Wprowadzenie preferencji unijnych przy zamówieniach publicznych zakłada propozycja, którą Urząd Zamówień Publicznych (UZP) przedstawił rządowi. Rozwiązanie to oznaczałoby, że przedsiębiorcy z państw spoza Unii Europejskiej, Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz tych, z którymi nasz kraj albo UE ma zawarte specjalne umowy, nie mogą uczestniczyć w polskich przetargach.
Firmy ze Szwajcarii czy nawet z Meksyku i Chile nadal mogłyby starać się o polskie zamówienia, gdyż wiążą nas z nimi umowy. Ale chińskie już nie.
– Wreszcie ktoś przejrzał na oczy. Od lat powtarzamy, że polskie firmy nie są w stanie rywalizować na uczciwych zasadach z chińskimi przedsiębiorstwami – komentuje Wojciech Malusi, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.
Jacek Sadowy, prezes Urzędu Zamówień Publicznych, zapewnia, że celem tego przepisu nie jest dyskryminacja żadnego kraju. Chodzi raczej o zapewnienie równowagi.
– Jeśli my otwieramy rynek zamówień publicznych na wykonawców z innych państw, to dlaczego nasze firmy nie mogą liczyć na podobne traktowanie... Więcej>>> 

Źródło: www.gazetaprawna.pl