- W wyroku Trybunał przypomniał, jakie obowiązki ciążą na państwie oraz tych jego instytucjach, które przechowują takie dokumenty wobec osób, których te dokumenty dotyczą – dodaje mec. Osik.
Zdaniem eksperta, Trybunał uznał, że w sprawie Skarżącej Państwo Polskie nie dopełniło swojego pozytywnego obowiązku zapewnienia jej skutecznej i dostępnej procedury, umożliwiającej uzyskanie dostępu do wszystkich informacji, które pozwoliłoby jej na zakwestionowanie i obronę w sytuacji zarejestrowania jej przez komunistyczne organy bezpieczeństwa jako swojego tajnego informatora.
- Trybunał podkreślił, że w stosunku do takich osób jak skarżąca, które ubiegają się o pełny dostęp do dotyczących ich dokumentów wytworzonych przez komunistyczne tajne służby w celu zakwestionowania twierdzeń o ich rzekomej współpracy z tymi służbami, państwo powinno zapewnić istnienie „efektywnej i dostępnej procedury” przed organem państwowym aktualnie przechowującym te dokumenty - dodaje prawnik, który z ramienia monitorującej sprawę Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka reprezentował skarżącą przed trybunałem w Strasburgu. Więcej: Strasburg: Polska naruszyła prawo, ograniczając dostęp do zbiorów IPN
Więcej na ten temat>>>
W Strasburgu zapadł przełomowy wyrok ws. dostępu do akt IPN
To przełomowy wyrok, ponieważ po raz pierwszy Trybunał odniósł się do problemu dostępu do archiwalnych dokumentów stworzonych przez komunistyczne organy bezpieczeństwa - twierdzi adwokat Paweł Osik z kancelarii Pietrzak Sidor, który prowadził przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka sprawę Szulc przeciwko Polsce.