14 czerwca 2018 roku Sąd Najwyższy oddalił kasację Prokuratora Generalnego w sprawie łódzkiego drukarza, który odmówił wydruku materiałów promocyjnych dla fundacji działającej na rzecz środowisk LGBT (sygn. akt II KK 333/17). Jest to niezwykle istotne orzeczenie z punktu widzenia prawa antydyskryminacyjnego. Sąd Najwyższy w wyczerpującym uzasadnieniu ustnym odniósł się merytorycznie do przedmiotu tzw. sprawy drukarza. Na szczególną uwagę zasługują wywody Sądu w zakresie wolności sumienia i jej granic w kontekście potencjalnego konfliktu tej wartości z zakazem dyskryminacji.

Czytaj: SN: Nie ma konfliktu sumienia przy wykonaniu plakatu promującego równość>> 
 
Postanowienie jest ostateczne i nie podlega zaskarżeniu, a tym samym w mocy pozostaje wyrok sądu II instancji z dnia 26 maja 2017 roku (sygn. akt V ka 557/17). Sąd ten uznał Adama J. za winnego popełnienia wykroczenia określonego w art. 138 ustawy z dnia 20 maja 1971 - Kodeks wykroczeń, ponieważ ten umyślnie i bez uzasadnionej przyczyny odmówił świadczenia, do którego był zobowiązany. Przypomnijmy: w 2015 roku Fundacja LGBT Business Forum zwróciła się do łódzkiej drukarni ze zleceniem wydrukowania materiałów reklamowych, zaś drukarz - już po otrzymaniu projektu zamówionego materiału – odmówił wykonania usługi, argumentując w e-mailu: „Nie przyczyniamy się do promocji ruchów LGBT naszą pracą”. 

Zakaz dyskryminacji jako wartość konstytucyjna
Jedną z najważniejszych wartości konstytucyjnych jest równość. Art. 32 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej mówi, że wszyscy są wobec prawa równi i wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Z zasady równości wynika z kolei inna wartość konstytucyjna - zakaz dyskryminacji. Art. 32 ust. 2 Konstytucji stanowi, że nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny. Z dyskryminacją będziemy mieć więc do czynienia, gdy jedna osoba fizyczna będzie traktowana mniej korzystnie niż inna w porównywalnej sytuacji. Cechami, które najczęściej powodują dyskryminację, są: płeć, rasa, pochodzenie etniczne, narodowość, religia, wyznanie, światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientacja seksualna i do tych właśnie cech odwołują się europejskie dyrektywy dotyczące równego traktowania oraz polska ustawa z dnia 3 grudnia 2010 roku o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania (Dz. U. z 2016 roku poz. 1219 t.j.). Warto jednak pamiętać, że Konstytucja zakazuje dyskryminacji z jakiekolwiek przyczyny; mogą to być więc także inne cechy, jak na przykład stan zdrowia. 

Niepełny katalog cech
Ustawa o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania różnicuje jednak zakres ochrony zależnie od cechy, która jest powodem dyskryminacji. Art. 6 tej ustawy zakazuje mianowicie nierównego traktowania osób fizycznych w zakresie dostępu do usług, jeżeli są oferowane publicznie, ale tylko ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne lub narodowość. Katalog ten jest zamknięty, a co za tym idzie należy uznać, że ustawa nie przewiduje specjalnej ochrony przed dyskryminacją w tym zakresie ze względu na orientację seksualną. Ustawodawca polski postanowił bowiem wdrożyć jedynie wymagane minimum, zawarte w europejskich dyrektywach antydyskryminacyjnych .

Ustawa o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania. Komentarz >>

Mając na uwadze powyższe, art. 138 Kodeksu wykroczeń zaczął w naturalny sposób pełnić rolę antydyskryminacyjną w zakresie równego dostępu do usług, chociaż jego treść nie zmieniła się od czasu wejścia w życie. Stanowi on, że podlega karze grzywny ten, kto, zajmując się zawodowo świadczeniem usług, żąda i pobiera za świadczenie zapłatę wyższą od obowiązującej albo umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany. Przepis ten został pierwotnie wprowadzony, aby motywować sprzedawców i wykonawców do świadczenia usług po cenach urzędowych . Aktualnie jednak, ponieważ nie ogranicza w żaden sposób katalogu przyczyn odmowy świadczenia, może być pomocny w sytuacji, gdy przyczyną dyskryminacji w świadczeniu usług jest np. niepełnosprawność, orientacja seksualna lub tożsamość płciowa. Zapadło już kilka wyroków w tego typu sprawach, w których obwinionymi byli między innymi: właściciel sklepu obuwniczego, który odmówił usługi klientce poruszającej się na wózku (wyrok Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu z dnia 8 marca 2014 roku, sygn. akt II W 13/13), właściciel klubu, który odmówił osobie poruszającej się na wózku wstępu na koncert (wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie z dnia 26 lutego 2018, sygn. akt XI W 5001/17, nieprawomocny), a także trener, który odmówił Grupie Stonewall przeprowadzenia szkolenia z zakresu samoobrony dla osób LGBTQ (wyrok Sądu Rejonowego Poznań-Nowe Miasto i Wilda z dnia 20 marca 2018, sygn. akt VI W 1441/17, nieprawomocny). 

