Swoją opinię ekspert przedstawił w związku z odpowiedzią Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na pytanie w tej sprawie rzecznika praw obywatelskich. MSW stwierdza w niej, że dane o wykorzystaniu procedury in vitro, w tym uznania ojcostwa, nie będą umieszczane bezpośrednio w akcie urodzenia. Znajdą się natomiast w tzw. rejestrze uznań i protokole uznania. A to wszystko ma zapewnić poufność tych informacji.
Czytaj: MSW: dane o in vitro w aktach, ale bezpieczne>>>

- Ja nie twierdzę, że bezpieczeństwo tych danych jest zagrożone. Urzędy stanu cywilnego jakoś sobie radzą z takimi informacjami, jak choćby dotychczas z danymi dotyczącymi przysposobienia – mówi dr Litwiński.
Jego zdaniem zarówno RPO w swoim pytaniu jak i MSW w odpowiedzi zeszli za bardzo na techniczno-organizacyjny poziom tego zagadnienia. A tymczasem, zdaniem eksperta, problem jest inny.
- Po co w ogóle państwu polskiemu taka informacja? – pyta. I przypomina, że artykuł 75 kodeksu rodzinnego mówi, że ojciec może uznać dziecko jeszcze przed urodzeniem. – Ja nie kwestionuję tego rozwiązania – skoro ojciec wiez tym nie dyskutuję. Wie, że to jego dziecko, więc je uznaje. Ale teraz wprowadzono dodatkowy przepis, art. 75[1], który mówi, że ojciec może uznać także zarodek, czyli oświadczenie o uznaniu może być złożone na takim etapie, w którym powstał in vitro zarodek, ale nie jest on jeszcze wszczepiony do organizmu matki. I dobrzewydaje się, że jest to rozwiązanie właściwetaka możliwość. Tylko problem w tym, że to oświadczenie ma być odnotowywane osobno? w rejestrze  uznań osobno. Ono ma znaleźć się w osobnej rubryce, w której odnotowuje się tylko i wyłącznie oświadczenia o uznaniu zarodka. Państwo zapewne w dobrej wierze stworzyło to rozwiązanieę zasadę, ale jeżeli ktoś złoży takie oświadczenie, to oczywistym będzie, że to dziecko zostało poczęte in vitro. Ja cieszę się, że można będzie uznać swoje dziecko już na tym etapie, że dziecko będzie miało możliwość odnalezienia biologicznego ojca, ale czy nie można było tego zrobić tak, żeby to wszystko było w jednym miejscu? – pyta dr Litwiński. I zwraca uwagę, że to klasyczny przypadek, w którym trzeba było zastosować rozwiązania oparte o regułę Privacy by Desing – tak projektujemy określone rozwiązania, by od razu uwzględniać w nich postulat ochrony prywatności. Tutaj tego nie zrobiono.
Zdaniem eksperta nie jest istotne to, czy ojciec uznał dziecko przed czy po urodzeniu, albo że uznał już zarodek. Jak mówi, dla samego faktu uznania nie ma żadnego znaczenia to, jak dziecko zostało poczęte. I podkreśla, że nie ma to także znaczenia dla późniejszych praw tego dziecka.
Zdaniem dr. Pawła Litwińskiego wszystkie uznania powinny być odnotowywane w jednym miejscu i bez zaznaczania, w jaki sposób dziecko zostało poczęte. Natomiast obowiązująca w nowym prawie procedura spowoduje, że dzieci poczęte in vitro mogą być stygmatyzowane. – Ktoś tu nie pomyślał, jakie mogą być skutki takiego rozwiązania – komentuje dr Paweł Litwiński.

Paweł Litwiński jest członkiem Sekcji Własności Intelektualnej Instytutu Allerhanda.


 

Dowiedz się więcej z książki
Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Prawo o aktach stanu cywilnego
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł