Europejski Trybunał Praw Człowieka zwrócił się 22 stycznia 2010 r. do Rządu polskiego z pytaniem czy w sprawie Pani W. Gąsior nie doszło do naruszenia wolności słowa w rozumieniu art. 10 Konwencji (skarga nr 34472/07).
W kwietniu 2003 r. Wanda Gąsior wystosowała list do dziennikarki Telewizji Polskiej Elżbiety Jaworowicz, prowadzącej znany program „Sprawa dla Reportera”. W. Gąsior stwierdziła w nim m.in., że „Pan Z. Wassermann [oskarżyciel prywatny w sprawie karnej] od sześciu miesięcy jest winien małej firmie budowlanej 240.000 zł (dwieście czterdzieści tysięcy złotych). 15 listopada zasiedlił willę, którą ta firma wybudowała i do tej pory, tj. 4 kwietnia 2003 roku nie zapłacił ani grosza. (...) Nie ma znikąd pomocy, posłowie PiS [partii politycznej, której oskarżyciel był i jest członkiem] nie odpowiadają na nasze listy, milczą bo jakże tu ruszyć wielkiego Wassermanna”.
W kolejnym liście z 2 czerwca 2004 r., adresowanym do prezesa zarządu Telewizji Polskiej Jana Dworaka, W. Gąsior napisała, iż pomijany jest w debacie publicznej problem upadających małych i średnich przedsiębiorstw, które są okradane i oszukiwane, a nie stać ich na kosztowne procesy sądowe. Wyraziła dezaprobatę dla zachowania polityków, którzy prowadzą często nie merytoryczne spory i nie przeznaczają większych środków na organy ścigania. Pisała, że jej zdaniem przez telewizję milionom widzów wciska się strach przed nieudolnymi i skorumpowanymi organami ścigania, przekupnymi sędziami, niekompetentnymi i nieuczciwymi urzędnikami i tak jest od lat i nic dalej się nie zmienia, zamiast ukazać złe warunki pracy policjantów czy prokuratorów. Jako osobę, która „wyżywa się” na prokuratorach, sędziach i urzędnikach W. Gąsior wskazała „nieuczciwego”, „pokrętnego” „kłamcę” posła Z. Wassermanna. W. Gąsior zarzuciła, iż udało się Z. Wassermannowi oszukać i doprowadzić do ruiny trzy kilkunastoletnie polskie firmy, a ich właścicieli i pracowników skutecznie zastraszyć. Pisała też: Jak mogą biedni ciężko pracujący ludzie (...) od świtu do późnej nocy postawić się takiemu „wielkiemu” Z. Wassermannowi, którego (...) „Sprawa dla reportera” uczynił jedynym sprawiedliwym i znającym prawo (...) w kraju!.
Te dwa listy zostały ujawnione Zbigniewowi Wassermannowi przez dziennikarzy Telewizji Polskiej, proszących posła o ustosunkowanie się do nich. Stały się one podstawą wniesionego prze niego przeciwko Wadzie Gąsior aktu oskarżenia. W toku postępowania przed sądami ujawnione zostały także dwa inne listy.
Zdaniem oskarżyciela zarzuty W. Gąsior wykraczały poza dozwoloną krytykę osób pełniących funkcje publiczne, jej celem było poniżenie pokrzywdzonego w opinii publicznej, a w konsekwencji spowodowanie utraty zaufania pokrzywdzonego jako do posła. Wniosek co do zamiaru W. Gąsior oskarżyciel ze sposobu ich sformułowania, oraz skierowania ich do osób mających możliwość upublicznienia tych zarzutów w środkach masowego przekazu, oraz do osób publicznych.
Wyrokiem Sąd Rejonowego dla Krakowa – Nowej Huty z 31 sierpnia 2006 r. postępowanie karne wobec skarżącej warunkowo umorzono, zobowiązując ją do naprawienia szkody przez zapłacenie 1 tys. zł na rzecz oskarżyciela oraz do pisemnego przeproszenia oskarżyciela, a także do zwrotu kosztów oskarżycielowi i Skarbowi Państwa. W związku z apelacją wniesioną przez Wandę Gąsior, wyrokiem Sądu Okręgowego w Krakowie z 24 stycznia 2007 r. wyrok Sądu Rejonowego zmieniono przez uchylenie obowiązku naprawienia szkody i utrzymano w pozostałym zakresie, a także zobowiązano W. Gąsior do zwrotu kosztów oskarżycielowi, zwalniając ją ze zwrotu kosztów Skarbowi Państwa.
Pytanie Trybunału skierowane do polskiego rządu oznacza, że sędziowe rozważają możliwość rozpatrzenia sprawy.