Sędzia Anna C. była obwiniona o cztery delikty dyscyplinarne, dotyczące głównie złego, poniżającego traktowania personelu kancelarii, protokolanta i wobec obrońcy. Np. na rozprawie 16 grudnia 2015 r. miała odezwać się do kobiety-adwokata, że "jeśli źle słyszy, to nie powinna podejmować się obrony".
Jeden z czynów dotyczył poświadczenia nieprawdy w protokole, że sędzia pouczyła o terminie rozprawy. Kolejny czyn miał miejsce 16 lutego 2016 r., gdy nie doszło do wydania przez sędzię Annę C. postanowienia, a obwiniona potwierdziła podpisem, że wydała postanowienie o skierowaniu sprawy na inny termin.
Sąd Dyscyplinarny I instancji, Sąd Apelacyjny w Lublinie 22 stycznia 2018 r. orzekł o winie sędziego Anny C., gdyż jej czyny uchybiają godności urzędu, zwłaszcza bezprawne "poprawienie" protokołu i dołączenie do akt sprawy. Sąd ukarał obwinioną za niewłaściwe odnoszenie się do współpracowników - upomnieniem, za ostre słowa pod adresem obrońcy - naganą, a za dwa pozostałe czyny - złożeniem z urzędu. Kara łączna to złożenie z urzędu.
Biegły psycholog stwierdził, że zachowanie sędziego było podyktowane cechami osobowości, a nie zaburzeniami psychicznymi.
Obwiniona zaskarżyła wyrok do Sądu Najwyższego, zarzucając sądowi I instancji błędy w ustaleniach faktycznych i błędne zastosowanie przepisów oraz braki w postępowaniu dowodowym.
Sąd Najwyższy na pierwszej rozprawie postanowił, że obwiniona nie może samodzielnie występować w swojej obronie i musi ustanowić pełnomocnika. A gdy adwokat sędziego stawił się na drugą rozprawę - SN stwierdził, że biegły psychiatra musi zbadać poczytalność obwinionej.
Obecnie obwiniona znajduje się w szpitalu. Warto dodać, że nie jest to pierwsze postępowanie dyscyplinarne tego sędziego i nie pierwszy wyrok z orzeczoną najsurowszą karą.
Teraz, po wydaniu opinii biegłego, sędzię Annę C. będą oceniać składy orzekające wraz z ławnikami, przez nową Izbę Dyscyplinarną SN. 

Sygnatura akt SNO 20/18, postanowienie z 27 czerwca 2018 r.