RPO zaskarżył uchwały w sprawie opłat za usuwanie pojazdów m.in. w Łodzi ( i tu proces przed NSA skończył się unieważnieniem uchwały). 
Rzecznik skarży także podobne uchwały rad innych miast, gdzie również nie uwzględniano kosztów odholowywania pojazdów na obszarze powiatu. Wojewódzkie sądy administracyjne uwzględniły już kilka tych skarg w Lublinie, Wrocławiu, Szczecinie. Ale skargę na opłaty w 2015 r. w Warszawie - sąd I instancji - oddalił.

Skąd maksymalne opłaty
W środę 28 lutego br. przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie odbyła się rozprawa dotycząca uchylenia uchwały Rady Miasta stołecznego z 17 listopada 2016 r. w sprawie ustalenia wysokości opłat za usunięcie i przechowywanie pojazdu oraz wysokości kosztów powstałych w wyniku odstąpienia od usunięcia za 2017 rok.

Czytaj też>>NSA: niższe stawki za holowanie i przechowanie pojazdu

Według uchwały opłaty w 2017 r. koszt odholowania pojazdów o masie do 3,5 ton to 478 zł, a powyżej 16 ton - 1239 zł. Koszt  ich przechowywania to - odpowiednio - 37 zł i 132 zł za dobę. Pierwszy rodzaj stawek wyznaczono na poziomie maksymalnym (określanym przez Ministra Finansów), drugi - na poziomie do niego zbliżonym.
Celem podwyższenia tych opłat było utrzymanie dochodów na poziomie z 2016 r.(8-8,5 mln zł). Rada nie wyjaśniła jednoznacznie, dlaczego stawki ustaliła na poziomie maksymalnym lub do niego zbliżonym.


Racje Rzecznika
Według Rzecznika kryteria przyjęte przez radę nie odpowiadają przesłankom ustawy - Prawo o ruchu drogowym ( art.130 a) ust. 6). Miasto przy wyliczeniu opłat za odholowanie i przechowywanie pojazdów usuniętych z drogi  (np. na skutek niewłaściwego parkowania) musi brać pod uwagę koszty usuwania i przechowywania pojazdów na obszarze danego powiatu. 

Prawo o ruchu drogowym Prawo o ruchu drogowym


- W naszej ocenie nie są to koszty, które realnie ponosi miasto, lecz koszty, które są odpowiednikiem cen stosowanych przez firmy komercyjne. Są one ustalane arbitralnie i trzy razy wyższe niż ustalone w umowach z firmami zewnętrznymi, którym miasto zleca to zadanie. Miasto stosuje stawki maksymalne, określone w rozporządzeniu  ministra finansów, ale nie wyjaśnia przyczyn i sposobu ich wyliczenia - mówił Tomasz Schabowski, przedstawiciel Rzecznika Praw Obywatelskich
Podobnie - Rada Miejska w Łodzi określiła stawki opłat na maksymalnym możliwym poziomie, bez sprawdzenia, jaka będzie ich relacja do wspomnianych kosztów.

Szacowanie kosztów przez miasto
Według przedstawiciela miasta radcy prawnego Andrzeja Gruszki, ustawa Prawo o ruchu drogowym mówi o kosztach, a nie stanowi, że jego opłaty i wydatki mają być równe  wynagrodzeniu pracowników czy opłatom podwykonawców. W skład kosztów wchodzą wszystkie wydatki poniesione na własną działalność. Miasto zleca np. monitoring operacji odholowania pojazdów i Warszawa ponosi koszty - zewnętrze obsługi i sprawności działania systemu. Ponadto należy opłacić firmy, którym zleca się wywożenie i przechowywania aut.
Miasto zawarło umowy na trzy lata i ma prawo oceniać koszty usuwania pojazdów w kolejnych latach. Zwłaszcza, że rocznie wywozi się ok. 20 tys. pojazdów.
WSA w sprawie uchwały z 2016 r. i opłat na 2017 r. wyda wyrok 14 marca br. Natomiast w sprawie opłat za 2016 r. orzeczenie ogłosi w najbliższy piątek - 2 marca.

NSA uznał, że w Łodzi złamano prawo
Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył podobną uchwałę  w sprawie opłat w Łodzi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego , który nie podzielił zastrzeżeń Rzecznika. Skarga kasacyjna, jaką złożył Rzecznik od niekorzystnego wyroku okazała się skuteczna.
Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 13 stycznia 2017 r. podzielił argumentację Rzecznika, że określając stawki opłat za odholowanie pojazdów Rada Miejska w Łodzi nie uwzględniła ustawowego kryterium kosztów usuwania pojazdów na obszarze Łodzi, przez co w istotny sposób naruszyła przepisy Prawa o ruchu drogowym. W rezultacie NSA uchylił wcześniejszy wyrok WSA w Łodzi i stwierdził nieważność zaskarżonej przez Rzecznika uchwały (sygn. akt I OSK 1916/16).

Sygnatura akt VII SA/Wa 1088/17.