Do Kancelarii Sejmu trafiło w środę siedem kolejnych zgłoszeń z kandydaturami do Krajowej Rady Sądownictwa, łącznie z dotychczasowymi jest ich 11 (we wtorek było 4); dokumenty są weryfikowane przez sejmowe służby prawne - poinformował dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka. Nie podał jednak nazwisk kandydatów.

Zgodnie z ustawą propozycje kandydatów na członków Rady zgłasza się marszałkowi Sejmu w terminie 21 dni od dnia obwieszczenia w "Monitorze Polskim". Obwieszczenie ws. rozpoczęcia procedury zgłaszania kandydatów na członków KRS ukazało się 4 stycznia. Oznacza to, że czas na zgłaszanie kandydatów upływa w czwartek, 25 stycznia.

Niewielu chętnych do zgłaszania
W czasie wyznaczonym przez ustawę na zgłaszanie kandydatów do KRS tylko jedna organizacja ogłosiła publicznie, że przedstawi kandydata. Były to Kluby Gazety Polskiej i środowisko Strefy Wolnego Słowa. Żadna inna organizacja nie złożyła takiej deklaracji, natomiast wiele zapowiedziało, że nie weźmie udziału w wyłanianiu nowej KRS. Takie deklaracje złożyły też wszystkie cztery działające w Polsce stowarzyszenia sędziowskie. – Konsekwentnie stoimy na tym stanowisku i nie zgłosimy żadnej kandydatury - mówił sędzia Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Iustitia.

Brak zainteresowania udziałem w wyłanianiu kandydatów do KRS potwierdził też członek zarządu i rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Themis sędzia Jarosław Benedyk. – Jako stowarzyszenie na pewno nikogo nie zgłosimy, ale nie wiem czy ktoś z naszych członków nie kandyduje – powiedział. I dodał, że stowarzyszenie apeluje do sędziów, by powstrzymali się przed tym krokiem.

Jedna kandydatka z Gliwic
Kluby Gazety Polskiej potem poinformowały, że zdecydowały o udzieleniu poparcia dla kandydatury sędzi Teresy Kurcyusz-Furmanik. Nie wiadomo jednak, że czy ta kandydatura została już zgłoszona do marszałka Sejmu, a także, czy to jedna z tych jedenastu kandydatur, o których poinformował dyrektor CIS. W biurze Klubów nie odbierano w środę telefonu, nie uzyskaliśmy też odpowiedzi na pytanie wysłane w tej sprawie mailem.

Zbierała podpisy wśród sędziów
Teresa Kurcyusz-Furmanik jest sędzią Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach. Jak poinformowała wiceprezes tego sądu Anna Apollo, fakt kandydowania przez sędziego Kurcyusz-Furmanik był w sądzie znany. – Wiedzieliśmy, że jej kandydatura zapowiedziana przez Kluby Gazety Polskiej, ale pani sędzia zbierała też w naszym sądzie podpisy pod swoją kandydaturą. Z tego co mi wiadomo, bez powodzenia, bo tylko kilku sędziów złożyło swoje podpisy pod jej kandydaturą. Na pewno nie była to wymagana przez ustawę liczba 25 sędziów – mówi sędzia Apollo. I dodaje, że nic jej nie wiadomo na temat zgłoszenia tej kandydatury przez Kluby Gazety Polskiej. – O takim zamiarze wiem tylko z doniesień medialnych – zastrzega.
W tym kontekście zastanawiające jest, dlaczego sędzia Teresa Kurcyusz-Furmanik zbierała podpisy wśród sędziów, skoro zapowiedź zgłoszenia jej kandydatury zadeklarowały Kluby Gazety Polskiej.

Ustrój sądów powszechnych. Przepisy z wprowadzeniem>>

W sądach podpisy zbierane dyskretnie
Mimo telefonów do kilkunastu sądów, nie udało się Lex.pl potwierdzić żadnego innego przykładu akcji zbierania podpisów sędziów popierających kandydatury do KRS. – Ja sygnały na ten temat odbieram z mediów i wiem tylko o tych czterech kandydaturach, o których poinformował rzecznik marszałka Sejmu. Natomiast w naszym sądzie, ani w innych znanych mi sądach nie słyszałem o zbieraniu podpisów wśród sędziów – mówi Jarosław Benedyk, których jest sędzią w Sądzie Okręgowym w Opolu. Podobną informację przekazała też sędzia Irena Opolska, wiceprezes białostockiego oddziału Stowarzyszenia Iustitia, orzekająca w sądzie rejonowym w tym mieście.
Nic o takich działaniach nie słyszał też sędzia Sądu Rejonowego Katowice- Zachód Michał Kwiatkowski, który jest członkiem zarządu Stowarzyszenia Iustitia. – Dochodzą do nas sygnały, że są zbierane podpisy, ale nic konkretnego nie wiem na ten temat. Nie wiadomo też nic na temat aktywności jakichś organizacji, które zbierałyby podpisy pod kandydaturami sędziów na podstawie przepisu o takim prawie przyznanym grupom co najmniej 2 tys. obywateli. Jeśli takie działania są prowadzone, to raczej po cichu i dyskretnie – mówi.

Trochę więcej faktów o przygotowaniach do zgłoszenia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa ma prezes Iustitii sędzia Krystian Markiewicz. Jak mówi, z racji funkcji przekazywane są do niego sygnały na ten temat z różnych regionów. I wie z nich, że na przykład na Śląsku prowadzonych było co najmniej kilka takich akcji. – Są to zarówno podpisy zbierane wśród sędziów, jak i wśród obywateli – mówi. I podaje jako przykład Siemianowice Śląskie, gdzie podpisy miał zbierać prezes tamtejszego sądu, sąd w Jarosławiu, gdzie podpisy zbierał sędzia pracujący teraz w Ministerstwie Sprawiedliwości, sąd w Jaworznie, gdzie podpisy zbierała jedna z sędziów, sąd w Wodzisławiu Śląskim. Według informacji posiadanych przez sędziego Markiewicza podpisy miały być też zbierane w Sądzie Okręgowym w Krakowie i w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach. – Charakterystyczne jest to, że w większości zajmują się tym osoby, które zostały ostatnio powołane na stanowiska prezesów sądów, sędziowie delegowani do ministerstwa, albo osoby z nimi związane – komentuje prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.

Wystarczy kandydatów na całą Radę?
Czas na składanie dokumentów jest jeszcze przez cały czwartek. Być może więc w piątek 26 stycznia wiadomo będzie, ilu sędziów będzie się ubiegało o 15 miejsc w Radzie. W kontekście podanej w środę informacji o zgłoszonych do tego dnia kandydaturach pojawiła się wątpliwość co będzie, jeśli do marszałka Sejmu nie wpłynie co najmniej 15 zgłoszeń. Wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak nie ma takich wątpliwości. - Jestem pewien, że wśród 10-tysięcznej rzeszy sędziów znajdzie się dostateczna liczba kandydatów - stwierdził.

Jednak prawnicy twierdzą, że nowa ustawa o KRS nic nie mówi o tym, czy i jak przy braku dostatecznej liczby kandydatów miałyby być obsadzone sędziowskie miejsca w Radzie.