Wolność sumienia i możliwości jej ograniczania
Inną wartością konstytucyjną jest wolność sumienia, określona w art. 53 ust. 1 Konstytucji („Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii”) i dodatkowo wzmocniona zasadą równouprawnienia kościołów i związków wyznaniowych oraz zasadą bezstronności władz publicznych w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych (art. 25 ust. 1 i 2 Konstytucji). Jest to w niniejszej sprawie o tyle istotne, że obwiniony Adam J. powoływał się w postępowaniu sądowym na konflikt sumienia, powodowany przekonaniami religijnymi, jako uzasadnioną przyczynę odmowy świadczenia. 

Sąd Najwyższy przyznał, że postępowanie wbrew przekonaniom religijnym może wzbudzić w jednostce konflikt sumienia, rozumianego jako moralna samoświadomość człowieka, i naruszyć jego wolność sumienia, określoną w art. 53 ust. 1 Konstytucji. Potwierdził jednak, że wolność sumienia, chociaż ma charakter podstawowy, może podlegać ograniczeniom zgodnie z zasadą proporcjonalności.  W ramach wolności sumienia współistnieją bowiem dwie sfery podlegające ochronie: wewnętrzna (absolutne prawo tworzenia i posiadania własnych opinii i poglądów) i zewnętrzna (prawo do ich wyrażania i postępowania zgodnie z nimi).  Jak stwierdził Sąd Najwyższy, właśnie to publiczne zachowanie się w sposób kierowany wiarą (sfera zewnętrzna) może być ograniczane ze względu na inne, konkurujące z nim wartości. 

Każdorazowo trzeba ważyć wartości
Sąd Najwyższy w uzasadnieniu ustnym wskazał, że w każdej sprawie, w której mamy do czynienia z potencjalnym naruszeniem art. 138 Kodeksu wykroczeń, należy przeanalizować zdarzenie i zważyć wartości konstytucyjne, które są wobec siebie konkurencyjne. Nie można zatem wywieść z tego przepisu generalnej zasady, że przekonania religijne nie mogą być nigdy uzasadnioną przyczyną odmówienia świadczenia usługi. Co istotne, Sąd Najwyższy opowiedział się za zobiektywizowaną oceną, czy w danej sprawie mamy do czynienia z uzasadnioną przyczyną odmowy świadczenia, czy też nie. Oznacza to, że subiektywne przeświadczenie obwinionego, iż przyczyna odmowy jest uzasadniona, nie wystarczy do uznania, że rzeczywiście tak było w realiach danej sprawy. 

Konflikt sumienia powodowany przekonaniami religijnymi
Sąd Najwyższy podkreślił, że jeżeli przekonania religijne pozostają w oczywistej sprzeczności z cechami i charakterem samej usługi, wykonawcy wolno odmówić wykonania takiego świadczenia – nawet jeżeli pozostaje to w konflikcie z zakazem dyskryminacji. Odmowy wykonania świadczenia nie mogą natomiast uzasadniać jedynie indywidualne przymioty osób, zlecających usługę (np. ich wyznanie, orientacja seksualna). Przykładowo, według Sądu, jeżeli zobowiązany do świadczenia usług byłby twórcą i miałby bezpośredni wpływ na ostateczny kształt usługi, angażując w nią swoją wrażliwość czy przekonania, według których żyje, to – o ile wykonanie usługi będzie stało w sprzeczności z tymi normami moralnymi – tak daleko posunięty konflikt sumienia będzie uzasadnioną przyczyną odmowy wykonania świadczenia.  Upraszczając, dolegliwość konfliktu sumienia musi być obiektywnie wysoka i powodować poważny dyskomfort psychiczny, aby uzasadniać odmowę świadczenia. 

Odmowa musi być uzasadniona
Sąd Najwyższy potwierdził, że taką odmowę mogą uzasadniać też inne względy obiektywne, np. natury ekonomicznej czy technicznej. Uzasadnioną odmową byłaby też sytuacja, w której wykonanie świadczenia byłoby sprzeczne z prawem, godziłoby w naruszenie prawa lub przyczyniałyby się do takiego naruszenia (np. drukowane materiały propagowałyby faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawoływały do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość – art. 256 Kodeksu karnego). 

