pobranej od przedsiębiorcy kaucji, a tego nie zrobił – dodał sędzia Tucharz. Dlatego apelacja ZUS została oddalona.
Sygnatura akt VI ACa 37/11