Tymczasem w realiach sprawy drukarza nie może być mowy ani o takich przyczynach (powód odmowy był jednoznaczny, a przesłane materiały nie naruszały powszechnie obowiązujących przepisów prawa), ani o obiektywnym konflikcie sumienia powodowanym przekonaniami religijnymi. Zdaniem Sądu Najwyższego drukarz jako rzemieślnik wykonywał jedynie czynności techniczne; jego działanie miało charakter wyłącznie odtwórczy i nie miał on żadnego wpływu na treść merytoryczną materiału reklamowego. Co więcej, zamówiony roll-up stanowił wyłącznie reklamę samej Fundacji i nie promował ani nie odnosił się do jakichkolwiek zachowań osób LGBT, które byłyby sprzeczne z kanonem wartości katolickich. Sędzia sprawozdawca odwołał się w tym zakresie do Katechizmu Kościoła Katolickiego, który w punkcie 2357 stwierdza, że osoby homoseksualne „powinny być traktowane z szacunkiem, współczuciem i delikatnością” oraz że „powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji.”

Wobec tego stwierdzić trzeba, że konflikt sumienia u drukarza był subiektywny, niedolegliwy i powodowany indywidualnymi cechami osób, zlecających usługę. Mając to na uwadze, w realiach tej sprawy wartością przeważającą był zakaz dyskryminacji, nie zaś wolność sumienia.

Ważne orzeczenie dla prawa antydyskryminacyjnego w Polsce
Orzeczenie Sądu Najwyższego to ważny krok w kierunku prorównościowej wykładni prawa. Oczywiście, jak zaznaczył Sąd, każdą sprawę opartą na art. 138 Kodeksu wykroczeń należy skrupulatnie badać i rozstrzygać każdorazowo konflikt występujących w jej realiach wartości konstytucyjnych. Niemniej jednak wskutek wydania postanowienia znamy kilka istotnych przesłanek, którymi powinniśmy kierować się podczas ważenia tych wartości. Wiemy więc, że sfera zewnętrzna wolności sumienia może podlegać proporcjonalnym ograniczeniom ze względu na inne wartości konstytucyjne, jak np. zakaz dyskryminacji. Jeżeli wykonawca uzasadnia odmowę świadczenia konfliktem sumienia (lub powołuje się na tzw. klauzulę sumienia w jej potocznym rozumieniu), to konflikt ten musi być obiektywny i dolegliwy, a także nie może wynikać jedynie z indywidualnych cech lub przymiotów zlecającego usługę. Upraszczając, nie można uzasadniać konfliktem sumienia odmowy świadczenia usługi, jeżeli usługa ta ma charakter czysto techniczny, mechaniczny czy seryjny, zaś wykonawca nie ma merytorycznego wpływu na rzeczywisty kształt tej usługi i nie angażuje w nią swojej wrażliwości czy przekonań.

Odpowiadając zaś na niektóre kontrowersje wokół orzeczenia, trzeba podkreślić kilka istotnych kwestii. Po pierwsze, Sąd Najwyższy nie zabronił drukarzowi posiadania własnych poglądów, a jedynie ograniczył możliwość kierowania się nimi w działaniach wobec klientów. Po drugie, orzeczenie nie powoduje, że każdy będzie zawsze zmuszony do świadczenia usług, których charakter przeczy przekonaniom wykonawcy; jeżeli rzeczywiście konflikt sumienia jest obiektywny i wysoce dolegliwy, wykonawca w takich wyjątkowych przypadkach będzie miał możliwość odmowy świadczenia. Po trzecie, nie jest prawdą, że Sąd Najwyższy swoim postanowieniem przymusił wszystkie drukarnie do produkcji na żądanie antysemickich ulotek lub plakatów nawołujących do nienawiści czy propagujących faszyzm; można bowiem odmówić wykonania świadczenia sprzecznego z prawem. 

Sąd Najwyższy postawił granicę wolności sumienia gdzie indziej: odmowy świadczenia usług nie wolno opierać tylko na cechach osób, które usługę zamawiają. Orzeczeniem tym potwierdził, że nie można odmówić świadczenia osobie z niepełnosprawnością ze względu na tę niepełnosprawność, czy osobie ze społeczności LGBTQIA ze względu na przynależność do tej społeczności. Jest to orzeczenie w pewnym sensie oczywiste, ale jednocześnie stanowi kamień milowy w ochronie tych grup przed dyskryminacją.

Autorka: Emilia Barabasz, adwokatka, kancelaria Barabasz Dębska Adwokaci